Forum e-kwidzyn.pl
http://forum.e-kwidzyn.pl/

Domowy Pilsnerek
http://forum.e-kwidzyn.pl/viewtopic.php?f=124&t=815

Autor:  mRqS [ 5 grudnia 2006, o 10:56 ]
Tytuł:  Domowy Pilsnerek

Można i tak: piwko domowej produkcji.

Prosta (banalnie) technologia:wystarczy duży pojemnik plastikowy (dopuszczony do kontaktu z żywnością) o pojemności 25-30l (można kupić za niecałe 30zł). Do tego kapslownica i... odpowiednia ilość butelek.

Nastaw umieszczamy w fermentorze na tydzień. Po tym okresie zlewamy do butelek zostawiając w każdej kilka cm powietrza. Do każdej butelki dodajemy łyżeczkę cukru i kapslujemy.
Po kolejnych min. 3 tygodniach browarek jest gotowy.

Teraz o składnikach:

Można kupić słód, chmiel i drożdże osobno i bawić się w gotowanie brzeczki itd, ale można też szybciej i prościej (szczególnie na początku przygody z piwowarstwem):
Wiele firm produkuje gotowe zestawy, zawierające nachmielony ekstrakt sodowy i specjalne drożdże.
Całość wystarczy wymieszać z odpowiednią ilością wody i cukru i .. do frermentora :)

Składniki i sprzęt można dostać np w www.browamator.pl
Polecam zestawy, które wypróbowałem (znajomi byli zachwyceni):
Tradycyjny Lager:
http://browamator.pl/szczegoly.php?aukc ... 730993&pwd[6]=%2F163929%2F164394%2F183095%2F1594694&grp=&sortuj=kod

Odpowiednio goryczkowy Pilsnerek:
http://browamator.pl/szczegoly.php?aukc ... 731008&pwd[6]=%2F163929%2F164394%2F183095%2F1594694&grp=&sortuj=kod

Przepyszny, Guinnesso-podobny Irish Stout:
http://browamator.pl/szczegoly.php?aukc ... 731436&pwd[6]=%2F163929%2F164394%2F183095%2F1594694&grp=&sortuj=kod

Cydr, czyli staropolski jabłecznik:
http://browamator.pl/szczegoly.php?aukc ... 760404&pwd[6]=%2F163929%2F164394%2F183095%2F1594694&grp=&sortuj=kod

Do tego kapsle:
http://browamator.pl/szczegoly.php?aukc ... 979401&pwd[6]=%2F163929%2F165992&grp=&sortuj=kod

kapslownica:
http://browamator.pl/szczegoly.php?aukc ... 184154&pwd[6]=%2F163929%2F165992&grp=&sortuj=kod

lub ew. młotkowa (raczej nie polecam):
http://browamator.pl/szczegoly.php?aukc ... 193511&pwd[6]=%2F163929%2F165992&grp=&sortuj=kod

fermentor:
http://browamator.pl/szczegoly.php?aukc ... 867705&pwd[6]=%2F163929%2F165992&grp=&sortuj=kod

Rurka do zlewania:
http://browamator.pl/szczegoly.php?aukc ... 184159&pwd[6]=%2F163929%2F165992&grp=&sortuj=kod

Autor:  jarekm [ 5 grudnia 2006, o 13:32 ]
Tytuł: 

Za dużo "certolenia" :!: Stanowczo za dużo... są szybsze metody żeby we łbie zaszumiało :!:

Autor:  mRqS [ 5 grudnia 2006, o 13:36 ]
Tytuł: 

Ale przyjemność i satysfakcja jaka :)

Autor:  KrzaQ [ 5 grudnia 2006, o 14:14 ]
Tytuł: 

mRqS napisał(a):
Ale przyjemność i satysfakcja jaka


A Ty robisz sobie browarki w domu ?

Autor:  mRqS [ 5 grudnia 2006, o 14:18 ]
Tytuł: 

Oczywiście :)
Lada dzień nastawiam kolejną porcję. Idzie jak woda ale jak woda nie smakuje :)
Fabryczne w porównaniu ze swojakiem smakuje jak woda :) hehehe

Zaletą swojaka jest też trwałość: może stać kilka lat. Nie ma konserwantów. Nie jest pasteryzowane ani filtrowane (stąd niewielka ilość osadu na dnie butelki).

