Niezależne forum mieszkańców Kwidzyna i nie tylko :-)

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 2 ] 
Autor Wiadomość
 Tytuł: Ks. Leszek Kuczyński
PostNapisane: 28 lutego 2009, o 03:27 
Ks. Leszek Kuczyński (14.11.1955 - 09.02.2009) kapelan internowanych.
--------------------------------------------------------------------------------
Zmarł ksiądz Leszek Kuczyński. Kapelan i powiernik internowanych w Kwidzynie. W tym mieście była jego pierwsza posługa kapłańska i tu spotkało go pierwsze wyzwanie duszpasterskie z jego kapłańskiego powołania.
Urodził się 14 listopada 1955 roku w Szczytnie. W roku 1975 wstąpił do Wyższego Seminarium Duchownego w Hosianum w Olsztynie. Święcenia kapłańskie przyjął 02 lutego 1981 r. w Olsztynie.
Pracował jako wikariusz parafii: Trójcy Świętej w Kwidzynie (16 II 1981- 31 VIII 1981), Miłosierdzia Bożego w Kwidzynie (01 IX 1981 - 26 VI 1983), św. Jakuba w Olsztynie (27 VI 1983 - 29 VI 1985), św. Mikołaja w Elblągu (30 VI 1985 - 07 I 1986) św. Jana Chrzciciela w Biskupcu Reszelskim ( 10 I 1985 - 31 I 1987).
W latach 1987-1994 (do 29 VI) był najpierw rektorem kościoła a później proboszczem par. bł. Karoliny Kózkówny w Biskupcu Reszelskim, a od 30 czerwca 1994 r. proboszczem par. Matki Bożej Królowej Polski w Garbnie k. Kętrzyna.
Jako proboszcz parafii Matki Bożej Królowej Polski w Garbnie ks. Leszek Kuczyński obejmował opieką duszpasterską zakład Karny w Dublinach, pełniąc funkcję kapelana.
Funkcja ta nie była przypadkową nominacją, lecz wynikała z duszpasterskich doświadczeń księdza Leszka wyniesionych z Kwidzyna.

Na samym wstępie jego kapłańskiej posługi spotkało go wyzwanie, do którego raczej nie sposobiły świeżo ukończone studia teologiczne.
Jako wikary parafii św.Trójcy w Kwidzynie został wezwany do posługi duszpasterskiej internowanym ludziom „Solidarności” w miejscowym Zakładzie Karnym.
Na ostatnim rocznicowym spotkaniu byłych internowanych w Kwidzynie pobitych tu 14 sierpnia 1984 roku miałem sposobność wysłuchania opinii o jego nietypowej posłudze kapłańskiej pośród internowanych. Ich wypowiedzi na Jego temat brzmiały niczym wnioski o beatyfikację za życia.
A ksiądz Leszek po prostu uważał się za jednego z nas internowanych w nieciekawej rzeczywistości PRL i był z nami solidarny.
Niósł pomoc kapłańską uwięzionym ludziom, kontaktował się z ich rodzinami i w trwającej wojnie polsko-jaruzelskiej opowiadał się po polskiej stronie.
Szmuglował pod sutanną grypsy w jedną i drugą stronę poprzez więzienne druty i za te przejawy solidarności z uwięzionymi ponosił też później konsekwencje.
Ci, których ks.Leszek odwiedzał w kwidzyńskim więzieniu mówili mi, że czekali na niego jak na pogodny poranek.
Z wszystkich dostępnych relacji wynika, że ten młody kapłan posłany do nietypowej misji na samym wstępie swej posługi wypełniał ją optymalnie, nie tylko w sensie duszpasterskim.
Nawet w najtrudniejszych momentach swej służby był zawsze po naszej stronie, po prostu był z nami.

Nie mam tego „na papierze”, ale dobrze wiem, że za swą postawę ksiądz Leszek został „wyekspediowany” z Kwidzyna przez swych zwierzchników, mających lepszy słuch na podszepty władzy niż ten początkujący wikary.
Dokszyckaja z naszymi żonami pomagała mu pakować się przed nakazanym mu wyjazdem jak najdalej w diecezji od „parafii internowanych”.
Potem w wolnej Polsce obdarzano Go różnymi zaszczytami, ale jak go odwiedziłem w wiejskiej parafii w Garbnie, to widziałem, że te wyróżnienia traktuje jako dopust boży i chyba spływały one po nim.
A na spotkaniu ze swymi „parafianami” z Solidarności w ZK Kwidzyn w 2004 roku był taki sam jak przed dwudziestu laty.

