Fotografia pochodzi z Deutsches Bundesarchiv i nosi sygnaturę "Bild 101I-380-0069-37"



W kabriolecie siedzą : Oberscharführer, Sturmmann, Untersturmführer i Hauptscharführer. Wszyscy z SD (Sicherheitsdienst), czyli ze służby bezpieczeństwa SS. Podpis informuje, że jest to wyjazd w celu aresztowania Żydów we wrześniu 1939 roku w Polsce.

Patrzę na uśmiech i na to to wilcze spojrzenie Sturmmanna – kierowcy i nie mogę się nadziwić podobieństwu. Czyżby to był ten sam dziadek, o którym mówiono, że służył w Wehrmachcie?
Jak ktoś porusza takie tematy, to chyba powinien znać się trochę na historycznych mundurach i dystynkcjach. Nieprawdaż?
(źródło)

fakt, uśmieszek znajomy
wiele jest takich uśmieszków

Budslavsky, z całym szacunkiem, ale nisko zagrywasz. Nie przypuszczałbym, że zejdziesz do poziomu Kurskiego.

A cóż to, czyżby ten dowcip był jakimś świętokradztwem?
Czy mam wyszukać z sąsiednich stron już nie dowcipy, ale wcale nie śmieszne obelgi i potwarze pod adresem nie mniej zaszczytnych postaci w naszym kraju ? Jakoś nie zauważyłem protestów.
Bez przesady z nabożeństwem wobec osób publicznych.

Niesamowite ...

[ Komentarz dodany przez: Rachel: |31 Mar 2010|, 2010 12:29 ]
Załącznik usunięto z powodu kontrowersji jakie mógłby wywołać.

Wielu dziadków jest w internecie, ale nie wszyscy służyli w jednej formacji :

Dowcip, ok. Tylko napisałeś to w taki sposób, że posądziłem Cię o kopanie śp. Józefa Tuska , który na to nie zasłużył.

Mi jawi się takie pokrewieństwo ze znaną osobistością w naszej historii.

Ooo, tak. Nasz lokalny Wernyhora jak ulał.

dodałem kontrowersyjny załącznik....

Moderator użył bardzo delikatnego określenia (problematyczny, dyskusyjny; budzący spory).

Musimy zacząć uważać na to co kontrowersyjne a co zwyczajnie chamskie

Z pewnym opóźnieniem (względem forum e-kwidzyn) archiwalną fotkę z sobowtórem zamieściła Gazeta Wyborcza. Zwraca uwagę fakt, że nikt przy tej okazji tam nie zemdlał, ani nie rozdzierał szat.
Potraktowano to jak należy, czyli jako niezwykłą ciekawostkę "przyrodniczo-antropologiczną".

Z braci Kaczyńskich to można było się śmiać do rozpuchu ale jak Pan Budlavskiy umieścił to zdjęcie to na forum święte oburzenie, że to nie śmieszne, że nie można się zniżać do poziomu Kurskiego, że to nie kontrowersyjne a chamskie, porównywanie autora postu do Wernyhory itp pierdołki. Czemu się nie śmiejecie? Wklejam wypowiedź jednego z obecnych frontmanów po człowieka który powinien leczyć się psychicznie, który jest chory z nienawiści niejaki Niesiołowski alias Myszkiewicz: "...Ciągle trudno określić, komu poza Unią Wolności odbiera głosy Platforma Obywatelska. Ugrupowanie nowe, programowo nieokreślone, udające, że nie jest partią polityczną i celowo unikające zabierania głosu we wszystkich ważnych kwestiach społecznych, ekonomicznych i politycznych ? lecz za to dające popisy hipokryzji i cynizmu, dość skutecznie żerujące na znanych fobiach, ignorancji i naiwnej wierze ludzi zniechęconych do polityki. Liderzy PO już zaczynają napotykać trudności z przekonaniem wyborców do szczerości intencji swych polityków ? dobrze przecież znanych, i to nie zawsze z najlepszej strony. Teraz owi politycy nagle zapewniają, że stali się inni, uczciwsi, bardziej autentyczni i bardziej prawdomówni niż wszyscy pozostali. Przy okazji nasuwa się pytanie, jak to możliwe, by ktoś z takim życiorysem jak Andrzej Olechowski ? płytki intelektualnie i pod wieloma względami po prostu niewiarygodny ? mógł zdobyć kilka milionów głosów w wyborach prezydenckich.
PO najprawdopodobniej skończy tak jak wszystkie
ruchy, które spaja jedynie cynizm, hipokryzja i
konformizm. Liberałowie udowodnili, że nie mają
żadnych, najmniejszych kwalifikacji ekonomicznych,
i nigdy w żadnej koalicji; gdyby do takiej
kiedykolwiek doszło ; nie mogą obejmować
resortów ekonomicznych, bo zrujnują kraj.
Platforma jest przede wszystkim wielką
mistyfikacją. Mamy do czynienia z elegancko
opakowaną recydywą tymińszczyzny lub nowym
wydaniem Polskiej Partii Przyjaciół Piwa, której
kilku liderów znakomicie się odnalazło w PO.
Uważam, że PO to twór sztuczny i pełen hipokryzji.
Oni nie mają właściwie żadnego programu. Udają, że
wprowadzają nową jakość, że są tam nowi ludzie."

