Fujica Pocket 330 ZoomKrótka historia nieużywanego od dawna aparatu fotograficznego.
Już ponad rok temu, nasz forumowy kolega krzyżak, podarował mi w czasie któregoś rejsu taki aparacik, leży nikt go nie używa, szkoda
wyrzucić, no to masz go
Po aparacie widać było, że już przeżył nie jedno. Funkcja zoom była niesprawna, migawka zacięta.
Cóż darowanemu koniowi w zęby się nie zagląda.
Pierwszym krokiem było rozpoznanie, czy taki ładunek negatywowy jeszcze jestem w stanie gdzieś zdobyć.
Dopiero po około dwóch miesiącach pojawił się na e-Bay.
Wymiary klatki na mikrofilmie to: 12mm x 16mm, więc obrazek jest mikroskopijny.
Cóż było robić zaryzykowałem i kupiłem. Od tego momentu losy aparatu były przesądzone.
Rozmontowałem urządzenie na kawałeczki, znalazłem i naprawiłem mechanizm zooom, oraz migawkę.
Poskładałem wszystko do kupy, po czym załadowałem ładunek negatywu i wykonałem podczas kolejnego rejsu parę zdjęć.
Na przykładowych zdjęciach między innymi, darczyńca i obdarowany. Skany wykonałem z całej szerokości kliszy.
Model
Fujica Pocket 330ZOOMObiektyw 6 component, 7 element 1: 5.6 f = 25 - 42 mm zoom
Migawka prędkość 1/125 s
Przysłona f/5.6, f8, f11 i f16.
Korpus czarne tworzywo sztuczne
Celownik ramki paralaksy z korekcją ogniskowej.
Wymiary 125x66x28mm
Waga 200g
Prod. ok.
1975 - 1977