Kaziu, nie łapię Cię za słówka. W rzeczywistości panuje tzw. wolność działalności gospodarczej. Mniej lub bardzie zbiurokratyzowana i przez biznesmenów krytykowana. Są plany zagospodarowania przestrzennego, nadzór budowlany itd. Nie jest tak, że można zupełnie dowolnie budować co się chce gdzie się chce. Tak trochę Cię wyręczę, z pamięć bo wbrew pozorom też nie mam dostępu do tych informacji:
- Kaufland: byłe tereny Sp. Usług Motoryzacyjnych + tereny prywatne.
- Biedronka przy Kopernika: PKS
- Carrefour: ZEM+PHS(czy jakoś tak)
- Polomarket: Spółdzielnia Mieszkaniowa
- LIDL: PKP
- Centrum Kopernik: Iglotech, wcześniej jakieś magazyny(chyba też PHSów)
- Brico: miasta(?)
- Intermarche: szkoła-powiat
- Biedronka przy Słowackiego: ?
To w takim razie
Cytuj:
ile placów-działek których właścicielem było miasto, poszło pod zabudowę marketów za zgoda i błogosławieństwem władz miasta
? Czy rzeczywiście jest tego tak dużo? Chciałbym tutaj zaznaczyć, że też nie podoba mi się polityka zagospodarowania przestrzennego miasta. Przede wszystkim to, że jest coraz więcej zabetonowanej zieleni, punkty usługowe, handlowe i jakieś tam biura upchane w centrum, co powoduje choćby brak miejsc do parkowania albo rzeki płynące ulicami podczas bardziej obfitych deszczów... itd. , itp.
EDIT:
Michał napisał(a):
Tak na szybko nie wchodząc w szczegóły. Nie wystarczy własna działka oraz pieniądze by cokolwiek pobudować, nawet na własnym i za swoje. Żeby cokolwiek pobudować (uzyskać pozwolenie na budowę) musi to być zgodne z dokumentem wydanym na podstawie ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym (decyzja o warunkach zabudowy lub plan miejscowy), który wydaje (w naszym przypadku) ... BURMISTRZ MIASTA.
Rzeczywiście napisałeś tak na szybko a nawet za szybko. Burmistrz wydaje decyzję jeśli warunki zabudowy są zgodne planem zagospodarowania przestrzennego. Sam plan zagospodarowania przestrzennego to szereg czynności administracyjnych i nie da się to tak na
szybko czego przykładem są choćby tereny na Toruńskiej/Południowej.