No cóż, punkt widzenia zależy od punktu siedzenia...
Wydaje się faktem oczywistym, że przeciętnego "Kowalskiego" pracującego na etacie, będzie cieszył fakt powstawania w naszym mieście coraz to nowego i większego "molocha" , ponieważ wiąże się to z kolejną konkurencją cenową , na której to końcowym etapie, ów KOWALSKI ma szanse wydać odrobinkę mniej (co w końcowym efekcie bywa często złudne)
Ludzie zarabiają zupełnie nieadekwatne pieniądze w porównaniu z ponoszonymi kosztami.
Dane statystyczne, są zakłamane i w żaden sposób nie odzwierciedlają najmniejszej nawet średniej !!!
Bo jak można się odnieść do informacji GUS poniżej ?
"Główny Urząd Statystyczny podał, że przeciętne wynagrodzenie w II kwartale 2011 roku wyniosło 3.366,11 zł" - informacja z Newsweek Polska
Zdaję sobie sprawę z faktu, że nie jest to powalająca kwota, nie mniej jednak, śmiem twierdzić, że równie daleka od marzeń niejednego przeciętnego mieszkańca naszego miasta, czy kraju.
Wracając do głównego wątku.
Działalność gospodarczą prowadzę już bardzo długo.
Znajome są mi zatem aspekty wiedzy podatkowej jak i miejsca ich odprowadzania.
Każdy najmniejszy nawet market przynależy do sieci, zwykle z obcym kapitałem.
Podatki odprowadza się zgodnie z miejscem zameldowania, a nie miejscem prowadzonej działalności .
Pieniądze z obrotu marketów, są "wywożone" za granicę i wspierają "ichni" rodzimy rynek, nie nasz !
Natomiast kwestia podatkowa, jest już totalnie poza wszystkimi aspektami !!!
Wiadomym i powszechnie znanym jest fakt, że obce kapitały wchodzące na nasz rynek, nie płacą podatków, a jeśli już nieuchronnie nastaje taki moment i chwila, to znajdują i na tą bolączkę odpowiednią receptę, w postaci odsprzedania się innej "swojej nowej" ale w świetle prawa, dalej obcej i dalekiej naszemu krajowemu interesowi spółce...
Generalnie nie dziwią mnie wypowiedzi w tym wątku, ponieważ ( mój domysł ... ) większość z wypowiadających się jest pracobiorcą.
Nie myślcie proszę "małymi literami" ( abstrahując już od patriotyzmu lokalnego, którego i tak już prawie nie ma, bo każdy myśli tylko złotówkami
) bo jak tak dalej pójdzie, to każdy z Was stanie w obliczu, "wylecenia na bruk" , bo jeśli przedsiębiorcy pozamykają swoje firmy i zaczną walczyć o pracę...to się też zacznie dziać i na Waszym "rynku"
Rachunek jest prosty ...
Działalność gospodarcza
Przedsiębiorcy w odwrocie. Starych firm ubywa, nowych powstaje coraz mniej.
W 2011 roku o 40 tys. spadła liczba firm w porównaniu z rokiem poprzednim.
W bieżącym roku zamknęło już działalność 14 000 tys firm.
Tu również podeprę się danymi GUS
"Szczególnie źle wyglądają dane dotyczące liczby firm, które zakończyły działalność. Wyrejestrowanych zostało w ubiegłym roku 383,6 tys. podmiotów, co oznacza ponad 60-proc. wzrost rok do roku. Większość z nich po prostu nie dała rady utrzymać się na coraz trudniejszym rynku, a tylko nieco ponad 72 tys. zniknęło w ramach czyszczenia statystyk."
"Wśród firm, które zawiesiły działalność, prym wiodły te z branż handlowej i budowlanej. - Drobnym przedsiębiorcom trudno się utrzymać w handlu, biorąc po uwagę jego rozdrobnienie i konkurencję ze strony supermarketów"
Dopingujcie i cieszcie się zatem...żyjąc w ułudzie, że to prowadzi ku lepszemu !