Nie zamierzam recenzować tego ostatecznego wyroku Opatrzności, lecz trudno jest się z nim pogodzić.
Wiem, że brak zgody na ten wyrok podziela wielu z nas, którzy spotkali się z tym przedwcześnie odeszłym Kapłanem.
Wiedział, że miał u nas swoją „ksywę” nadaną mu z powodu podobieństwa fizycznego do znanego wówczas śląskiego piłkarza.
Wiem, że z uwagi na nasza zażyłość wybaczy mi to zakończenie: Kochany Buncolu, niech Aniołowie zawiodą Cię do Raju.( Jerzy K.)
------------------------------------------------------------------------------------------------

8 marca o godz. 12:30 w kwidzyńskiej katedrze zostanie odprawiona msza święta w intencji Ks. Leszka Kuczyńskiego z inicjatywy kwidzyńskiej Solidarności.


Góra
  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 5 listopada 2009, o 13:08 
Offline

Dołączył(a): 10 kwietnia 2006, o 08:44
Posty: 7167
Lokalizacja: Kwidzyn
Płeć: Mężczyzna
Jako uzupełnienie pozwoliłem sobie skopiować ten tekst:


Cytuj:
Zmarł śp. ks. Kanonik Leszek Kuczyński - proboszcz parafii Matki Bożej Królowej Polski w Garbnie
kapelan Solidarności i internowanych w Kwidzynie.

Odszedłeś od nas tak nagle. Widocznie Bóg potrzebował Ciebie Leszku bardziej niż my. Dalej zapewne będziesz nas wspierał swoją dobrą Modlitwą.
Na zawsze pozostaniesz w naszych sercach.
Śp. Ks. Leszek pochowany został na cmentarzu parafialnym w Pasymiu. Jego ciało spoczęło obok grobu Ojca.

W s p o m n i e n i e

Ksiądz Leszek jako młody kapelan rozpoczął pracę w parafii Trójcy Świętej w Kwidzynie w lutym 1981 r.. Następnie trafił do parafii Miłosierdzia Bożego, również w Kwidzynie, gdzie pracował do czerwca 1983 r. Los w szczególny sposób związał go z Solidarnością, został kapelanem internowanych w miejscowym Zakładzie Karnym. To u niego zatrzymywały się rodziny przyjeżdżające z całej Polski na widzenia z bliskimi. Troskliwie opiekował się internowanymi rannymi podczas brutalnej pacyfikacji obozu w dniu 14 sierpnia 1982 r.
To ksiądz pierwszy powiadomił członków Komisji Episkopatu Polski o tragicznych wydarzeniach. Odwiedzał pobitych w szpitalu niosąc im krzepiące słowa Boże i służąc pomocą.

W książce pt. „Kwidzyn. W niewoli brata mego... Stan wojenny” ks. Leszek tak wspomina tamte wydarzenia: „Pierwsze kontakty i opieka duszpasterska z internowanymi miały miejsce dopiero po świętach wielkanocnych, ponieważ władze więzienne, inwigilowane przez SB, stwarzały duże problemy z wejściem do Zakładu Karnego.
Pamiętam, że kiedy biskup warmiński ks. Jan Obłąk – będąc u sióstr benedyktynek misjonarek w Kwidzynie – został poproszony o odwiedziny internowanych, któremu towarzyszyli: ks. J. Górny, ks. dziekan W. Kubecki. ks. prob. S. Nowak i ks. kapelan L. Kuczyński w asyście komendanta ośrodka, nie został wpuszczony przez funkcjonariuszy SB.”

A dalej wspomina tak: „Opieka duszpasterska nad internowanymi polegała na odprawianiu Mszy św. w niedzielę i święta nakazane, udzielaniu sakramentów świętych, na okazjonalnych rozmowach, w miarę możliwości dostarczaniu różnych materiałów. Jako zwyczaj była stała praktyka odwiedzin i spotkań z rodzinami osób internowanych w moim jednopokojowym mieszkaniu przed i po wizycie w ośrodku odosobnienia. Służba więzienna będąc pod szczególnym „patronatem” SB była zdeterminowana, a można było to zauważyć w czasie spotkań, na które przybyli biskupi: P. Hemperek z Lublina czy J. Wojtkowski z Olsztyna, odwiedzający swoich diecezjan.”

