TIILI, oj widzę, że wyjątkowo bardzo boli Cię los tego lokalu. Ciekawe dlaczego

Jak mam być szczery, to nie widziałem jeszcze w Polsce knajpy, która robiłaby frytki belgijskie sama. To nie jest wcale takie proste. Tzn. inaczej, doktoratu do tego nie potrzeba, ale jest to bardzo pracochłonne. Nie chodzi tylko o to, że mają być większe. Tu chodzi o samą obróbkę ziemniaka. Frytki belgijskie są chrupkie i miękkie w środku. W skrócie, zawdzięczają to dwóm czynnościom, po pierwsze, maksymalnie "wyciąga" się z takich frytek wodę, po drugie, najpierw się wrzuca frytki na olej, po chwili się wyjmuje i czeka się aż olej znowu się nagrzeje. Bo jak wrzuciliśmy zimne frytki, to zmniejszyła się temperatura, i tutaj jest właśnie taki mały haczyk.

Ogólnie rzecz biorąc frytki belgijskie są tak samo niezdrowe jak te z Mc'Donalds i KFC.
To takie bida żarcie dla biednych albo leniwych.

ciekawość to pierwszy stopień do piekła



prawdę rzeczesz

w sobotę do 15, w niedzielę jak się wybraliśmy nieczynne, oj bieda

Jak tak czytam i patrzę ile emocji wywołują te pseudo żarcia.
I jak niektórych to podnieca.
To coś mi się wydaje i mam takie wrażenie, że jak by tak pozamykano te wszystkie Pizzerie, Kebaby,Fast foody, Mc'Donaldsy, KFC. itp... to niejeden, niejedna, chyba by z głodu poumierali.
Za moich młodych czasów, 99 procent posiłków to się w domu pitrasiło i w domu się spożywało.
Posiłki należały do obrządków dosyć uroczystych i bardzo miłych.
W knajpach to sie jadło w wyjątkowych sytuacjach jak już nie było innego wyjścia.
Niedzielne obiadki rodzinne w domu, u mamy, u babci itd .. to było święto.

Ale wtedy prawie każda gospodyni potrafiła gotować.

Ludzie za dużo geslerowej oglądają .

Kiedy to było.
Nawet męża na to dziewczyny łapały, teraz łapią na kolczyki i tatuaże.

Albo na zapiekanki z frytkami, - Belgijskimi.

krzyzak,
Czasy się zmieniają



Co do lokalu to ja nadal się dziwię, że takie, a nie inne zdjęcia są na stronie.

Toć wiem, i nic na to się nie poradzi

Telefonów komórkowych też pewnie nie było, ale to nie oznacza, że dzisiaj mamy ich nie używać.

Sznurka do snopowiązałek też nie było, tylko po co mi sznurek do snopowiązałki.

Masz racje! Wiele rzeczy nie było, Które są dzisiaj.

A oprócz tego, to mi się tak wydaje, że żarcie tych śmieci stało się dla wieku młodych ludzi formą rozrywki i spędzania wolnego czasu.
Dla minie to takie trochę dziwne.
No ale widocznie (tak jak pisze drosik) czasy się zmieniają i tak musi być.

Byłem i posmakowałem.
W 13 minut mogę Ci zrobić frytki o niebo lepsze i bardziej zbliżone do frytek belgijskich. Jak napisałem wcześniej jeszcze odwiedzę tą knajpke i przekażę swoje uwagi na miejscu.