Niezależne forum mieszkańców Kwidzyna i nie tylko :-)

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 85 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł: Re: "ŻOŁNIERZE WYKLĘCI" - 1 marca ich święto
PostNapisane: 3 marca 2013, o 13:02 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 30 października 2010, o 10:00
Posty: 326
Lokalizacja: kwidzyn
Płeć: Mężczyzna
MIMAK napisał(a):

Miasto i tak zwane władze miejskie wyraziły swoją opcję polityczną.

To nawet nie jest wyrażanie opcji politycznej , to mi wygląda na niedojrzałość ,lekceważenie i pychę , nie pamięta się o swoich korzeniach .
- i tak nas wybiorą robimy co chcemy ,nie liczymy się z opinią . pozdrawiam ...

_________________
'' źle się dzieje w państwie duńskim ''


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: "ŻOŁNIERZE WYKLĘCI" - 1 marca ich święto
PostNapisane: 3 marca 2013, o 19:33 
Offline

Dołączył(a): 14 listopada 2010, o 12:25
Posty: 89
Lokalizacja: Graudenz-Gardin
Płeć: Mężczyzna
skomentuje to tak; widac gdzie i w jakim mieście rządzi komunistyczna hołota nazywana teraz SLD !!!!a w Grudziadzu to się obchodzi tak http://grudziadz.pl/pl/news/content/4187 i w Gardei także http://kwidzyn.naszemiasto.pl/artykul/g ... ml#galeria


Ostatnio edytowano 3 marca 2013, o 19:36 przez Anonymous, łącznie edytowano 2 razy
poprawiłem linki.Po raz kolejny proszę:zanim naciśniesz"wyślij" spójrz na to co napisałeś.Kolejne takie niechlujne posty będą lecieć.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: "ŻOŁNIERZE WYKLĘCI" - 1 marca ich święto
PostNapisane: 4 marca 2013, o 19:50 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 18 października 2006, o 18:16
Posty: 1850
Lokalizacja: Kwidzyn
Płeć: Mężczyzna
syndykat3 napisał(a):
skomentuje to tak; widac gdzie i w jakim mieście rządzi komunistyczna hołota nazywana teraz SLD !!!!a w Grudziadzu to się obchodzi tak http://grudziadz.pl/pl/news/content/4187 i w Gardei także http://kwidzyn.naszemiasto.pl/artykul/g ... ml#galeria

link z Grudziądza nie działa, a artykuł z Gardei jest z zeszłego roku

_________________
https://www.facebook.com/djwesa/


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: "ŻOŁNIERZE WYKLĘCI" - 1 marca ich święto
PostNapisane: 4 marca 2013, o 20:05 
Offline

Dołączył(a): 21 maja 2007, o 20:40
Posty: 3718
Lokalizacja: Kwidzyn
Płeć: Mężczyzna
chester napisał(a):
link z Grudziądza nie działa, a artykuł z Gardei jest z zeszłego roku


Ale dla syndykat3 "komunistyczna hołota rządząca" jest ta sama i obecnie rządząca.
A to jest najważniejsze!!!
:D

_________________
Z fal ta najgorzej huczy,
co się ma rozbić na piasku.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Odp: "ŻOŁNIERZE WYKLĘCI" - 1 marca ich święto
PostNapisane: 4 marca 2013, o 20:16 
Wczoraj link z obchodów tego święta w Grudziądzu działał. Jutro postaram się wrzucić zdjęciach.Może organizatorzy i władze miasta zobaczą jak to się powinno robić w cywilizowany sposób .


Góra
  
 
 Tytuł: Re: "ŻOŁNIERZE WYKLĘCI" - 1 marca ich święto
PostNapisane: 4 marca 2013, o 20:45 
Offline
Przyjaciel forum
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 29 marca 2006, o 12:48
Posty: 13854
Lokalizacja: Kwidzyn
Płeć: Mężczyzna
To przykre, że w naszym mieście najczęściej zapomina się, aby zorganizować choć małe spotkanie.

