Forum e-kwidzyn.pl http://forum.e-kwidzyn.pl/ |
|
Noc Świętojańska 2006 [program] http://forum.e-kwidzyn.pl/viewtopic.php?f=127&t=292 |
Strona 1 z 1 |
Autor: | KrzaQ [ 23 czerwca 2006, o 09:59 ] |
Tytuł: | Noc Świętojańska 2006 [program] |
16:00 Ogłoszenie konkursu na najładniejszy wianek 16:10 WESOŁA GROMADKA 16:50 Kiermasz muzyczny M. Szulca 18:20 Zespół ROCK COVER BAND 19:00 Zespół Pieśni i Tańca POWIŚLE 19:40 Puszczanie wianków 20:00 KAPELA TYROLSKA gwiazda wieczoru 22:00 Zakończenie imprezy |
Autor: | malgos [ 23 czerwca 2006, o 10:33 ] | ||
Tytuł: | |||
Skoro już KrzaQ zaczął temat nocy świętojańskiej... Cytuj: Świętojańska noc miłości
Jak błyskawicznie stać się kochanym, bogatym, zdrowym i do tego mądrym? Wystarczy wybrać się w nocy do lasu i znaleźć kwiat paproci. Wieczór i noc z 23 na 24 czerwca znane są w Polsce jako noc świętojańska, sobótka lub kupalnocka. Polacy obchodzą Dzień Zakochanych 14 lutego. W środku mroźnej zimy! Tymczasem już nasze prababki i pradziadowie wiedzieli, że najlepszym dniem, a właściwie nocą, do szukania prawdziwej miłości jest 24 czerwca. W Noc Kupały, w czasie przesilenia letniego z 23 na 24 czerwca, wszystko jest możliwe. Kwitną nawet rośliny o niezwykłej czarodziejskiej mocy. Jak wśród nich znaleźć cudowny kwiat, który da nam szczęście? Przecież nikt go nawet nie widział. Wskazówek można szukać w baśniach. Ale i tu można natknąć się na sprzeczności. W jednych czarodziejska roślina ma pięć płatków i śmiejące się złote oko. W innych opisywana jest jako drobny okaz flory, który z powodzeniem chowa się pod paznokciem. Jedno jest pewne: "Paproć w każdym lesie tylko jedna zakwita, a to w takim zakątku, tak ukryta, że nadzwyczajnego trzeba szczęścia, aby na nią trafić" – pisał Józef Ignacy Kraszewski w powieści "Kwiat paproci". Poszukiwacz musi więc spełnić kilka warunków. Roślina może trafić tylko w ręce osoby młodej, prawdomównej, pracowitej, cnotliwej i odważnej. Gdy koło północy paproć zakwita, towarzyszą temu wydarzeniu błyskawice, wichry, trzęsienie ziemi i śmiech diabelski. Dlatego magiczna moc kwiatu może spłynąć tylko na prawdziwego śmiałka. Gdy słońce wschodzi dwa razy Wieczór i noc z 23 na 24 czerwca nazywane są w Polsce sobótką (od ogni obrzędowych palonych w nocy i zwanych sobótkami), kupalnocką (prawdopodobnie od imienia pogańskiego bożka Kupały, patrona miłości i urodzaju) albo nocą świętojańską, bo patronuje jej św. Jan Chrzciciel. Ze świętem i jego patronem związany jest stary przesąd, który mówi, że dopiero po 24 czerwca można bezpiecznie kąpać się w rzekach, stawach i potokach. Zwłaszcza jeśli woda została "ogrzmiana", to znaczy przed św. Janem przeszły burze wiosenne i deszcze zwane świętojańskimi. W całej Europie w tę najkrótszą w roku noc odprawiano różne obrzędy, wróżby i czary. Wszystkie mają początek w prastarych uroczystościach powitania lata. Wierzono, że po tej najkrótszej nocy słońce dwa razy wschodzi i w niezwykły sposób oświetla i ogrzewa ziemię. Na nic królewskie zakazy W XIV i XV wieku były wydawane surowe zakazy obrzędów związanych z ogniem. Sygnalizowali je m.in. biskupi warmińscy i poznańscy. Zakaz rozpalania "sobótek" na Łysej Górze uzyskali od Kazimierza Jagiellończyka w 1478 roku benedyktyni świętokrzyscy. Później palenia ogni, dla bezpieczeństwa i ochrony przed pożarami, zakazywali także właściciele majątków ziemskich. Ale mimo tych zakazów sobótka świętojańska trwała. Miała bowiem również zwolenników nie tylko wśród prostego ludu, ale także u wykształconych i światłych. Zachwycał się nią m.in. Jan Kochanowski, urzeczony pięknem i poetyką tego prastarego zwyczaju. Tańce, hulanki, swawole Jak głoszą legendy, udziału w sobótkowych obrzędach odradzano dziewicom. Przestrzegano je, aby z daleka omijały ogniska płonące na cześć Kupały. Podczas tańców, śpiewów i ogólnej pijatyki zakochany młodzieniec łatwo mógł porwać upatrzoną dziewczynę. Podobno w pradawnych czasach uroczystości przekształcały się około północy w wielką orgię, podczas której przestawały obowiązywać wszelkie normy i zakazy. Nie mogło to oczywiście podobać się Kościołowi, który przez długi czas zwalczał sobótkowe tradycje. W końcu doprowadził do złagodzenia obrzędów i powiązania ich z kultem św. Jana Chrzciciela. Dziewczęta po zachodzie słońca rzucały w nurt rzeki wianki z płonącym kłębem pakuł (w późniejszych czasach – z zapaloną świecą), a chłopcy na łódkach usiłowali wieńce doścignąć i schwytać. Kto wyłowił wianek, miał zostać mężem jego właścicielki. Artur Szałkowski http://wiadomosci.wp.pl/wiadomosc.html? ... caid=11d62
|
Autor: | KrzaQ [ 23 czerwca 2006, o 10:37 ] |
Tytuł: | |
malgos napisał(a): Roślina może trafić tylko w ręce osoby młodej, prawdomównej, pracowitej, cnotliwej i odważnej.
