Ja też już się doszukałem przynajmniej przybliżonej daty fotki, ale już za późno
Budslavsky napisał(a):
................................................................Kwidzyn – 13 grudzień 1981 (wspomnienia)
..............................................................Mija 26 lat od grudniowej niedzieli, gdy ogłoszono rozpoczęcie wojny polsko-jaruzelskiej. Jak to na wojnie bywa, później byli zabici, ranni, wygnani z kraju i inaczej poszkodowani. Mnie już na początku przypadła najpierw rola jeńca, a potem partyzanta.
W Kwidzynie, w pierwszym rzucie było nas sześciu. Jeszcze w sobotę, 12-go grudnia wygarnięto nas przed północą z domów, by nazajutrz wywieźć z miasta.
1981- 82.r odpada
Budslavsky napisał(a):
Spotykałem się wówczas z licznymi dowodami zwykłej solidarności ludzi, którzy pomagali innym jak tylko mogli. Potem, również w kwidzyńskim szpitalu spotkała mnie życzliwa opieka młodych lekarzy z dr Edkiem Zielińskim na czele, czyli trzon aktualnego klubu radnych SLD. Inaczej niż młodsi lekarze z kwidzyńskiego szpitala zachowywali się później niektórzy ich starsi koledzy, zapominający o swym powołaniu wobec internowanych pobitych w 1984 w więzieniu w Kwidzynie.
Tu padła data 1984.r i nie wiem czy bym ją wymienił, bo :
Budslavsky napisał(a):
Jedyna rozsądna decyzja, jaką powinienem podjąć, to wyjazd na Zachód, a w tym wyjeździe władze skłonne są mi udzielić stosownej pomocy. Odrzucenie tej propozycji wypominano mi jeszcze przy powtórnym uwięzieniu w 1985-6 roku. Rodzina też.
..............................................................Gdy wypuszczano mnie z niewoli, w więzieniu w Iławie pozostali jeszcze: Leszek Kaczmarek, Jacek Kopisto, Mirek Górski i Andrzej Czyżewski, któremu za jego prokuratorskie pochodzenie zafundowano najdłuższy pobyt.
i kolejna data aresztowania
Budslavsky napisał(a):
Wiosną 1986 roku miałem nieprzyjemność siedzieć w Areszcie Śledczym w Elblągu m.in. z owym Mietkiem wielce doświadczonym recydywistą kryminalnym, który w niejednym więzieniu chleb jadł. Opowiadał mi o tamtym więzieniu, dodając, że wszyscy internowani którzy go uniknęli powinni zamówić mszę za złodziei, którzy je wtedy spalili. (Teraz dopiero zajrzałem do Portalu Służby Więziennej:
a polityczni przecież na przepustki nie wychodzili