Dobrze, że chociaż pojawiły się flagi na UM i Starostwie, ale z drugiej strony, gdyby się nie pojawiły to chyba by zostało naruszone prawo - dobrze mówię :?:

_________________
Obrazek


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: "ŻOŁNIERZE WYKLĘCI" - 1 marca ich święto
PostNapisane: 4 marca 2013, o 21:23 
Offline

Dołączył(a): 21 maja 2007, o 20:40
Posty: 3718
Lokalizacja: Kwidzyn
Płeć: Mężczyzna
Niestety taki już los Wyklętych!
Wygląda na to że zawsze byli siłą, od początku się Ich bali, (niszczyli ich, zabijali i prześladowali)
Chyba niektórzy boję się Ich nawet dzisiaj.
Nie oddając im należytej Czci i Chwały!

_________________
Z fal ta najgorzej huczy,
co się ma rozbić na piasku.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: "ŻOŁNIERZE WYKLĘCI" - 1 marca ich święto
PostNapisane: 6 marca 2013, o 22:45 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 5 maja 2011, o 16:45
Posty: 158
Lokalizacja: Kwidzyn
Płeć: Mężczyzna
fasolka napisał(a):
Czerwona hołota to dzisiaj juz nie bolszewik z nożem w zębach, ale np. elegancki zaklamany pan dziennikarz, pani minister wywalajaca historię ze szkoły, oraz matoły lekceważące polskość.


Nie rozumiem skąd tyle jadu. Nie wiem dlaczego masz wyobrażenie Bolszewika z nożem w zębach, ale tak z ciekawości. W rozumieniu Bolszewik, myślisz o żołnierzu Armii Radzieckiej ? bo mnie to bardzo intryguje czy "Iwan" też się do tego łapie, czy tylko komisarze :wink:. Kurcze, jak bardzo subiektywna jest polskość.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: "ŻOŁNIERZE WYKLĘCI" - 1 marca ich święto
PostNapisane: 10 marca 2013, o 22:17 
Dla tych którzy nie widzieli:

poniedziałek, 11 marca 20:20 | TVP 1

Inka 1946
100 min, Spektakl teatralny, Polska 2006

W 1946 r. 17-letnia sanitariuszka Danuta Siedzikówna przyłączyła się do oddziału "Łupaszki", który walczył z funkcjonariuszami MO i UB na Warmii, Mazurach i Pomorzu. 13 lipca 1946 r. "Inka", której rodzice zginęli podczas wojny, zostaje wysłana z misją do Gdańska po zaopatrzenie medyczne. Wskutek zdrady Reginy, byłej łączniczki "Łupaszki", 20 lipca dziewczyna wpada w ręce agentów UB. Zostaje umieszczona w pawilonie V więzienia w Gdańsku. Mimo brutalnego śledztwa nie ujawnia istotnych informacji. Rozpoczyna się trzygodzinna rozprawa.


Góra
  
 
 Tytuł: Re: "ŻOŁNIERZE WYKLĘCI" - 1 marca ich święto
PostNapisane: 11 marca 2013, o 10:25 
Offline

Dołączył(a): 28 maja 2008, o 11:34
Posty: 121
Lokalizacja: Sztum
Płeć: Mężczyzna
"oddziału "Łupaszki", który walczył z funkcjonariuszami MO i UB na Warmii, Mazurach i Pomorzu"
i Powiślu


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: "ŻOŁNIERZE WYKLĘCI" - 1 marca ich święto
PostNapisane: 16 marca 2013, o 12:41 
Offline

Dołączył(a): 14 listopada 2010, o 12:25
Posty: 89
Lokalizacja: Graudenz-Gardin
Płeć: Mężczyzna
http://tvsm.pl/videoteka/spichlerz/2013/marzec/15 Coś o żołnierzach wyklętych o ,których w Grudziądzu się pamięta !


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: "ŻOŁNIERZE WYKLĘCI" - 1 marca ich święto
PostNapisane: 30 marca 2013, o 09:36 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 17 maja 2006, o 13:04
Posty: 275
Lokalizacja: Kwidzyn
Płeć: Mężczyzna
Polecam ciekawy artykuł o obławie i śmierci podporucznika Zdzisława Badochy „Żelazny”. Miejsce zdarzenia nieodległe od Kwidzyna: Czernin, powiat sztumski.