Autor:  drosik [ 5 grudnia 2006, o 14:23 ]
Tytuł: 

a mi sie wydawało, że swojskie piwo, podobnie jak kurze jaja, nie może stać zbyt długo :roll:

Autor:  mRqS [ 5 grudnia 2006, o 14:28 ]
Tytuł: 

Może.
Maleńka zawartość drożdży (ten wspomniany osad) powoduje, że piwo takie się po prostu nie psuje.
Fabryczne musi być w tym celu pasteryzowane i konserwowane, gdyż filtracja usuwa wszelkie "ślady" drożdży.

Autor:  KrzaQ [ 5 grudnia 2006, o 14:58 ]
Tytuł: 

mRqS napisał(a):
Fabryczne musi być w tym celu pasteryzowane i konserwowane, gdyż filtracja usuwa wszelkie "ślady" drożdży.


Tu muszę się z kolega nie zgodzić. Piwa w prawdzie nie robię za to produkuję nieco wina i nie jest mi obce to zagadnienie.
Gdyby filtrowanie pozbawiało piwa/wina drożdży to nie stosowało by się siarkowania w celu zabicia najtrwalszych szczepów.
Filtrowanie usuwa wyłącznie zanieczyszczenia mechaniczne i osad po obumarłych drożdżach i owocach.
Obecność drożdży w piwie/winie po szczelnym zamknięciu w butelce powoduje dalszą "cichą fermentację" cukier zamienia się
w alkohol i dwutlenek węgla. W przypadku swojskiego piwa powstają w ten sposób bąbelki w przypadku wina powstaje szampan.
Produkty sklepowe są napełniane CO2 z butli.
Produkty trafiające do sklepów muszą być pasteryzowane żeby się nie psuły. Nie będę cwaniakował i nie zacytuję ustaw
i rozporządzeń nakazujących konserwację produktów spożywczych.

Autor:  mRqS [ 5 grudnia 2006, o 15:14 ]
Tytuł: 

KrzaQ,

Też robię winko :)
O ile w przypadku wina, dalsza obecność drożdży nie jest pożądana, to w przypadku piwa swojskiego jest, bo to właśnie utrwala piwo.
Dodatkowo, jak zauważyłeś, butelkuje się piwo jeszcze pracujące aby cicha fermentacja nagazowała je.
A co do siarkowania: piwa się nie siarkuje (w przeciwieństwie do wina).
Pirosiarczynu sodu używa się w piwowarstwie tylko do dezynfekcji naczyń i butelek :)

Dodatkowo zacytuję browamator.pl:
" Trwałość piwa domowego zależy głównie od jego rodzaju - im piwo mocniejsze, tym mozna je dłużej przechowywać.
Zwykle, piwo domowe przechowywane w suchym i chłodnym miejscu z pewnością nie traci walorów przez kilkanaście miesięcy.
Piwa mocne i gęste (np. Porter), można śmiało degustowac np. po 3 latach od rozlewu.
Tajemnica takiej "długowieczności" domowych, niepasteryzowanych piw tkwi w fakcie, iż w butelkach razem z piwem zamykana jest pewna ilość drożdży. Te zaś nieustannie pracują, zużywają groźny tlen i uszlachetniają smak piwa. "


"Osad drożdżowy nie powoduje kwasnienia piwa. Przeciwnie, drożdże stanowią naturalny konserwant piwa. Może być ono przechowywane w ich obecnosci nawet wiele lat! "

[ Dodano: 5 Grudzień 2006, 15:21 ]
KrzaQ napisał(a):
Produkty trafiające do sklepów muszą być pasteryzowane żeby się nie psuły. Nie będę cwaniakował i nie zacytuję ustaw
i rozporządzeń nakazujących konserwację produktów spożywczych.



A co powiesz na piwo "Żywe", które nie jest pasteryzowane? ;)

Autor:  KrzaQ [ 5 grudnia 2006, o 15:22 ]
Tytuł: 

Wszystko co napisałeś jest prawdą, nie zgodziłem się tylko ze stwierdzeniem
mRqS napisał(a):
Fabryczne musi być w tym celu pasteryzowane i konserwowane, gdyż filtracja usuwa wszelkie "ślady" drożdży.


