Byli, byli - właśnie w Ekwadorze, gdy Polska przegrała, bo postawili kupę pieniędzy na swojego rywala.

tak byli .. jeden Ekwadorczyk (a na pewno niejeden) postawił na przegraną swoich całą swoją kasę (500USD) i szału dostał jak wygrali.. czy to nie jest pokręcone? jest.

..ale Corzano tam w moim pytaniu to jeszcze o coś innego chodziło, miało zabrzmieć "jadowicie" żeby nikt nie wiedział o co chodzi no czekam na odpowiedź, gdzieś tak przez 90 min z przerwą kwadrans na kawę

Byly proby, niestety okazalo sie, ze wygladam jeszcze gorzej

Nie jestem wielkim fanem piłki nożnej, ale ciesze się, że chłopaki dziś wygrali i wrócą do kraju z honorem, bo co to by bylo, gdyby jeszcze dziś przegrali...

MECZ Polska-Kostaryka w ostatniej minucie którą dodał sędzia była po prostu szaleńcza gonitwa za piłką, ja słyszałam tylko dobiegające z pokoju emocje i odliczanie sekundek - ten mecz oglądała nawet moja mama i powiedziała że nigdy więcej bo to co czasem w ostatnich minutkach się wyprawia to jest szalenie stresujące, jak w grze z Niemcami i ten strzał w 3 minutowej dogrywce!! aaaaaa już już ma być prawie dobrze a tu nagle nagle już już piłeczka ląduje przedziera się wszyscy skaczą wywijają koziołki nasi brameczkę bronią zaciekle i sekundki uciekają.. ale jeszcze piłka zdążyła no bo przecież ona jest okrągła a bramki są dwie a ona lubi zaskoczyć i wylądować w sieci ..ech

Mecz Polska-Costa Rica wcale nie był emocjonujący, bo był o nic a jego wynik nie przesądzał o niczym. Równie dobrze mogli sobie podać dłonie po odśpiewaniu hymnów i śmigać na lotnisko albo na ryby

Brawo dla naszej obrony (Bosacki), strzelec dwóch bramek dla naszej reprezentacji... Brawo, bo nie dość, że było widać obronę w obronie to jeszcze uwijali się w ataku. Agdzie byli napastnicy?

Tłumaczenie, że gra toczy się o honor reprezentacji uważam za śmieszne. Cały turniej to gra o honor właśnie. A skoro piłka jest jedna a bramki dwie to zawsze gdzieś musi wpaść i nie chodzi o to że się przegrywa tylko w jakim stylu się to robi.

Ktoś oglądał wczoraj mecz Urugwaj - Trynidad i Tobago? To była przegrana w wielkim stylu. I tak się pracuje na szacunek i honor pomimo porażki ... Brawo Trynidad!

lepiej jak by wczoraj wcale bramki nie strzelili



wlaczyli jak potrafili

i wcale w to nie wątpię. Dziennikarze określili wczorajszy mecz "grą w chodzonego".
Nie jestem zagorzałym kibicem, oglądałem pierwszą połowę tego spotkania i cieszę się, że nasi już wracają. Może teraz będzie więcej miejsca w prasie i TV na przyjemniejsze sprawy i Teleexpresu nie będą już przesówali na 18:10

"A za 4 lata polska (znowu) będzie mistrzem świata"

hehe podzielam Twoje zdanie

Ten mecz mimo 2 bramek to byl swoisty obraz nedzy i rozpaczy

Eee tam biadolicie. Jak wszyscy chałturnicy poodapadają (po 1/16) i dopiero się mecze zaczną prawdziwe.

A Polska z odwiecznym syndromem Endrju Goloty (czyli 93 minuty Mundialu i "już po wszystkiemu!") i tak będzie za wysoko sklasyfikowana. Na razie miejsca 19-23, czyli grubo wyżej niż w rankigu FIFA.
Za to w kraju sam premier będzie trenował piłkarzy (on to dopiero strzela na wiwat), a PZPN rozliczy sejmowa komsja śledcza... będzie się działo.

PS. A chłopaki-Ślązaki Klose i Podolski dalej będą strzelać gole Na następnych MŚ zapewne także reprezentacja Irlandii czy Anglii będzie się składać z polskojęzycznych "radosnych" emigrantów...

PSII. 21 miejsce! Tylko oczko niżej od Czechów. A więc kolejne moralne zwycięstwo

Oczywiście nie ma co biadolić... Od zarania dziejów w rywalizacji byli silniejsi i słabsi, niekiedy swoje słabości przepłacali życiem.
Jeśli chodzi o mundial to tymi słabszymi okazali się między innymi Polacy (zawodnicy, nie kibice). Jednakże dobrze, iż tak się stało, bo jak wyglądałyby mistrzostwa, gdyby wszystkie drużyny reprezentowały taki poziom jak polska reprezentacja...