Obrazek

Cytuj:
Działał wraz ze swoim szwadronem głównie na obszarze Borów Tucholskich. Do jego akcji należały m.in.:
5 kwietnia – rozbrojenie patrolu wojskowego i zdobycie 12 karabinów maszynowych;
4 maja – zlikwidowanie w Tleniu funkcjonariusza UBP z Drawska Jana Talpy i rozbrojenie posterunku SOK;
19 maja – rajd samochodem ciężarowym po powiecie starogardzkim i części kościerskiego i rozbrajanie posterunków MO w Kaliskach, Osiecznej, Osieku, Skórczu, Lubichowie, Zblewie i Starej Kiszewie (milicjanci byli puszczani wolno), ponadto w tej ostatniej miejscowości zostali rozstrzelani pracownicy miejscowej placówki UBP: doradca szefa UB w Kościerzynie lejtnant NKWD Piotr Szyniedzin, kierownik placówki UB Jerzy Fajer, pracownicy UB – Zygmunt Getczes i Michał Safian oraz członek PPR oraz ORMO i współpracownik UB Jan Kujach; szef PUBP w Skórczu sierż. Kisiel został puszczony wolno; dzięki radiu BBC o tej akcji dowiedziała się opinia społeczna za granicą;
21 maja - schwytanie i rozstrzelanie dwóch funkcjonariuszy PUBP z Koszalina - Edmunda Stankiewicza i Kazimierza Porczyka.
25 maja – starcie z grupą MO koło wsi Podjazdy w powiecie kartuskim, w wyniku którego poległ 1 milicjant i 1 funkcjonariusz UB (chor. Jan Szymczak), a 4 milicjantów zostało rannych.
Zawsze osobiście kwitował przejęcie rzeczy i sprzętu należącego do funkcjonariuszy MO i UBP.


Więcej "opowieści" pod linkiem Krzysztof Gordon-Lenz

Wtorek, 11 czerwca 1946, opuszczone zabudowania gospodarcze 2 km od szosy sztumskiej
Partyzanci 5 Szwadronu 5 Brygady Wileńskiej od kilku godzin ukrywają się w parterowym budynku, obserwując ze strychu wzmożony ruch ciężarówek z wojskiem i milicją. Półprzytomny podporucznik Zdzisław Badocha „Żelazny” majaczy w gorączce. Sanitariuszka Danuta Siedzikówna „Inka” aplikuje mu sulfonamidy i morfinę. Nic więcej nie może zrobić. Rana odniesiona w potyczce pod Tulicami ciągle krwawi i żołnierze bezsilnie patrzą na cierpienia swojego dowódcy. Po południu Bogdan Obuchowski „Zbyszek” prosi sierżanta Olgierda Christę „Leszka”, który objął komendę nad oddziałem, o zgodę na udanie się po pomoc do odległych o kilka kilometrów Zielenic (obecnie Zielonka). Zarządcą tamtejszego majątku jest Józef Piątek (prawdziwe nazwisko Jan Semka), przesiedleniec z Wileńszczyzny, inspektor Państwowych Nieruchomości Ziemskich na powiaty sztumski i malborski, członek konspiracji wileńskiej, bliski współpracownik „Łupaszki”. W Zielenicach znajduje się zorganizowany przez niego punkt łączności z dowództwem Okręgu.

„Leszek” nie chce puścić Obuchowskiego samego, ale „Zbyszek” przekonuje go, że w pojedynkę łatwiej mu będzie uniknąć patroli. Przebiera się w cywilne ubranie, za paskiem spodni, pod marynarką, ukrywa pistolet. Wraca po kilku godzinach konnym zaprzęgiem z wtajemniczonym woźnicą. Żołnierze starannie wyściełają pojazd sianem, ostrożnie układają na nim „Żelaznego”, przykrywają go końską derką. W skupieniu żegnają dowódcę. Jeszcze nie wiedzą, że widzą go po raz ostatni.

