I ja byłem kolejny raz.
Nie mam nic do dodania poza pysznymi zapiekankami i panini.
Obsługa duży plus

Miałem okazję posmakować zapiekanek i panini.

Osobiście jestem zachwycony. Zapiekanki świeże, pieczywko chrupkie. Co ważne, nie robią z tego z jakiejś obleśnej długiej buły, tylko z dobrej jakości bagietki. Niestety nie było chorizo, a miałem ochotę spróbować, ale chwali się, że usłyszałem odpowiedź- niestety, dostawca nawalił, a nie, że wsadziliby mi wyrób chorizopodobny.

Panini też fajne. Osobiście mam nadzieję, że znajdzie się kiedyś w menu panini z prosciutto.

Ciutkę podbiję, bo warto!

Ostatnio miałem okazję wrócić do domu na wakacje i wybrałem się na małe turne po mieście. Dobrze odpocząć od warszawy, ale jedzenie to jednak tam mają dobre. W poszukiwaniu czegoś "ciepłego" natrafiłem na ów knajpkę. Z dziewczyną zamówiliśmy dwie zapiekanki i powiem wam... No rewelacja!! 2x taniej jak w warszawie a dużo taniej. Jestem dumny że da się dobrze u nas zjeść

ps. Obsługujące panie były bardzo spoko! Pozdrawiam serdecznie ;>

Dorotka wypowiada sie w meskiej osobie - cos mi tu smierdzi
szczególnie ze wypowiedzi tylko zywieniowe...

Dorotkastokrotka, kogo reklamujesz?

Nie podbijaj, abyś podbitym nie został/ła.

I jeszcze w dodatku : 2x taniej niż w Warszawie a dużo taniej. Nic nie kumam.

E tam ja dziś wolałem iść do sułtana, 4.99 zapiekanka xxl

A dużo więcej miało być ^^" Biegunka myśli i mały brak skupienia..

Szkoda, że nie mają dowozu....
Jadłam raz. smaczna i spora porcja. w porównaniu z wszystkimi innymi zapiekankami wmieście to robi furorę

szkoda, że od początku istnienia zmienił się ser wg mnie na gorszy

Zapiekanki całkiem dobre, frytki też, panini nie próbowałem.
Ale co mnie ucieszyło, to że pojawił się tam burger który robiony jest ze świeżej kulki wołowiny, a nie z gotowych kotletów mięsopodobnych jak w większości innych lokali. Za to duży plus

No i nastąpiła wiekopomna chwila, tzn. ruszyło jedzenie na dowóz ... tego mi bardzo brakowało (nie to żeby mi się nie chciało ruszyć zadka ale jak człowiek w ciągu dnia jest przykuty do biurka i zgłodnieje to nie ma innej możliwości aby zjeść pyszne Panini lub zapiekankę). Teraz wszystko gra! Już nic mi do szczęścia nie brakuje! Wielkie dzięki dla ekipy ZAPKI (fajnie, że się rozkręcacie i w miarę swoich możliwości tworzycie udogodnienia dla klientów oraz poszerzacie własną ofertę). Tak trzymać a będzie dobrze !

Ciekawe, bo jak pół roku temu rozmawiałem z właścicielką to powiedziała, że nie ma takiej opcji, bo tak zapka po kilku minutach spędzonych w opakowaniu (foli alu albo jakimś pudełku) zaparuje się, sflaczeje i będzie beznadziejna. Nie bywam tam zbyt często ale czy takie działanie nie jest przypadkiem ostatnią deską ratunku przed brakiem klientów?

Może jak się porządnie rozwiną, to będą przyjeżdżać i na miejscu robić zapki.
Będą wtedy świeżutkie i chrupiące!

Obyś miał rację, źle absolutnie im nie życzę ale podejrzewam, że po początkowym sukcesie wywołanym przez zwykłą ludzką ciekawość dopadła ich szara rzeczywistość.