Brakuje mi jedynie: ilośc nieprzeczytanych postów od ostatniej wizyty i gdy wejdę w dany temat, aby nie czytac go od początku tylko od miejsca w którym skończyłem.
Reszta może byc, powoli się przyzwyczajam.

Jeszcze jedna sprawa. Nie wiem czy jest to kwestia indywidualnych ustawień użytkownika czy efekt przeniesienia forum.
Aktualnie gdy klikam na link do innych stron wklejony w wiadomość to aktywne okno przechodzi do z linkowanej strony zastępując jednocześnie czytaną stronę forum. W poprzedniej wersji z linkowana strona otwierała mi się w nowym oknie dzięki czemu mogłem jednocześnie mieć wgląd w forum i nowo otwartą stronę.

Moją uwagę zwrócił dziwny fakt, że nikt nikogo nie obrzucił mięsem ani nie wyzwał od debilów i zdrajców.
Zastanawiam się, kim są ludzie, którzy komentowali tekst. Na pewno wielu z ich było Polakami – piszącymi po angielsku, ale jednak Polakami. Ciekawe, czy biorą udział w dyskusjach na polskich forach internetowych. Czy, gdy zmieniają język, pozostają normalnymi ludźmi, czy zmieniają się w dostawców towaru do bezdennego rezerwuaru chamstwa, podłości, zawiści, kompleksów i głupoty, którym są nasze rodzime fora internetowe? W końcu język określa świadomość – po angielsku czy niemiecku jesteśmy inni niż po polsku. Może wpis na forum brytyjskiej gazety jest dla nas jak wyjazd do pracy na “zachód” – bardziej się przykładamy, więcej wymagamy, zwłaszcza od siebie. A potem wracamy do polszczyzny i wypełniamy ochoczo naszą narodową internetową kloakę.
Za każdym razem, gdy jako czytelnik podejmuję próbę zmierzenia się z komentarzami, wygląda to podobnie: tsunami nienawiści i grafomanii zalewa czytelnika, topi się w tym bagnie, któregokolwiek polskiego politycznego forum internetowego.
Wiem, wiem – przesadzam. W Polsce nie jest tak źle, a w Anglii tak dobrze. Wszędzie w Internecie ludzie obrzucają się wyzwiskami i tylko gdzieniegdzie forum służy do wymiany myśli. Czasy mamy takie, że jak kogoś nie wyzwiesz od kutasów albo zdrajców, nikt na ciebie nie zwróci uwagi. “The Economist” nie musi na siebie zwracać uwagi, bo wszyscy i tak na niego patrzą, więc stać go na banowanie wypocin internetowych dewiantów i filtrowanie wpisów całkowicie nie na temat. (Dariusz Rosiak)

Wracając do spraw forum, to "szałtboks" i inne gadżety wrócą jak dobierzemy odpowiedni zestaw skórek dla forum.

Piszcie o wszystkich niedogodnościach bądź sugestiach dotyczących funkcjonowania forum w tym temacie.