Z tego można wywnioskować, że to drożdże konserwują piwo a skoro po filtracji nie ma w nim drożdży to trzeba je pasteryzować.
To alkohol konserwuje piwko co z resztą sam napisałes w ostatnim poście.
mRqS napisał(a):
" Trwałość piwa domowego zależy głównie od jego rodzaju - im piwo mocniejsze, tym mozna je dłużej przechowywać.


Pasteryzacja produktów alkoholowych niskoprocentowych trafiających do sklepów to wymóg. Myślę, że piwko świetnie
by się przechowało bez tego ale jak mus to mus ...

Autor:  Zbyszek [ 5 grudnia 2006, o 15:23 ]
Tytuł: 

mRqS napisał(a):
Zaletą swojaka jest też trwałość: może stać kilka lat. Nie ma konserwantów. Nie jest pasteryzowane ani filtrowane (stąd niewielka ilość osadu na dnie butelki).

Powaga??????Ostatnio kupiłem ''Żywe piwo""z browaru X-niepasteryzowane,jak drzewiej robili,i nie zwróciłem uwagi,że jest 3 tyg. po terminie wazności.Delikatnie mówiąc było niedobre :-D

Autor:  mRqS [ 5 grudnia 2006, o 15:28 ]
Tytuł: 

Zbyszek,

Skoro jest niepasteryzowane, to zapewne filtracja albo cośtam jeszcze wpłynęły na brak trwałości. Poza tym, nie wydaje mi się aby proces "fabryczny" przebiegał dokładnie tak jak "drzewiej bywało". Raczej żaden browar nie "trzyma" piwa przez min. miesiąc w kadziach.
Poza tym, w cytowanym przeze mnie fragmencie była mowa o tym, że obecność drożdży (to ten osad na dole, którego nie ma w fabrycznych) powoduje, że domowe piwa się nie psują przez wiele miesięcy a czasami lat.

Kilka butelek piwa, które nastawiałem prawie rok temu, otworzyłem niedawno.
Piwko smakowało dużo lepiej niż po zaledwie miesiącu leżakowania.
Bez drożdży juz dawno nadawałoby się do wylania.

Autor:  ShrekPL [ 5 grudnia 2006, o 15:58 ]
Tytuł: 

Zamawiam sobie jedna buteleczke na posmakowanie o ile istnieje taka mozliwosc Markusie :D

Autor:  mRqS [ 5 grudnia 2006, o 16:01 ]
Tytuł: 

Za jakiś miesiąc powinno być gotowe :) (ehh.. to czekanie...)

Autor:  jarekm [ 5 grudnia 2006, o 16:10 ]
Tytuł: 

ShrekPL napisał(a):
Zamawiam sobie jedna buteleczke


A coś ty Shreku taki detalista się zrobił, z ta kilkulitrową facjatą :?: :-D

Pozdro

Autor:  Piotr_J [ 5 grudnia 2006, o 16:11 ]
Tytuł: 

Marek, jaka musi być temperatura przy fermentacji?

Autor:  KrzaQ [ 5 grudnia 2006, o 17:09 ]
Tytuł: 

mRqS napisał(a):
Poza tym, w cytowanym przeze mnie fragmencie była mowa o tym, że obecność drożdży (to ten osad na dole, którego nie ma w fabrycznych) powoduje, że domowe piwa się nie psują przez wiele miesięcy a czasami lat.


Marku piwo domowe nie psuje sie dzięki temu że:
1. Zawiera alkohol który je konserwuje
2. Fermentacja zarówno ta burzliwa jak i później cicha przebiega w warunkach beztlenowych.

Drożdże nie są konserwantem. Przetwarzają cukier w alkohol wytwarzając, jako produkt uboczny dwutlenek węgla.
Na tym ich rola i możliwości się kończą.

A co jeśli się zepsuje mimo, że są w nim drożdże, osad i alkohol?
Znaczy to tyle, że znajdują się w nim drobnoustroje - przede wszystkim bakterie lub grzyby lub jedno i drugie. Aby zapobiec
psuciu się sklepowego jest ono konserwowane termicznie...
Poza tym piwo trafiające do sklepów jest filtrowane ze względów estetycznych i smakowych. Większość nie lubi mętnego często
galaretowatego osadu z obumarłych drożdży i słodu choć nadają ciekawy smaczek.
Pasteryzacja przeprowadzana jest w celach konserwacyjnych. Jeśli produkt nie jest poddany konserwacji termicznej ma
ma na etykiecie krótki czas przydatności do spożycia (na przykład 24 godzinne soki marchwiowe).