Od czerwca 1983 r. do czerwca 1985 r. ks. Leszek pełnił misję duszpasterską w parafii św. Jakuba w Olsztynie, ale ciągle utrzymywał kontakty z internowanymi i ich rodzinami. Następnie podjął pracę w parafii św. Mikołaja w Elblągu, gdzie spędził kilkanaście miesięcy od czerwca 1985 r. do stycznia 1986 r. Tam również wspierany przez ks. Mieczysława Józefczyka cały czas sprawowali opiekę nad internowanymi działaczami Solidarności i ich rodzinami. Od 30 czerwca 1994 r. ks. Leszek został proboszczem parafii Matki Bożej Królowej Polski w Garbnie k. Kętrzyna, gdzie był już do końca. Dnia 9 listopada 2001 r. ks. Leszek Kuczyński został mianowany przez Księdza Arcybiskupa Edmunda Piszcza kanonikiem honorowym Kętrzyńskiej Kapituły Kolegiackiej.

Droga kapłańska ks. Leszka była długa, ciągle inna parafia, a my zawsze byliśmy ze swoim kapelanem w kontakcie osobistym, listownym i telefonicznym. Zawsze mogliśmy liczyć na ogromne zrozumienie i przyjaźń z Jego strony. Był naszym kapelanem do końca swoich dni. Połączyła nas pamięć dramatycznych wydarzeń stanu wojennego. Spotykaliśmy się w Kwidzynie w rocznicę sierpniowej pacyfikacji, ostatnio w roku 2007.

W sierpniu 2007 r. zostaliśmy z księdzem Leszkiem zaproszeni na obchody 25-lecia rocznicy Zbrodni Lubińskiej. Uroczystości rozpoczxęły się Mszą św. w intencji pomordowanych i rannych w kościele pw. św. Maksymiliana Marii Kolbego w Lubinie. Następnie uczestnicy przemaszerowali pod pomnik Ofiar Lubina 1982. W obchodach wziął udział Prezydent RP Lech Kaczyński, który odznaczył pośmiertnie zabitych Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. Uhonorowano również internowanych i tych, którzy ich wspierali.

Dnia 31 sierpnia 2007 r. na Wzgórzu Zamkowym w Lubinie Prezydent Kaczyński Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski odznaczył naszego kwidzyńskiego kapelana – ks. kan. Leszka Kuczyńskiego. Odznaczenia otrzymali również pobici internowani z procesu kwidzyńskiego: Adam Kozaczyński z Tomaszowa Lubelskiego, Mirosław Duszak z Izabelina i Władysław Kałudziński z Olsztyna.

W miesiącu czerwcu każdego roku w Ośrodku Jezuitów w Suchej koło Bydgoszczy odbywa się zjazd internowanych z całej Polski. Ks. Leszek bardzo pragnął spotkać się tam z nami, ale nie pozwalały mu na to obowiązki duszpasterskie. Zawsze jednak wspierał nas swoją modlitwą. . Również wtedy kiedy zorganizowana została pierwsza sztafeta z Olsztyna do grobu ks. Jerzego Popiełuszki przez Akcję Katolicką i Stowarzyszenie „Pro Patria”. Ks. Leszek wysłał nam wtedy sms-a pisząc, że ks. Jerzy patrzy na nas z nieba i życzy nam wszystkim szczęśliwego osiągnięcia celu.

Takich przykładów życzliwości można by mnożyć. Zawsze otwarty, ciepły, przyjacielski. . Udzielił ślubu parze stojącej na zdjęciu przy Jego grobie. Są to: Czesława i Jarosław Polakowscy – rodzina Księdza Leszka. W środku stoi Władysław Kałudziński – prezes Stowarzyszenia Represjonowanych „Pro Patria”.

Ks. Leszku, odszedłeś zbyt szybko, pozostawiając nas, Twoich przyjaciół w bólu i żalu. Nie byliśmy na Twoim pogrzebie, bo wiadomość o Twojej śmierci dotarła do nas zbyt późno. Dawni internowani przyjechaliby licznie ze swoimi sztandarami, żeby pożegnać Cię w ostatniej drodze do Domu Ojca. Ale już następnego dnia byliśmy przy Twoim grobie, aby przeprosić w imieniu wszystkich internowanych z całej Polski. Takie było nasze pożegnanie. Twój grób tonął w kwiatach, płonęły niezliczone znicze,.Tak bardzo byłeś kochany przez swoich wiernych.
Odpoczywaj w pokoju wiecznym

Władysław Kałudziński
Prezes Stowarzyszenia Represjonowanych w stanie wojennym
Regionu Warmińsko-Mazurskiego

'Pro Patria”


Źródło


Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 2 ] 

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  


-->

Forum e-kwidzyn jest własnością Stowarzyszenia Promocji Medialnej e-Kwidzyn. Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników Forum. Właściciel Forum nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zgłoś post do moderacji.