Różnica między Kwidzynem a Toruniem jest taka, że tam ten most jest rzeczywiście niezbędny jeżeli miasto ma się dalej rozwijać. W szczycie korki na jedynym moście drogowym stają się nie do zniesienia. Sytuację lekko poprawiła obwodnica dla TIR-ów ale osobówki jedące "jedynką" dalej pędzą przez miasto, co przy dodatkowym ruchu miejskim daje wiadomy efekt.
W Kwidzynie most ma być luksusem, bez którego da się żyć. Więc jeżeli sprawa będzie się przeciągała i w pewnym momencie Ministerstwo Transportu będzie musiało wybrać gdzie wydatkować środki to śmiem twierdzić, że nie wybierze Kwidzyna z uwagi na pilniejsze potrzeby
Co do mostu pontonowego to najłatwiej powiedzieć, że prąd za szybki albo zupa za słona. W takim razie po co ten most gnije w wodzie gotowy do natychmiastowego zmontowania?!? Czyżbyśmy spodziewali się jakiegoś konfliktu zbrojnego w najbliższych miesiącach? Twierdzę, że utrzymanie tego mostu w stanie obecnym jest dużo droższe niż jego utrzymanie w stanie rozłożonym, kiedy można by było pobierać opłaty za przejazd.
Przyczółki przeprawowe widoczne przy wejściu do portu, oraz drogi dojazdowe do nich po obu stronach, zostały przystosowane do poruszania się po nich kolumny czołgów więc sądzę, że i TIR od biedy by tamtędy przeszedł. Wg mnnie most pontonowy to tylko kwestia chęci i lobbingu ze strony samorządów w MON-ie.
Odnośnie tamy to chyba chodzi o pomysł z tzw. kaskadą dolnej Wisły, w której Włocławek miał być tylko pierwszym stopniem. Pomysł typowo gierkowski z przyczyn wiadomych nigdy nie doczekal się realizacji. Wrobi, proszę Cię, nie porównuj kosztów tej inwestycji do kosztów 12 godz. pracy dwóch holowników (pewnie tyle by wystarczyło na zmontowanie przeprawy).