ja w kuchni nie jestem dobra ale lubię przyrządzać moją ulubioną sałatkę "wiosenną" (ale smakuje o kazdej porze roku).
składniki:
-pęczek rzodkiewki (lub 2 jesli to małe pęczki)
-szczypiorek (najlepiej cebulka dymka)
-ser (najlepiej bez dziur)
-5 jajek (oczywiście ugotowanych)
-majonez (2-3 duże łyzeczki)
Wszystko pokroić w mniejszą kostke, szczypiorek posiekać i dodać majonez. Doprawic solą i pieprzem.Do sałatki mozna równiez dodać pokrojony w kostke świeży ogórek i pomidor (bez miąższu).

życze smacznego

dzajancik uwielbiam wiosne za te pysznosci jak rzodkiewka i szczypiorek
salatke musze wyprobowac, ale bez pomidora hihi bo nie toleruje go w surowej postaci

salatka wydaje sie dobra i zjadliwa nawet
oczywiscie bez pomidorow
moze w łykendzik na sniadanie, obiad i kolacje ja zjem

Jak można nie lubić świeżutkich pomidorów toż to esencja wiosny, nie licząc oczywiście ogóreczka i rzodkiewki

no jak to jak?? to latwe jest
poprostu bierzesz i nie lubisz
zaden problem

Aaaaa... to teraz już rozumiem dlaczego nie znoszę kukurydzy i oliwek

ojej, jak to mozna nie lubic kukurydzy.... yyy, no w sumie to juz wiem ;P
i fakt, oliwki sa niejadalne

no wiec wniosek taki, kazdy ma jakis swoj smaczek ja wiem ze nielubienie pomidorow jest dosc egzotyczne, ale tak jakos juz jest

też tak uważam, ale byłem u znajomych w sklepie greckim i zdurniałem jak zobaczyłem kilkanaście rodzajów oliwek i na kilka różnych sposobów przygotowane do spożycia

obawiam się, że jednak się mylicie ... Oliwki są pyyychota.

Cóż, nie wszyscy zostali obdarzeni rozwiniętym zmysłem smaku.
Oliwki, pomidory i papryka - to zespół z którym często gram.
Generalnie to wolę warzywa od owoców, także te lokalne: ziemniaki, marchew, kalarepę, brukselkę, fasolę. Nie pogardzę bakłażanem, cukinią i kabaczkiem (wiem, że niektórzy ich nie odróżniają).

oj teraz wlasnie zjadlabym sobie kabaczka....pamietam kiedys za dzieciaka moja ciocia smazyla plastry kabaczka w bulce tartej i jajku, daje mi na talerzu z tekstem "masz agata posmakuj moje schabowe" a ja wesola zasiadam z werwa do stolu, smakuje...jem jem...cos nieciekawie mi idzie..az w koncu wypalam "moja mama robi lepsze schabowe"
swoja droga czemu tak jest ze za mlodu wiele rzeczy nie smakuje a pozniej znowu wracamy do czegos i nie mozemy przestac sie zachwycac...kubki smakowe rozwijaja sie z wiekiem?

ps corzano mowiles ze kuchnie bedziesz omijal hahaha

Chciałem ignorować, ale jak nie mogę, to trudno.
Tematy owocowo-warzywne strawię, ale nie rajcuje mnie czytanie opisów przetwarzania zwierzaków. Ot, taki mój bzik.

Oooo, tak. Szczególnie czarne. Pierwszy raz próbowałem oliwek kilkanaście lat temu i później omijałem je z daleka. Ostatnio znów spróbowałem i teraz jestem fanem czarnych. Grinka ma racjję - smaki się zmieniają na starość

Nasz ostatni eksperyment kuchenny - biała kiełbasa gotowana w butelce czerwonego wina wytrawnego z dodatkiem krojonych czarnych oliwek, mmmm.

hahah swietne polaczenie.....
a zeby nie syfic w temacie..piotrze mysle ze salatka wiosenna dzajant pasowalaby hihih