Jeśli Twoje przechowuje się kilka lat to chwała Ci za to gdyż świadczy to tylko o tym, że robisz to z niezwykłą starannością i
wręcz sterylnych warunkach. Nie chcę żebyś pomyślał, że się czepiłem tak jak Wojtka z ta fotografią i że może
połknąłem wszystkie rozumy :) traktuj to jako moją subiektywną opinię na temat trwałości produktów spożywczych i tego
co na ta trwałość wpływa.

Autor:  ShrekPL [ 6 grudnia 2006, o 09:13 ]
Tytuł: 

Jareczku, zacznie sie od jednego, posmakuje, podelektuje... a potem to juz z gorki ;)

Autor:  mRqS [ 6 grudnia 2006, o 09:21 ]
Tytuł: 

KrzaQ,

Nie wiem czy moje stoją kilka lat bo miałem zaledwie 2 butelki, które ostały się rok :) hehe
Reszta ma tendencje to szybkiego znikania ;)
Co do sterylności: tak, staram się aby butelki i sprzęt były czyste (używam pirosiarczynu sodu).

Drożdże jako konserwant - to był mój skrót myślowy: chodziło bowiem o to, że drożdże zużywają tlen.

A osad? Przelewając piwo do kufelka, można to zrobić tak, że osad zostanie w butelce i piwko jest krystalicznie czyste.
Sam smak drożdży z kolei (pomijając wartości odżywcze) jest w zasadzie nijaki (mowa o drożdżach piwowarskich).

[ Dodano: 6 Grudzień 2006, 09:22 ]
Piotr_J napisał(a):
Marek, jaka musi być temperatura przy fermentacji?


Nie niższa niż 12-15 stopni (bo będzie przebiegać baaaaardzo wolno) i nie wyższa niż 30 (drożdże giną).
Optymalnie to 18-25 (czy jakoś tak)

Autor:  Piotr_J [ 6 grudnia 2006, o 09:27 ]
Tytuł: 

mRqS napisał(a):
Optymalnie to 18-25 (czy jakoś tak)


Ok, zatem piwnica odpada. Muszę pomyśleć gdzie wcisnąć baniaczek. Kiedyś produkowało się podpiwek to można i z piwem spróbować.

Autor:  hotsake [ 17 grudnia 2006, o 00:29 ]
Tytuł: 

Wtrącę i ja swoje trzy grosze do dyskusji o domowego chowu trunkach. Otóż gdzieś wyczytałem, że w procesie fermentacji istotne jest utrzymanie właściwych proporcji pomiędzy kwasowością, zawartością cukru i alkoholu w roztworze. Kwasowość zależy od użytego materiału do produkcji trunku, ilość cukru sami dodajemy (plus to co jest w moszczu), a alkohol powstaje w procesie fermentacji. W zależności od użytych proporcji uzyskujemy trunek wytrawny, półwytrawny lub słodki, a proces fermentacji zatrzymuje się albo po osiągnieciu właściwego stężenia (nasycenia) składników "wagi", albo dzięki zamknięciu butelki w czasie fermentacji (szmapan, piwo, podpiwek). W przypadku win powszechny jest mało szlachetny proceder alkoholizowania wina (dodanie spirytusu), żeby dodać mu mocy, ale również, żeby przerwać proces fermentacji.
Brzmi to wszystko może dość "uczenie", ale przy odrobinie praktyki można te proporcje doskonale wyczuć.

Sayonara,

Hotsake

Autor:  KrzaQ [ 17 grudnia 2006, o 10:25 ]
Tytuł: 

hotsake napisał(a):
W przypadku win powszechny jest mało szlachetny proceder alkoholizowania wina (dodanie spirytusu), żeby dodać mu mocy, ale również, żeby przerwać proces fermentacji.


