Gregor napisał(a):
Co to będzie, Rodło zbankrutuje przez pojedynczy plakat, który przeszkodzi w zarabianiu za bilety w III lidze, która prawdopodobnie jeszcze długo u nas nie zawita. Tragedia. Masz już jakieś szacunki odnośnie strat?
OK, zgoda. Plakat jest świetny.
Zachęci ludzi do przyjścia na mecz - z żonami, z dziewczynami, z dzieciakami. Robi pozytywny "PijAr" klubowi. Na pewno przyciągnie sponsorów, albo zachęci tych potencjalnych.
Jest dobrze, będzie lepiej,
Lilith napisał(a):
Grzechu, ale Ty masz nierówno pod kopułą. Nie wiesz co się dzieje w środowisku kibicowskim, toteż nie zrozumiałeś plakatu i tyle. Mnie na meczu nie będzie- pracuje, ale raczej nikt mi nie zarzuci, że jestem z żydzewa czy jakiegoś tam innego klubu ...
Wiesz, nie zwykłem obrażać kobiet... Ani w realu, ani tym bardziej przez net. Toteż Tobie też się nie dostanie.
Śmiem jednak twierdzić, że Twoje postrzeganie "środowiska kibicowskiego" ogranicza się do wsłuchiwania się w różnego rodzaju opowiastki, wczytywania się w netowe sencacje, ewentualnie do "piszczenia" na dwóch, trzech, pięciu, ośmiu meczach lokalnej ligi... Jeśli jest inaczej - wklej proszę swoją fotkę (twarz może być zniekształcona/zamazana - to taka moda? czy to taki wstyd?) w barwach Rodła/Legii (z szalem, z flagą) w młynie.
Wypunktuj też mi (ewentualnie - jeśli ktoś jeszcze jest zainteresowany: nam) proszę:
- na ilu meczach byłaś
- z kim grał klub, któremu wówczas kibicowałaś
- ilu z grubsza było kibiców (bez rozróżniania "kiboli", kos i zgód) przyjezdnych/miejscowych
- ile "zadym" widziałaś
- w ilu "zadymach" czynnie (i jak!?) uczestniczyłaś
Z mojej strony: chadzałem na Lechię Gdańsk regularnie w latach 85-89 (potem baaardzo incydentalnie). Paręnaście razy byłem na wyjazdach, w tym w Gdyni na Arce i Bałtyku, w Warszawie na Legii, w Radomsku i w Słupsku (plus jakieś "wojaże" na poziomie dzisiejszej IV ligi).
Wiem, co się działo. Wiem, "kto" był wówczas "kim". Wiem wreszcie, kim są dziś niektórzy ówcześni zadymiarze (kilku z nich to moi koledzy z klasy technikum, a kilkunastu - ze szkoły, z innych roczników i/lub klas, między innymi ludzie "z Lechii", "ze Stoczniowca", "z MRKSu" (tam to nawet udzielałem się jako zawodnik), "z Arki", "z Bałtyku", "z Wisły Tczew", "z Gryfa Wejherowo"...).
Jednym słowem: nie opowiadaj o "kopułach", dysponując "kopułką"...
I nie masz racji, że nikt Ci nie zarzuci, że nie jesteś "z
Żydzewa".
Ja Ci zarzucę!
Nie będziesz na tym meczu? Plakat jest jednoznaczny: jesteś z
Żydzewa! I tyle. Po prostu. Nie ma tam wyjątków, nie ma odstępstw, nie ma miejsca na interpretację czy spekulację.
Możesz się jedynie pocieszyć, że (według twórcy/twórców plakatu) co prawda jesteś
Żydzewiaczką, ale w dobrym towarzystwie: mnie tam też nie będzie, podobnie jak wszystkich znanych mi wartościowych ludzi.
Any more?
NOWY(L): Dzięki za czujność. Ale jakby co - i póki co - nie czuję się obiektem personalnych wycieczek. I nie czynię ich w kierunku koleżanek i kolegów.