Niezależne forum mieszkańców Kwidzyna i nie tylko :-)

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 2 ] 
Autor Wiadomość
 Tytuł: Oberlandzka "Route 66" a Kwidzyn
PostNapisane: 28 grudnia 2009, o 23:43 
Offline

Dołączył(a): 27 grudnia 2009, o 21:32
Posty: 5
Lokalizacja: Poznań
Płeć: Mężczyzna
Oberland (Pogórze albo Prusy Górne) kojarzony jest głównie z przecinającym go w kierunku południowo-północnym kanałem Elbląskim. Ale od najdawniejszych czasów, a już przede wszystkim obecnie, najważniejsze dla rozwoju cywilizacyjnego i gospodarczego, pozostają jednak drogi, które w przypadku tej krainy są wyjątkowo liczne.

Amerykanie mają Route 66, kultową drogą łączącą wschód Stanów Zjednoczonych z Zachodnim Wybrzeżem. Trasa przez swe powstanie stała się nitką komunikacyjną rozwijającą gospodarkę miejscowości znajdujących się przy niej. Była też ona inspiracją dla wielu twórców. Straciła ona już swoje dawne znaczenie, ze względu na rozwój sieci nowoczesnych autostrad, ale pozostał jej tytuł „Matki Dróg” w Ameryce.
Również Pogórze ma od pradawnych czasów, wyjątkowy lądowy szlak komunikacyjny, przecinający je z zachodu na wschód. Wyznacza go brama elbląska-zalewska, którą tworzy od północy jez. Druzno, a od południa jez. Ewingi z Jeziorakiem. Są to wrota do krainy pruskiej nie tylko z Zachodu, ale też, jak w starożytności, z Południa (szlak bursztynowy). O wpływach Południa Europy, w tej części Polski, świadczą nie tylko „pomosty” bągarckie, zbudowane dla pokonania przez podążających szlakiem bursztynowym doliny rzeki Dzierzgonii, czy Truso, osada kupców nad jez. Druzno, ale też liczne skarby starożytnego Rzymu czy późniejsze arabskie znajdowane w tej okolicy.
Przemarsze wojsk z Zachodu na Wschód i w przeciwnym kierunku, boleśnie odczuwane przez tutejszych mieszkańców były na porządku dziennym, w ostatnich 700 latach. W czasach pokojowych trakt biegnący na odcinku z Dzierzgonia, Przezmarka przez Zalewo, Morąg i Miłakowo, długości ok. 55 km, pełnił rolę typowego szlaku komunikacyjnego. Jego rola nabrała znaczenia z chwilą powstania powiatu morąskiego. Ta jednostka administracyjna utworzona ostatecznie w 1818r. z dwóch różnych krain historycznych (zachodnia część – pomezańska, z terenów byłego komturstwa dzierzgońskiego, a potem starostwa przezmarckiego, wschodnia – pogezańska, z terenów byłego komturstwa elbląskiego, a potem starostw morąskiego i miłakowskiego), potrzebowała dogodnego łącznika drogowego. Jednak sieć utwardzonych dróg rosła w Prusach Wschodnich powoli, a to głównie z powodu wysokich kosztów związanych z budową. Do budowy pierwszej szosy wschodniopruskiej, murowanej, o trwałej nawierzchni, przystąpił rząd w roku 1818. Był to gościniec prowadzący z Królewca do Elbląga. Przedłużony potem z Elbląga do Malborka i dalej na zachód jako szosa "berlińska", a na wschód z Królewca przez Wystruć i Gąbin do leżących na granicy litewskiej Ejtkun, stworzył on główną oś całego systemu drogowego Prus Wschodnich.
Budowa pierwszej szosy w powiecie morąskim rozpoczęła się dopiero 1854 r. Wtedy właśnie dokonano pomiarów i wytyczono trasę pod drogę Morąg-Małdyty-Zalewo. Budowę szosy na tym odcinku rozpoczęto w roku 1857, a ukończono w 1868. Gościniec ten miał za zadanie poprawić gospodarcze położenia mieszkańców powiatu morąskiego. W tym też celu wydłużono tę trasę poprzez wybudowanie szosy z Miłakowa w kierunku granicy z powiatem pasłęckim oraz, po dłuższej przerwie, dopiero w latach 1901-1903 szosy z Zalewa, przez Przezmark do Starego Dzierzgonia.