* Źródło: Rozbijacze na prawicy, "Gazeta Wyborcza" nr 168,20 lipca 2001 ..."

A jeszcze jedna wypowiedź samego lidera Parady Oszustów:
"...Tygodnik "Nasza Polska" przypomniał ostatnio wypowiedź Donalda Tuska, zamieszczoną w miesięczniku "Znak" w roku 1987 (nr 11-12, s. 190).

Tusk wziął wtedy udział w ankiecie "Czym jest polskość?" rozpisanej przez wspomniany miesięcznik. Warto rozważyć jego wypowiedź sprzed lat:

"...husarie i ułani, powstańcy i marszałkowie, majaczą Dzikie Pola i Jasna Góra, dziejowe misje, polskie miesiące, zwycięstwa i klęski. Zwycięstwa?

Jak wyzwolić się z tych stereotypów, które towarzyszą nam niemal od narodzenia, wzmacniane literaturą, historią, powszechnymi resentymentami? Co pozostanie z polskości, gdy odejmiemy od niej cały ten wzniosło-ponuro-śmieszny teatr niespełnionych marzeń i nieuzasadnionych urojeń?

Polskość to nienormalność - takie skojarzenie narzuca mi się z bolesną uporczywością, kiedy tylko dotykam tego niechcianego tematu.

Polskość wywołuje u mnie niezmiennie odruch buntu: historia, geografia, pech dziejowy i Bóg wie co jeszcze, wrzuciły na moje barki brzemię, którego nie mam specjalnej ochoty dźwigać...

Piękniejsza od Polski jest ucieczka od Polski tej na ziemi, konkretnej, przegranej, brudnej i biednej. I dlatego tak często nas ogłupia, zaślepia, prowadzi w krainę mitu. Sama jest mitem..."
Tak mówi płemieł rządu polskiego? Ciekawe nieprawdaż?

Kolego Kingtiger (zrezygnuję tu z przyznanego mi ostatnio przez Ciebie przywileju zwracania się w innej formie), uważam, że zbytnio bijesz pianę w tym temacie.
Moją intencją było tylko zwrócenie uwagi na brak pewnego równomiernego dystansu do osób występujących w obiegu publicznym, który jak wiadomo był ostatnimi czasy nieco zachwiany.
Sam, starający się, mimo rozlicznych trudności, o zachowanie co najmniej równowagi w postrzeganiu rzeczywistości ciągle opowiadam się za równym rozdzielaniem klapsów wszystkim, którzy się wypinają.

Mam nadzieję,iż mogę się tak zwracać per kolego do Pana mimo dzielącej nas różnicy wieku. Jakoś nie zauważyłem na tym forum tego jak się wyraziłeś równomiernego rozdzielania klapsów wszystkim wypinającym się. Z tego co zaobserwowałem te klapsy wymierzane były raczej jednej stronie. Takie równomierne rozdzielanie klapsów kojarzy mi się z pewnym niezdecydowaniem. Co do bicia piany - nie wydaje mi się.