Piątek, 14 czerwca 1946, leśniczówka „Jodłówka”, wczesne popołudnie

Felczer Stanisław Wojdyłło wraz z córką leśniczego Jadwigą pomagają „Żelaznemu” wsiąść do bryczki. Zdzisław Badocha jest bardzo blady, słania się na nogach. Wprawdzie od rana już nie gorączkuje, na obiad zjadł nawet trochę rosołu, lecz wcześniej stracił zbyt dużo krwi. Humor go jednak nie opuszcza. Żartując, umawia się z panną Jadzią „na kawę i kieliszek reńskiego, za kilka miesięcy, w wolnej Polsce”. Wojdyłło wie, że „Żelazny” nie powinien jeszcze wstawać, ani tym bardziej podróżować, musi leżeć i wypoczywać, ale w „Jodłówce” nie ma dobrych warunków do rehabilitacji. Potrzebne są leki i fachowa opieka. Dlatego kontaktuje się z Józefem Piątkiem, a ten poleca przewieźć podporucznika Badochę do pobliskiego Czernina, do majątku zarządzanego przez Ottomara Zielke, przedwojennego działacza kaszubskiego. Zielke, od dawna współpracujący z majorem Zygmuntem Szendzielarzem „Łupaszką”, stworzył w Czerninie coś na kształt konspiracyjnego sanatorium dla rannych partyzantów, gdzie rekonwalescentami opiekuje się jego siostrzenica Hanna, dyplomowana pielęgniarka. Regularnie majątek odwiedza też „w celach myśliwskich” doktor Antoni Życiecki, Wilnianin, lekarz ze Sztumu.

Wojdyłło osobiście siada na koźle i pogania konia. Ruszają w drogę.

Piątek 28 czerwca 1946, Malbork, Powiatowy Urząd Bezpieczeństwa Publicznego

Na biurku komendanta od kilku dni leżą nadesłane z Gdańska protokoły przesłuchań Reginy Żelińskiej „Reginy, łączniczki ”5 Brygady jeszcze z czasów partyzantki na Wileńszczyźnie. Aresztowana 20 kwietnia 1946 r. przez WUBP, już podczas pierwszego „spotkania” ze śledczymi, 22 kwietnia, w drugi dzień Świąt Wielkanocnych, zagrożona pobiciem załamuje się i deklaruje kolaborację z resortem bezpieczeństwa. W toku przesłuchań ujawnia, między innymi, nazwiska współpracujących z 5 Brygadą administratorów majątków ziemskich z okolic Sztumu. W środę 26 czerwca oficer śledczy Czesław Jabłoński, dostarcza komendantowi protokół z przesłuchania niejakiego Baranika, szabrownika i drobnego rzezimieszka, który potwierdza informacje „Reginy” o punktach kontaktowych oddziałów „Łupaszki”, szczególną uwagę zwracając na aktywność Józefa Piątka (Jana Semki) w Zielenicach.

Na wczorajszej odprawie, z udziałem komendanta powiatowego Milicji Obywatelskiej, zapada decyzja o aresztowaniu Piątka. Po dyskusji postanowiono nie powiadamiać o akcji ani WUBP w Gdańsku, ani tym bardziej PUBP w Sztumie, lecz przeprowadzić ją wyłącznie własnymi siłami. Szefowi malborskiej ubecji, z braku wyników zagrożonemu na swoim stanowisku, potrzebny jest każdy sukces, którym mógłby pochwalić się przed zwierzchnikami w województwie. Akurat ta operacja, widziana z perspektywy jego gabinetu, wydaje się bardzo prosta w realizacji, dlatego do jej przeprowadzenia mobilizuje stosunkowo niewielkie siły.

O godzinie 9 w kierunku Zielenic wyruszają dwa samochody. W pierwszym, osobowym willisie, jadą dwaj ubrani po cywilnemu funkcjonariusze PUBP: podporucznik Czesław Jabłoński i starszy sierżant Marian Babiński. Drugi, ciężarowy studebaker, wiezie dwunastu mililicjantów, uzbrojonych w broń automatyczną i granaty.

