Kolego Jankowskimich, cieszy mnie , ze w koncowce mojej bazgraniny rozumiemy sie i chociaz kilku znajomych mamy wspolnych. Pozdrawiam Janusz.
Donosze wam, ze armaty sylwestrowe w SDKu huknely punktualnie nie robiac szkod, za to obsypaly chmurami konfetti prawie cala sale, lacznie z obficie zaopatrzonymi w rozne posilki talerzykami. Swietliste,kolorowe wystrzaly zademonstrowal nam jeszcze pan Gienek przed wejsciem do lokalu SDKu i Restauracji Cedrus, wspol organizatora Balu.
Dla mnie wystrzaly oznajmialy koniec muzycznej przygody w ostatnim zespole Renawa a poczatek nowej epoki w legendarnym Quedino. Postawilem kiedys pytanie: "Co sie wydarzlo w Kwidzynie w latach 1966 - 1975.Chodzi o personalia." Wiecej nie moglem podpowiedziec. Kolego "faustynaszumlak" (wiadomo Komin) byles blisko. Byl nierozlaczny duet Radziej - Lawaty, Ernest spiewal i gral na skrzypcach; byl duet "BB" Bogusia Sitko - Bogdan Kownacki, moze jeszcze jakis pominalem, prosze przypomniec.
Byl tez taki duet, ukryty w muz. zespolach jak: od 1966 szkolni Czwartacy, Szamani, w koncowce Efekty (Radzieja), dwa lata wojskowego zespolu, po nim Renawa do 1975. Wokol tego duetu zmieniali sie gitarzysci, pianisci/organisci, perkusisci, a ci dwaj trwali, jak tworzyli piosenki podpisywali sie na wzor Beatlesow Lennon,Mc Cartney, gdzie nie wiadomo kto pisal muzyke, kto tekst? Rozumieli sie uzupelniali, przyjaznili sie jak bracia, glownie w muzyce. Byly wspolne Weekendy "balangi" , nawet wczasy na Mazurach, a i spory jak to w zyciu bywa.
W wojsku, przed i po, mylono ich a jak podpadali to razem, glownie za ucieczki przez plot (Batalion Lacznosci,ul. Kosciuszki w Kwidzynie). Jeszcze w roku 2009 pewien moj i siostry Eli znajomy mowi do niej: "ale twoj brat nisko upadl, zbiera kipy,szpera po smietnikach, spi po klatkach schodowych". Siosta blyskawicznie odpowiada. "Janusz ma 5 siostr, zadna by nie dopuscila do tego by brat nasz tak sie tulal. Mylisz go z Kaziem R." "Chyba tak, zawsze ich mylilem" <<<<< <<<<< Tych dwoch, to duet Rybarczyk- Czechowski.<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<
Muzyczni bracia, przez z gora 10 lat razem! Na imieninach Kazia, u Lutka Pietki, gdzie chwilowo mieszkal (ja bylem na szczescie okazyjnie w kraju), Lutek do nas: "zagrajcie/zaspiewajcie cos z "Szamanszczyzny" i poplynely piosenki z lat 60-tych, po czym Pietka, jako muzyk, dumnie do nas: "byliscie dobrzy!"
|