W winiarstwie powszechniejszą metodą na zatrzymanie procesu fermentacji jest użycie pirosiarczynu potasu.
Dodany w odpowiednich proporcjach i po pewnym czasie nie pozostawia w winie śladów smakowych a skutecznie
zatrzymuje proces fermentacji. Sztuką wszak nie jest zrobienie wina o stężeniu alkoholu 18% w którym
drożdże same umierają ale zrobić winko półsłodkie o mocy powiedzmy 11-13%.
Z dodawaniem spirytusu spotkałem się wyłącznie w procesach na skalę przemysłową. W domowym winiarstwie
to profanacja wina :)

Autor:  mRqS [ 17 grudnia 2006, o 14:48 ]
Tytuł: 

hehe.. na całe szczęście do piwa nie leje się spirytu :)
Strasznie by to musiało smakować :)
A mój kolejny nastaw browarny dzisiaj wyląduje w butelkach, więc za 2-3 tygodnie będzie gotowy do degustacji :)

Autor:  hotsake [ 17 grudnia 2006, o 16:12 ]
Tytuł: 

KrzaQ napisał"

"W winiarstwie powszechniejszą metodą na zatrzymanie procesu fermentacji jest użycie pirosiarczynu potasu".

Generalnie to się zgadzam, ale pirosiarczyn potasu to jednak chemia.

Sayonara,

Hotsake

Autor:  KrzaQ [ 17 grudnia 2006, o 17:52 ]
Tytuł: 

mRqS napisał(a):
A mój kolejny nastaw browarny dzisiaj wyląduje w butelkach, więc za 2-3 tygodnie będzie gotowy do degustacji


Wobec tego zapisuję się na buteleczkę swojskiego piweczka :)

hotsake napisał(a):
Generalnie to się zgadzam, ale pirosiarczyn potasu to jednak chemia.


W przemyśle spożywczym konserwanty chemiczne znane i stosowane są od wielu lat.
Pirosiarczyn potasu E224 i pirosiarczyn sodu E223 stosowane są przy konserwacji wyrobów z warzyw i owoców
(suszonych owoców, przecierów, wina, miodów pitnych a także chrzanu tartego, musztardy, syropów glukozowych).
Co ciekawe tzw. "wina wysokiej jakości" posiadające geograficzne oznaczenie miejsca pochodzenia czyli między innymi
Bordeaux superieur, Graves de Vayres, Côtes de Bordeaux, St. Macaire, Premiére, Côtes de Bordeaux, Sainte,
Foy, Bordeaux, Côtes de Bergerac,Haut Montravel, Coted de Motravel oraz Rosette;

mogą zawierać do 300mg/l E224

W ciągu ponad dwu i pół letniego stażu w WZPOW napatrzałem się na to i owo ;)
Nie zmienia to jednak, że to chemia a w przetworach i wyrobach domowych powinno być jej jak naj mniej.
Tylko ... co zrobić by wyprodukować wino o zawartości alkoholu 12% i zawartości cukru 20g/l (półsłodkie).

Domeną drożdży jest to, że przerobią każdą ilość cukru na alkohol póki jego stężenie nie osiągnie 16-18%.
Nie ma więc problemu z wyprodukowaniem osiemnastki. Trzeba tylko dodać odpowiednio dużo cukru.
Można osiemnastkę rozcieńczyć z wodą dla osiągnięcia 12% (bbbllleee) a następnie dosłodzić aby uzyskać półsłodkie
ale nie ma gwarancji, że po dodaniu cukru pozostałe w nim drożdże nie zaczną dalej pracować. Walory smakowe
nieprzewidywalne.
Można winko poddać konserwacji termicznej - podgrzać powyżej 60*C (fuj) lub schłodzić i w ten sposób pozbyć się
drożdży, które tak ciężko dla nas pracowały. Walory smakowe po pasteryzacji czy długotrwałym chłodzeniu - nieprzewidywalne :)

Na koniec można po prostu wydać drożdżom "wojnę chemiczną" i zabić je przy pomocy E223 lub E224...
Szybko, sprawnie i właściwie bez skutków ubocznych dla smaku wina. Czy bez skutków ubocznych dla naszego zdrowia?
Miejmy nadzieję, że alkohol zawarty w winku skutecznie chroni nas przed działaniem konserwantów

Autor:  mRqS [ 23 września 2014, o 12:39 ]
Tytuł:  Re: Domowy Pilsnerek

Zawsze korzystałem z http://www.browamator.pl
Było taniej niż u innych a i wybór solidny :)
Od przeprowadzki do piwnego kraju - jakoś nie ciągnie mnie to produkcji :)

Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
http://www.phpbb.com/