Zbigniew Gutkowski (Gutek) zrobił kolejny krok, aby stać się pierwszym Polakiem, który popłynie samotnie w najstarszym i najdłuższym wyścigu żeglarskim dookoła świata. Wybrał łódź, na której samotnie przepłynie 30 tysięcy mil morskich dokoła świata.

Gutek wystartuje na pokładzie Globe, wcześniej znanego jako Bagages Superior, jednego
z najbardziej utytułowanych jachtów klasy Eco 60 na rynku. To właśnie na tej łodzi legendarny francuski sternik i weteran VELUX 5 OCEANS, Alain Gautier zwyciężył w rejsie Vendée Globe w 1991 r. W tym samym rejsie cztery lata później, płynący na Globe Eric Dumont zajął czwarte miejsce. Łódź Gutkowskiego, startowała również trzykrotnie w zawodach Transat Jacques Vabre. W 2000 r. jacht został przebudowany, a pięć lat później przeszedł remont kapitalny, wracając do światowej czołówki.

Kolejnym krokiem na drodze do startu w regatach, który nastąpi 17 października w La Rochelle, we Francji, będzie udział w kwalifikacjach. Na początku tygodnia, Gutek odebrał jacht i wraz z zespołem Polish Ocean Racing przygotowuje Globe do swojego pierwszego rejsu.

“Bardzo się cieszę, że będę mógł popłynąć w VELUX 5 OCEANS na pokładzie Globe. Poszukiwania odpowiedniej jednostki były bardzo długie, ale teraz mam świetną łódź o odpowiednich osiągach i czuję, że mogę jej zaufać. Nie mogę się doczekać, żeby lepiej ją poznać podczas kwalifikacji, które odbędą się jeszcze w tym miesiącu. Potem zaczniemy ostateczne przygotowania do startu VELUX 5 OCEANS z La Rochelle” – mówi Gutek.

36-letni Zbigniew Gutkowski jest doświadczonym żeglarzem. Był kapitanem wachtowym na pokładzie jachtu Warta-Polpharma w czasie The Race, regat wielokadłubowców dookoła świata, bez zawijania do portów. W 2005 r. był sternikiem Orma 60 Bonduelle podczas Nokia Oops Cup. Podjął też próbę ustanowienia nowego rekordu opłynięcia kuli ziemskiej bez zawijania do portu na pokładzie Warta-PolpharmaVolvo 60 Bank BPH, jednak uszkodzenia zmusiły załogę do zawinięcia do Cape Town po przepłynięciu 9500 mil.

VELUX 5 OCEANS, organizowany przez Clipper Ventures jest najstarszym indywidualnym rejsem dookoła świata, znanym od 28 lat najpierw jako BOC Challenge, a następnie Around Alone. Przez dziewięć miesięcy żeglarze przepłyną pięć odcinków: z La Rochelle do Cape Town, następnie do Wellington w Nowej Zelandii, Salvador w Brazylii i Charleston w USA. Ostatni odcinek to skok przez Atlantyk oraz meta we Francji.

Regaty VELUX 5 OCEANS – The Ultimate Solo Challenge
Regaty VELUX 5 OCEANS są największym indywidualnym wyzwaniem w żeglarstwie. Już ponad 500 osób znalazło się w przestrzeni kosmicznej, a wciąż mniej niż 180 samotnie opłynęło świat. VELUX 5 OCEANS to cykl pięciu odcinków wymagających wyjątkowej odporności na stres, składających się na maraton dookoła kuli ziemskiej o długości 30 tysięcy mil morskich. Regaty, organizowane co cztery lata od 1982 r., były początkiem kariery dla kilku najlepszych żeglarzy świata. VELUX 5 OCEANS to nie tylko najdłuższy, ale również najstarszy rejs dookoła świata. VELUX 5 OCEANS wyznacza nowe trendy w zawodach regatowych wprowadzając w tym roku klasę Eco 60, która jest symbolem oszczędności, dostępności i szacunku dla środowiska.