Oberlandzka Route 66 przed 1945r. nosiła numer 126 (określana była jako międzymiastowa, albo też droga Rzeszy) i miała następujący przebieg (w zależności od źródeł):

-Królewiec- Pieniężno-Miłakowo-Morąg-Zalewo-Nowe nad Wisłą;
-Królewiec-Pieniężno-Miłakowo-Morag-Zalewo-Susz-Kwidzyn;
-Kreuzingen (miejscowość w pow. Elchniederung, b. rejencja gąbińska, obecnie Большаково)-
Labiawa-Królewiec-Pieniężno-Miłakowo-Morąg-Zalewo-Stary Dzierzgoń.

Odcinek oberlandzki (Miłakowo-Morag-Zalewo-Stary Dzierzgoń) stanowił zatem część szlaku komunikacyjnego łączącego pruską Litwę, Sambię i Królewiec z dolną Wisłą (Kwidzyn, Nowe). Współcześnie, w ramach sieci połączeń drogowych, fragment przedwojennej Drogi nr 126 pozostał w b. pow. morąskim jako droga wojewódzka nr 519 biegnąca ze Starego Dzierzgonia przez Zalewo i Małdyty do Morąga.
Temat Oberlandzkiej Route 66 obecny jest Malborskim forumowisku pod adresem: http://www.marienburg.pl/viewtopic.php?t=6056 . Zapraszam do odwiedzin.

Dotychczas poruszone zostały m.inn. następujące wątki:
-Niechlubna rola szlaku w inwazji wojsk radzieckich na Czechosłowację, w 1968r.
-Podróż Napoleona z Kamieńca przez Zalewo pod Frydland i Tylżę.
-Baptyści w Gajdach pod Zalewem – rola braci Stangnowskich w dziejach historii chrześcijaństwa.
-Przygody kurierów napoleońskich.
-Sfabularyzowana relacja z podróży płk Łączyńskiego, brata Walewskiej, do Kamieńca.
-Tajemniczy konwój z płk Seebachem (król Leszczyński) w 1736r. (Kwidzyn).
-Ponadto liczne mapki i zdjęcia.

W zapowiedziach:
-Armia Jagiełły w drodze na Malbork w 1410r.
-Starosta z Przezmarka, Polak, Kikołł, zabezpiecza przejazd pruskiego orszaku królewskiego w 1736r. (orszak ten podążał starym szlakiem kurierskim Berlin-Gorzów-Chełmno-Kwidzyn-Prabuty-Kamieniec-Przezmark-Pasłęk-Królewiec, ale w Przezmarku skierował się na Zalewo-Morąg do Gąbina).
-Pochód wojsk francuskich z leż zimowych po zwycięstwo frydlandzkie.
-Pierwsze wykonanie Mazurka Dąbrowskiego na Ziemi Zalewskiej.
-Cierpienia ludności w 1807r. w relacji por. Moritza, adiutanta 3 dywizji saskiej Polenza, walczącej u boku Francuzów.


Natomiast specjalnie dla uczestników tego Forum rozwinięty zostanie tutaj wkrótce temat ucieczki króla Leszczyńskiego z Gdańska, który w Kwidzynie rozpoczynał, już po raz drugi, swoją pruską przygodę.


Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 21 lutego 2010, o 01:13 
Offline