Marian Babiński do akcji zgłasza się na ochotnika. Były partyzant Armii Krajowej obwodu hrubieszowskiego, wstępuje do UB w 1944 roku. Szybko nawiązuje kontakt ze Stanisławem Ludwikowskim, funkcjonariuszem resortu bezpieczeństwa z Rzeszowa, od listopada 1944 roku współpracującym z miejscową komórką WiN. Ich łączniczką z podziemiem jest Katarzyna Fuglewicz „Jadwiga”. To jej przekazują informacje o planowanych obławach, szczególnie gorliwych ubekach, losie aresztowanych osób. Dostarczają też plany siedzib bezpieki i okolicznych więzień. W styczniu 1945 roku „Jadwiga” aranżuje spotkanie obu z Mieczysławem Kawalcem „Żbikiem”, ówczesnym komendantem obwodu AK w Rzeszowie (aresztowany 1 lutego 1948 roku osobiście przez osławionego Józefa Światłę, po okrutnym śledztwie zamordowany wraz z całym sztabem IV Zarządu WiN w marcu 1951 roku). „Żbik” odbiera od nich przysięgę i nadaje pseudonimy: Babińskiemu „97”, Ludwikowskiemu „98”. W lutym 1946 roku Babiński zostaje skierowany do szkoły Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego w Łodzi, skąd po dwóch miesiącach otrzymuje przydział do Malborka. Wyjazd do Zielenic jest jego pierwszą akcją w powiecie malborskim.

Podczas jazdy Marian Babiński częstuje Czesława Jabłońskiego alkoholem, palą papierosy, rozmawiają. Namawia Jabłońskiego, żeby przed aresztowaniem Józefa Piątka przeprowadzić w Zielenicach wywiad środowiskowy, „w celu rozpoznania jego kontaktów operacyjnych”. Tylko we dwóch. Liczy na to, że uda mu się ostrzec Piątka i umożliwić mu ucieczkę.

Piątek 28 czerwca 1946, majątek ziemski Zielenice

Osobowy willis zatrzymuje się półtora kilometra przed Zielenicami. Obydwaj funkcjonariusze UB wysiadają z auta, zakładają cyklistówki. Przeładowują pistolety i umieszczają je w kaburach pod pachami. Zapinają marynarki. Jabłoński uniesioną dłonią daje znak kierowcy ciężarówki wiozącej milicjantów, żeby zjechał na pobocze. Podchodzi i informuje dowodzącego nimi sierżanta o tym, co postanowili wspólnie z Babińskim. Sierżant wydaje krótki rozkaz i milicjanci opuszczają pojazd. Rozkładają się w cieniu przydrożnych drzew, zapalają papierosy, niektórzy wyjmują przygotowany na drogę suchy prowiant. Ubecy pieszo ruszają do Zielenic.

Już od pierwszego napotkanego robotnika dowiadują się, że Józefa Piątka nie ma w majątku. Próbują z nim rozmawiać, wypytują o odwiedzających zarządcę obcych. Robotnik nie ufa nieznajomym cywilom, nie kwapi się z udzielaniem im informacji. Kieruje ich do dworku, w którym mieści się biuro gospodarstwa. Tam przyjmuje ich buchalter, Jan Bieniak, ukrywający się żołnierz NSZ, który bezbłędnie rozpoznaje w cywilach funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeństwa. Prosi gości na piętro do gabinetu zarządcy. Proponuje herbatę. Babiński odmawia, ale Jabłoński chętnie by się napił. Zdejmuje czapkę, rozsiada się za biurkiem Piątka, niby od niechcenia przegląda leżące na blacie papiery. Babiński siada na krześle obok. Obydwaj popełniają błąd – nie rozpinają marynarek.