Świątecznie z Oceanu Południowego
Operon Racing - Zbigniew Gutkowski
25.12.2010 10:30
Pręd. jachtu 14 kn
Szer. 45°25′08″S
Dł. 47°49′01″E
Święta świętami, a ocean nadal jest taki sam jak zawsze od wieków był. Wielki i niebezpieczny. Od wczorajszego wieczoru płynę bardzo szybko jak na możliwości Operon Racing. Prędkość na zjazdach z fal dochodzi do 23 węzłów na foku i drugim refie na grocie. Wydaje mi sie, że taka szybkość jest odpowiednia do panujących warunków. Mógłbym płynąć na małym genakerze, ale jest to na pewno zbyt ryzykowne. Do tego nie jestem pewny samosteru NKE, który w tym etapie sprawił mi już ogromne kłopoty. Jest bardzo zimno i jeszcze bardziej mokro. W kokpicie bez zapiętych szelek lepiej nie przebywać. Fala wpada na łódkę z wielkim impetem i zabiera wszystko, co nie jest przywiązane. Musiałem wyciągnąć generator wodny z obawy, że może zostać zabrany przez ocean. Jak spadnie prędkość jachtu to zainstaluje go ponownie. Mam 30 węzłów wiatru pod kątem 120°, więc wiatrak dość dobrze ładuje akumulatory. Najbliższe wyspy na kursie to francuskie Wyspy Crozeta. Jest tam kotwicowisko dla statków, ale na pewno jest to straszne pustkowie i lepiej tam nie cumować;-) Od trawersu Crozetów zaczyna sie tzw. speed gate sięgająca od 50°E (długości wschodniej) do 75°E. Kto najszybciej pokona ten dystans, dostanie dodatkowe punkty do klasyfikacji generalnej. Obstawiam, ze Le Pingouin pokona tę prostą w najlepszym czasie.
Świątecznie z Oceanu Poludniowego,
pozdrawiam, Gutek

Przeżyłem prawdziwy horror. Ostatnie 24 godziny miałem sztorm w pełnym tego słowa znaczeniu. Ogromne fale 10m i 50 węzłów wiatru (10B). Znowu samoster dał popis. Dwie niekontrolowane rufy i wyostrzenie pod wiatr i fale. Jak by było mało, to aby ratować sytuację złapałem za ster i próbowałem odpaść, w ogromnym przechyle i w nieprawdopodobnym łopocie zarefowanego grota, i oczywiście jak kłopoty to na całego.

Urywa sie sterociąg. Lina łącząca kolo sterowe z mechanizmem steru. Sam nie wiem, jak udało mi sie odpaść, ale udało się! Zjazdy z fali były bardzo szybkie i niebezpieczne. Na jednej z nich zaliczyłem tzw. "wbitkę" - dziobem w wodę aż po sam maszt. Myślałem, że się łódka przewróci przez dziób. Na szczęście rufa, która była w powietrzu, poleciała na zawietrzną. Znowu stałem pod wiatr. W wyniku tak silnego uderzenia wyłączył się bezpiecznik samosteru i znowu musiałem walczyć z żywiołem.

Od dwóch dni w ogóle nie spałem. Co chciałem zamknąć oczy, to za każdym razem coś się działo. Jak się mnie pytano, czego się najbardziej obawiam płynąc sam, odpowiadałem: „Awarii, z którą sobie nie będę w stanie poradzić.” Do tej pory nie udało mi sie naprawić elektroniki samosteru. Dalej będę starał się to ustrojstwo naprawić. Mam nadzieje ze mimo okresu świątecznego, ktoś w firmie NKE będzie w stanie pomoc. Zapytanie poszło. Czekam na odpowiedz.

My sobie siedzimy w ciepełku i narzekamy na zimę.
Gutkowi jednak chyba jest gorzej.