Sorka jestem tu nowy ...
Pewnie że o Miłosiedzie mi chodziło ... .

i miłosierdzia mi trzeba było tego ranka

KrzaQ-u to jest parafia Milosierdzia Bozego!

Krzakowi gratulujemy proboszcza

Porcellus

Prawie jak Ojciec Dyrektor ....
"Prawie" nie robi tu wielkiej różnicy hihi

widze ze w tym samym czasie posta wyslalismy

a co do proboszcza to fakt slyszalem i widziale kilka razy

tak sobie jeszcze raz przeanalizowalam kto gdzie mieszka i wychodzi na to, ze jestem osamotniona w moich rejonach, wszyscy sie rzucili na zatorza i inne piasty...a swoja droga, ktos mi moze powie ktore jest zatorze I a ktore II? bo ja nigdy nie wiem

Zatorze I to pomiędzy Staszica a Słowackiego a to co na prawo od Słowackiego (patrząc w kierunku Liwy) to Zatorze II

ach to juz wszystko wiem tak tez myslalam, ze to cos w ten desen jest dziekuje za potwierdzenie domyslow

Patrz Pan 26 lat byłem zameldowany na Zatorzu I i powszechnie patrząc w kierunku Liwy obejmowało ono obszar od ul. Staszica do Mickiewicza.
Jeżeli chodzi o ten obszar to łatwo rozróżnić obydwa Zatorza od siebie po architekturze bloków, te ze skośnymi dachami to Zatorze II .

Nie wiem jakie "powszechne patrzenie" masz na myśli

Faktycznie, jeśli o podziale ma decydować architektura to Zatorze I jako te starsze obejmuje tereny między Staszica a Mickiewicza.
Punktowce koło pływalni (wskazane przezemnie wcześniej jako jeszcze Zatorze I), to ta sama architektura co po drugiej stronie Słowackiego.
Wobec tego zgadzam się z panem Jarkiem. Zasugerowałem się planem miasta z www.mapa.e-kwidzyn.pl

to pewna nieścisłość mojej wypowiedzi poprzez przestawienie wyrazów miało być: powszechnie przyjęte przez mieszkańców Zatorza I.

Powyższy plan miasta niejednoznacznie określa granice obydwu osiedli.
A tak na marginesie to np. już początek ul. Krańcowej nie był (może tylko w mowie "potocznej") Zatorzem I. Mówiliśmy wtedy na kolesi z tych okolic jako kolesi z "domków" . Z wiadomych względów nie mówiliśmy, że z Zatorza II, bo ono poprostu nie istniało (a właściwie było dopiero w budowie).

PS
A czy ktoś pamięta może tzw "Łysą Górę", która ciągnęła się od terenów dzisiejszej "Podkowy" (od strony ul. Wschodzniej), a swój koniec miała w okolicach dzisiejszej ul. Baczyńskiego. Wiele dramatów się tam rozegrało począwszy na zjeździe na workach foliowych (bez względu na porę roku), zjazd rowerem (raczej w lato bo w grę wchodziły tylko rowery Wigry lub Pelikan), po zjazd na sankach czy nartach ( ten był najbardziej extremalny)

Taki widok będę miała za jakiś czas (niestety tylko w okresie urlopów i łikendów)

no dixi, ja marze o chatce na jeziorkiem, musze sie tylko dzialka pocieszyc nad liwka i kolo mixa a jakie to jeziorko?

A to moj widok z okna kiedy jeszcze mieszkalem w Kwidzynie, obecny jest gorszy ale niedlugo sie przeprowadze i bedzie lepiej.

nie no, ja dobrze kojarze? to znowu okolice sokolej? co was tak wszystkich rzucilo w tamte strony?