Dołączył(a): 27 grudnia 2009, o 21:32
Posty: 5
Lokalizacja: Poznań
Płeć: Mężczyzna
Rankiem 3 lipca 1734r. zbliżał się do wrót miasta Kwidzyna wóz chłopski. Na koźle siedział w łachmanach chłopskich staruszek. Na głowie miał czerwoną czapkę, na nogach podarte buty, a z twarzy niewiele można było rozeznać, gdyż głowę miał owianą chustką. Na wozie za nim siedział mały chłopiec. Wóz zatrzymał się przed gospodą miejską, ale gospodarz nie przyjął go. Staruszek odesłał wtedy chłopca z wozem, a sam skierował kroki swe do sąsiedniej gospody. Mimo, że wygląd jego niewiele budził zaufania, dano mu jednak pokoik, gdy okazało się, że jest w posiadaniu talarów pruskich. Gość wysłał natychmiast parobka do burmistrza miasta. Właściciel gospody niemało się zdziwił, gdy burmistrz po wymianie paru zdań z nieokazałym gościem, odnosił się do niego z największym poszanowaniem. Następnego dnia opuścił ów przybysz przed wschodem słońca gospodę i nikt nie wiedział dokąd się udał. Dopiero później dowiedział się gospodarz, że pod dachem jego bawił teść króla Ludwika XV, król polski Stanisław Leszczyński.
Leszczyński znalazł się w Kwidzynie, po ucieczce z oblężonego przez wojska carskie Gdańska, gdzie schronił się przed nimi (car chciał, po jego schwytaniu, obsadzić na tronie polskim Augusta III). Tutaj też odnalazł towarzysza jego ucieczki z Gdańska, generała Stenflychta (Johann Stenflycht, 1681-1758, zawodowy żołnierz, służący w armiach różnych krajów - Szwecji, Siedmiogrodu, Polski, Holsztynu- stopniowo awansował od kaprala do generała-porucznika. Do Gdańska przybył w lutym 1734 r. i zaciągnął się na służbę u Stanisława Leszczyńskiego. Organizował w Polsce ruch zbrojny przeciwko Augustowi III).
Burmistrz Meyer zawiózł dwa dni później, Stanisława na zamek do Prabut, bardziej oddalonych od granicy z Polską i wysłał natychmiast sprawozdanie na ręce generała Katta do Królewca. Leszczyński czekał tutaj kilka dni na odpowiedź króla pruskiego o udzielenie mu azylu i na ochronę wojskową do dalszej podróży (zamierzał udać się docelowo do Królewca). Rozważano czy jechać do miasta nad Pregołą najkrótszą drogą, to jest przez Warmię. Pomysłu zaniechano, bowiem na Warmii pojawiły się już wojska carskie, ponadto biskup warmiński Krzysztof Szembek był nieprzychylny polskiemu monarsze. Wybrano więc bezpieczniejszą drogę, ale dalszą.
17 lipca tajemniczy konwój wyruszył z Prabut pocztowym traktem berlińsko-królewieckim w kierunku Przezmarka. Główną osobą tej grupy był tajemniczy płk Seebach, w towarzystwie adiutanta Stenflychta (faktycznie w stopniu generała). Pułkownik był w mundurze pruskiego pułku Buddenbrock, stacjonującego w Kwidzynie. Ponadto parze tej towarzyszyło jeszcze 3 innych jeźdźców. Nikt z mieszkańców mijanych miejscowości, widząc ich na trakcie, nie przypuszczał, jak ważna osobistość podążała w tym konwoju. Podróż ta bowiem, ze względu na bezpieczeństwo rzekomego pułkownika, utrzymywana była przez władze pruskie w jak największej tajemnicy. Zagadkowym podróżnym, jadącym pod przybranym nazwiskiem, któremu, oprócz adiutanta, towarzyszyli także ze strony pruskiej niższej rangi oficer, kawalerzysta i urzędnik, był król polski Stanisław Leszczyński.
W Przezmarku grupa pięciu jeźdźców skręciło w kierunku Zalewa i znalazła się na Oberlandzkiej Route 66. Nie zatrzymując się nigdzie, podróżni skręcili w Zalewie, za Bramą Morąską w prawo i w pośpiechu podążyli dalej do Miłomłyna. Tu zapewne zatrzymali się na nocleg. Z Miłomłyna Leszczyński podążył przez Nidzicę, Szczytno do Pisza, gdzie znalazł się 20 lipca. Po drodze zatrzymywano się tylko w miejscowościach, w których znajdowały się pruskie garnizony. Zamek w Piszu był co prawda odpowiednio przygotowany na tak ważną wizytę, ale blisko polskiej granicy co mogła narazić króla na porwanie przez Rosjan. Dlatego też, pod przybraniem polskiego starosty, pojechał Leszczyński dalej na północ, do Węgorzewa. Tutaj nad bezpieczeństwem polskiego króla miał czuwać 150 osobowy oddział wojska. Tymczasem, gdy tylko Rosjanie zorientowali się, że Leszczyński uciekł z Gdańska do Prus Książęcych, wysłali do ich granic za Leszczyńskim oddział pościgowy a dalej agentów. Raportowali oni potem, że król jest dobrze strzeżony. Rosjanie musieli zrezygnować z jego porwania. Następnym miejscem pobytu polskiego monarchy był Królewiec (przybył tu 8 sierpnia), gdzie spotkał się z królem pruskim Fryderykiem Wilhelmem I.
Ale to już inna historia, związana także z Oberlandzką Route 66.


Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 2 ] 

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron


-->

Forum e-kwidzyn jest własnością Stowarzyszenia Promocji Medialnej e-Kwidzyn. Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników Forum. Właściciel Forum nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zgłoś post do moderacji.