Ehhhh no i już wiadomo, że to właśnie ja powinienem ją znaleźć:)) (dobrze że wśród wymienionych nie ma skromności bo pewnie bym musiał siedzieć cicho hihi) |
Autor: | Porcellus [ 23 czerwca 2006, o 10:52 ] |
Tytuł: | |
malgos napisał(a): Roślina może trafić tylko w ręce osoby młodej, prawdomównej, pracowitej, cnotliwej i odważnej.
To ja wiem też dlaczego nigdy nie znalazłem tego kwiatka i pewnie nigdy nie znajdę Porcellus |
Autor: | grin_ajz [ 23 czerwca 2006, o 10:59 ] |
Tytuł: | |
a ja mysle ze taka noc kupaly ma wiekszy urok niz jakies sralentynki jakos blizej serca mi siedza nasze slowianskie tradycje (zastrzegam ze akurat nie chodzi mi o porywanie dziewic przez zapijaczonych chlopow ) mimo, ze podobno walentynki tak naprawde pochodza od celtow..i moze te tradycyjne by mialy urok, ale kazdy teraz zna tylko te skomercjalizowane... a szkoda.. |
Autor: | Porcellus [ 23 czerwca 2006, o 11:08 ] |
Tytuł: | |
Zaraz zapijaczonych, toż to narmalny zdrowy korzeń narodu. |
Autor: | grin_ajz [ 23 czerwca 2006, o 11:12 ] |
Tytuł: | |
Porcellus napisał(a): Zaraz zapijaczonych, toż to narmalny zdrowy korzeń narodu.
jedno jest pewne..akurat ta tradycja przez wieki nie umiera i stwierdzenie z serii "kasztanienie" porcellus hehe niezle sie trzymasz na te twoje 95 lat |
Autor: | DunkelWald [ 23 czerwca 2006, o 12:05 ] | ||
Tytuł: | |||
grin_ajz napisał(a): mysle ze taka noc kupaly ma wiekszy urok niz jakies sralentynki
Bez porownania ma wiekszy urok, no bo jak w lutym uganiac sie po skutym lodem lesie za dziewicami odzianymi w baranie kozuchy Kupalnocka - TAK, sralentynki NIIEEE! Kapela Tyrolska? Wow! To moze byc najlepszy wystep tegorocznych plenerowych imprez w Kwidzynie!!! Jestem szalenie ciekaw... Moze przywioza beczke Kaiser'a :?:
|
Autor: | KrzaQ [ 26 czerwca 2006, o 07:22 ] |
Tytuł: | |
Dla tych, którzy nie wybrali się na imprezę nad Liwą i nie spróbowali swych sił w puszczaniu i wyławianiu wianków migawkowa prezentacja części imprezy. Kilka fotek ze święta sobótki Miłego oglądania ... |
Autor: | grin_ajz [ 26 czerwca 2006, o 09:15 ] |
Tytuł: | |
ooo a te apetycznie wygladajace ciasta mozna bylo jesc? kurde czemu nie przyjechalam do kwidzyna? |
Autor: | KrzaQ [ 26 czerwca 2006, o 12:42 ] |
Tytuł: | |
Wszystkie apetyczne ciasta były do zjedzenia i chleb ze szmalcem i ogórkiem ) trzeba było przyjechać ... |
Strona 1 z 1 | Strefa czasowa: UTC + 1 |
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group http://www.phpbb.com/ |