Bieniak, cały w uśmiechach, przeprasza na chwilę „szanownych panów”, mówi, że musi zejść na dół, do kuchni po herbatę i cukier. Zamiast tego idzie do pokoju obok, z szuflady komody wyjmuje pistolet parabellum i chowa go za plecami. Szybkim krokiem wraca do gabinetu, podchodzi do Jabłońskiego i z bliska strzela mu w twarz. Trafia w czoło i pocisk urywa Jabłońskiemu połowę głowy. Bieniak odwraca się do Babińskiego. Ten podrywa się na nogi, przewracając krzesło. Szarpie się z guzikami marynarki. „Poczekaj, nie strzelaj, jestem z wami!” – krzyczy. Bieniak dwukrotnie naciska na spust. Pierwszy pocisk trafia Babińskiego w szyję i rzuca go na ścianę. Drugi wchodzi lewym okiem i wychodzi przez potylicę, wyrywając w niej dziurę wielkości pięści.

Bieniak po dwa stopnie zbiega po schodach. Twarz i przód koszuli upstrzone ma piegami z krwi zastrzelonych mężczyzn. Z pistoletem w dłoni biegnie w kierunku Czernina, musi koniecznie ostrzec przebywającego tam Józefa Piątka. Za ostatnimi zabudowaniami majątku zatrzymuje się i odwraca. Patrzy na przerażone twarze robotników rolnych. Po chwili widzi wjeżdżającą do Zielenic ciężarówkę z milicjantami. Wtedy zmienia zamiar. Kryjąc się za drzewami przemyka przez sad i okrężną drogą wraca do Zielenic. Ukrywa się w oborze, gdzie po dwóch dniach znajdują go żołnierze KBW. Kilka dni później Sąd Wojskowy w Gdańsku skazuje Bieniaka na karę śmierci. Wyrok wykonano.

Piątek 28 czerwca 1946, majątek ziemski w Czerninie, południe

Na werandzie pałacyku rodziny Donimirskich, do niedawna właścicieli Czernina, trzej mężczyźni kończą późne śniadanie, kiedy przybiega pracownica folwarku z wiadomością, że majątek „okrąża jakieś wojsko”. To oddział 12 milicjantów, którzy na odgłos strzałów natychmiast przybyli do Zielenic, a po uzyskaniu informacji o kierunku ucieczki Jana Bieniaka, ruszyli za nim w pogoń do Czernina. Józef Piątek, Zdzisław Badocha „Żelazny” i Stanisław Szczykno „Stach” zrywają się od stołu i wybiegają do otaczającego pałacyk parku. „Stach”, główny kurier 5 Brygady Wileńskiej, na polecenie majora Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki”, przybył tu dzisiaj rano wraz z Piątkiem, żeby odebrać z „meliny” dowódcę 5 szwadronu i odstawić go z powrotem do oddziału.

Józef Piątek, świetnie znający teren, opuszcza obu zdezorientowanych partyzantów, sam zaś ucieka. Przedostaje się potem do Starogardu Gdańskiego, gdzie melduje się pod nazwiskiem Józef Jankowski. Po kilku dniach, korzystając z pomocy siatki konspiracyjnej, wyjeżdża w olsztyńskie. Zostaje administratorem majątku w Nakomiadach (powiat mrągowski). Tam nadal prowadzi działalność konspiracyjną. Aresztowany 10 sierpnia 1948 roku ramach ogólnopolskiej „Akcji X”, skazany zostaje przez Wojskowy Sąd Rejonowy w Olsztynie na 12 lat więzienia. Na wolność wychodzi na mocy amnestii w 1956 roku.

„Żelazny” i „Stach” ukrywają się w zaroślach. Widzą zacieśniający się coraz bardziej pierścień okrążenia. Szczykno oddaje Badosze swoją TT-tkę i usiłuje przedostać się na tyły pałacyku, gdzie od rana czeka zaprzężona bryczka. Kilka metrów od niej seria z pepeszy zmusza go do padnięcia na ziemię. Podbiega do niego dwóch milicjantów. Jeden z nich ogłusza go kolbą karabinu, drugi kopie w brzuch.

