Aby tradycji stało się zadość to oczywiście musiałam się spóźnić. Pozostało mi jedynie zadowolić się fotografującymi fotografami

Dziękuję Wam wszystkim za miło spędzony czas.

Ja też tam byłem ..ale pieszo i widoczki miałem ładniejsze

aaaa to już wiemy jak wyglądasz

No i wzajemnie

hmmm czy ja wiem czy miałeś ładniejsze może po prosu z innej perspektywy

Krótko powiem, dziękuje wszystkim za miło spędzony czas, było jak zawsze fajnie.

Podziękowania również dla Heli (szefowej pleneru malarskiego) za gościnę




Fotki i jakąś relację wrzucę w najbliższym czasie.

Podziękowanie dla organizatorów pleneru. A to moje fotki

Plener odbył się zgodnie z planem czyli 16 sierpnia. W sumie było nas dziewięcioro.
Na PKP pojawiłem się razem z Polowcem, gdzie czekała już Megi ze swoją latoroślą Mają. Nie wiadomo skąd pojawił się koło nas Mirek (Pasta)
Po krótkich rozmowach towarzyskich wsiedliśmy do nieco spóźnionej Arrivy i odjechaliśmy w kierunku Sadlinek.
Na dworcu "centralnym" przywitała nas wesoła ekipa, tzn. Agnieszka, Rachel i Waldek.
Z PKP poszliśmy sobie skrajem lasu w kierunku szkoły podstawowej. Po drodze pstrykaliśmy fotki i wymienialiśmy się doświadczeniami oraz spostrzeżeniami.
Dodatkowo natrafiliśmy na jedną z uczestniczek Międzynarodowego Pleneru Plastycznego, sympatyczną Panią w słusznym wieku. Z tego, co pamiętam to chyba pochodziła z Łodzi.
Porozmawialiśmy sobie chwilę i udaliśmy się w dalszy spacer.
Po dojściu do budynku szkoły, zostaliśmy przywitani przez Helenę (szefową "Kontrastów"), która zaprosiła nas na kawę i drobny poczęstunek.
Po "osuszeniu" pojemników udaliśmy się na zwiedzanie szkoły, gdzie mogliśmy podejrzeć niemalże wszystkich artystów podczas pracy.
Kilku z nich było tak przemiłych, że opowiedzieli nam nieco o sobie, o swojej pasji oraz skąd się w ogóle wzięli w tym malowniczym miejscu. W między czasie dołączyła do nas jeszcze Malgos.
Gdy już nasze karty powoli zaczęły się zapełniać i wszystkich artystów już odwiedziliśmy, postanowiliśmy pożegnać się i udać na ścieżkę dydaktyczną, aby zrobić wspólne ognisko.
Po drodze jednak wpadliśmy na pomysł, aby udać się nad stawki. Tam pstryknęliśmy jeszcze kilka fotek w plenerze.

W okolice ścieżki podjechaliśmy autami. Podczas wspólnego ogniska porozmawialiśmy sobie trochę o plenerze i o zrobionych zdjęciach.

Po ognisku zrobiliśmy z polowcem kilka fotek Agnieszce i na tym zakończyliśmy letni plener.

Do zobaczenia na jesiennym plenerze.


Kilka moich pstryków


Wasz Drosik

Talib?

coś tam miał wybuchowego w plecaku

No i ta dziwna pozycja .

wcale nie dziwna tylko naturalna i nie wymuszona

No niby czemu dziwna, normalna, zawsze jestem w takiej pozycji jak mnie swędzi ucho