„Żelazny” widzi zatrzymanie „Stacha” i rzuca się do ucieczki parkową alejką. Nie kryjąc się, biegnie pochylony jej środkiem. Zauważa go milicjant Bolesław Łagocki. Krzyczy „stój, milicja” i nie czekając na reakcję puszcza w jego kierunku serię z karabinu. Chybia. „Żelazny” odwraca się i strzela z bergmanna. Również niecelnie. Podrywa się i biegnie dalej. Łagocki przymierza tym razem dokładniej. Trafia Badochę pod prawe kolano. „Żelazny” pada, ale zaraz podnosi się i utykając szuka schronienia pomiędzy drzewami. Milicjant sięga po granat. Odbezpiecza go i rzuca w kierunku „Żelaznego”. Granat przelatuje mu nad głową i wybucha kilka metrów za nim. Odłamek trafia „Żelaznego” w głowę. Zdzisław Badocha ginie na miejscu.

Paradoksem jest to, że milicjanci nie spodziewali się zastać w Czerninie legendarnego, budzącego wśród nich postrach dowódcy 5 szwadronu. Zapewne, gdyby posiadali taką informację, nie zdecydowaliby się na ujęcie go tak skromnymi siłami, lecz czekali na posiłki, co dałoby „Żelaznemu” czas na ucieczkę. Badocha został rozpoznany przez nich dopiero po złotym sygnecie 5 Brygady, na którym znajdowała się dedykacja od majora „Łupaszki”.
Śmierć „Żelaznego” była pierwszą i bodajże największą z pasma porażek poniesionych przez konspirację wileńską latem 1946 roku.

_________________
"Każdego dnia, raz dziennie,dawaj sobie prezent. Nie planuj tego. Nie czekaj. Niech się zdarzy. To może być nowa koszula,drzemka w fotelu, albo... dwie filiżanki dobrej, gorącej, czarnej kawy. Takiej jak ta."
Special agent of FBI, Dale Cooper


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: "ŻOŁNIERZE WYKLĘCI" - 1 marca ich święto
PostNapisane: 24 kwietnia 2013, o 17:56 
Cytuj:
13 maja będzie w Kwidzynie można obejrzeć film o żołnierzach wyklętych " Historia Roja" . Bilet tylko 10 zł.


To prawda?Może ktos potwierdzić?


Góra
  
 
 Tytuł: Re: "ŻOŁNIERZE WYKLĘCI" - 1 marca ich święto
PostNapisane: 12 maja 2013, o 15:10 
Offline

Dołączył(a): 5 września 2007, o 19:41
Posty: 103
Lokalizacja: kwidzyn
Płeć: Mężczyzna
NOWY(L) napisał(a):
Cytuj:
13 maja będzie w Kwidzynie można obejrzeć film o żołnierzach wyklętych " Historia Roja" . Bilet tylko 10 zł.


To prawda?Może ktos potwierdzić?

prawda, prawda udało sie to zrobić dzieki DKF - jest to klasyczny "półkownik" z jakiegoś powodu nie podobajacy sie naszej władzy


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: "ŻOŁNIERZE WYKLĘCI" - 1 marca ich święto
PostNapisane: 3 czerwca 2013, o 20:49 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 17 maja 2006, o 13:04
Posty: 275
Lokalizacja: Kwidzyn
Płeć: Mężczyzna
Jadąc w sobotnim wieczorem przez Sztum, widziałem baner imprezy "I Rajd Szlakiem Żołnierzy Wyklętych - nieznanych bohaterów na Powiślu". Niestety, rajd odbywał się właśnie tego dnia, którego zauważyłem baner. Podobno była drużyna z Kwidzyna. Może ktoś z forumowiczów był i pokusi się o relację? :)

STRONA: http://www.lupaszko.pl/news.php
FACEBOOK: https://www.facebook.com/rajd.lupaszki

_________________
"Każdego dnia, raz dziennie,dawaj sobie prezent. Nie planuj tego. Nie czekaj. Niech się zdarzy. To może być nowa koszula,drzemka w fotelu, albo... dwie filiżanki dobrej, gorącej, czarnej kawy. Takiej jak ta."
Special agent of FBI, Dale Cooper


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 85 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  


-->

Forum e-kwidzyn jest własnością Stowarzyszenia Promocji Medialnej e-Kwidzyn. Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników Forum. Właściciel Forum nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zgłoś post do moderacji.