Panowie, tylko po jaką ch..rę wylewać hektolitry farby i jeszcze za to płacić, skoro na pierwszy rzut oka widać, że w przyszłym roku wszystko trzeba będzie zamalowywać, używając do tego kolejnych hektolitrów farby?

Żeby już tylko farbę wylewano dla swych pomysłów, często nietrafnych, to będzie ku lepszemu.

Piotr_J, Gdyby rowerzyści chcieli bardziej dbać o swoje interesy (czytaj - uzyskać w mieście prawidłowe wytyczenie ścieżek rowerowych)
to musieli by rozpocząć wojnę z lobby samochodowym. To znaczy, musieli by wywierać naciski aby tam gdzie chodniki są zbyt wąskie, ścieżki rowerowe
wytyczano w pasie jezdni. Wtedy było by prawidłowo. Ale zważ, że zatrzymywanie i parkowanie samochodów zostało by znacznie ograniczone.

Przy obecnej świadomości społeczeństwa, na razie nie mamy zamiaru wywierać takich nacisków. Co nie znaczy, że nie zamierzamy dyskutować
z władzami miasta w celu poprawienia błędnych projektów tam gdzie jest to rozsądne i możliwe.

I nie ma to nic wspólnego z nietykaniem "ręki która nas karmi"

Powiedzcie mi o co chodzi z tym malowaniem ścieżek rowerowych gdzie popadnie
Czy ma sens dzielenie koślawego chodnika o szerokości 1 metra pełnego koszy na śmieci i znaków drogowych na dwie odrębne dróżki
Mam wrażenie że chodziło o pobicie jakiegoś rekordu w liczbie długości ścieżek rowerowych. Niestety długość nie zawsze idzie w parze z jakością

Jak to o co! jak nie wiadomo o co chodzi, to zawsze chodzi o kasę

Nie całkiem o kasę.
Miasto ma wytyczyć drogi rowerowe na wyjazdy z miasta
to maluje jak umie

A że nie umie to już insza inszość

apropos ścieżek to te które zestały namalowane, niezachęcają do jazdy. W naszym mieście powinniśmy postawić na jakość nie na ilość i wyznaczyć logiczną sieć kilku ścieżek, dizęki którym objedziemy miasto i bezpiecznie z niego wyjedziemy.

no i korzystajmy z dobrych doświadczeń np. trójmiejskich i twórzmy ścieżki z masy bitumicznej, a nie z tej kostki która jest 3 razy droższa i fatalnie sie po niej jeździ

to co wymalował teraz UM to 100 % bubel!!!

wynika to min. z braku konsultacji społecznych z ludźmi którzy sie na tym znają np PTTK, KTR, EKO-Inicjatywa.

Gdyby porozmawiali z tymi ldźmi jak stworzyć te ścieżki to pewnie by wyglądały znacznie lepiej

Coś tam rozmawiali, ale pobudzenie świadomości potrzeby istnienia
ścieżek rowerowych budzi się powoli i z lekkimi oporami.

Gdybyśmy zaczęli rozmowy od ustanowienia standartów to pewnie
długo by jeszcze nie powstały, a tak, jak już mówiłem - machina ruszyła.

A jak już ruszyła, to z górki...

Kiedyś, gdy przy budowie Mylnej pytałem o różnicę cen polbruku i asfaltu
to dostałem odpowiedź, ze ceny są podobne. Polbruk się lepiej reperuje
gdy trzeba robić przekopy.

Ale oczywiście asfalt byłby lepszy, a najlepszy tartan.
Boję się tylko, że asfalt kładziony metodami nieprzemysłowymi
to była by topiąca się smołówka, a to jeszcze gorsze.

Oki, zjeżdżasz z tematu. Problemem nie jest nawierzchnia. Po ścieżce do Korzeniewa można jechać mimo, że jest z polbruku. Trochę stuka, ale jest równo.

Problem, to szerokość ścieżek, która powoduje, ze są niebezpieczne zarówno dla rowerzysty jak i pieszych.

Jak będziesz jechał na Bornholm to przejedź przez Sztum. Na wylocie w stronę Malborka miasto się szarpnęło i zrobiło ścieżkę w stronę jeziora. Pewnie trochę to kosztowało, ale od naszych bubli odskoczyli o dekadę. Czy zamiast malować ścieżki na Kochanowskiego nie lepiej było pociągnąć ścieżkę wzdłuż Liwy i połączyć Warszawską ze Sportową? A co z wciąż niezrealizowaną ścieżką po dawnym torowisku wąskotorówki od Mostowej do Marezy?

Ciekawostką jest, że na stronie bip.kwidzyn.pl nie znalazłem ani słowa o przetargu na wykonanie projektu ścieżek, ani o przetargu na wykonanie malowania. Jedyny przetarg dotyczy odnowienia malowania poziomego. Wynika z tego, że ścieżki są malowane ad hoc na podstawie czyjegoś widzimisię przez nie wiadomo kogo.

Gdańskich, ostatecznie gdańsko-sopockich. Gdynia jest w polu ze ścieżkami.

Nie zbaczam z tematu tylko odpowiadam w poruszonej kwestii.
Piotr_J, racz zwrócić uwagę, że wypowiada się tu nas kilku.
A poza tym, ja nie jestem szosowcem, więc czasami zbaczam
ze ścieżek miejskich do lasu, na pola itd

Moja wiedza jest taka, że ścieżka po starym torowisku kolejki
będzie kontynuacją ścieżki z Korzeniewa, więc po kolei, spoko.

Już pisałem, kto na tym zarobi, jakie są przetargi itp - to tematy
leżące poza moim zainteresowaniem. Nie jestem urzędnikiem
i nic mi do tego.

Oki, zdaję sobie sprawę, że jest nas tu kilku. Dziwnym trafem jesteś w bardzo nielicznym gronie, który broni pomysłu malowania ścieżek byle gdzie, byle jak, byle były. Dodatkowo jesteś zaangażowany w sprawy jednośladowców najmocniej ze wszystkich rozmówców. Z tego powodu dziwi mnie Twoja postawa obrońcy twórców całego tego bałaganu. Według mnie dużo lepszym pomysłem byłoby wytyczenie całego systemu ścieżek wokół miasta (choćby szutrowych, ale szerokich i bezpiecznych), zaangażowanie środków w dokończenie toru Bloszka itd. Cieszy pomysł przedłużenia ścieżki korzeniewskiej do góry. Bronienia i wspierania takich pomysłów oczekiwałbym od osób emocjonalnie związanych z piękną rowerową ideą.

Piotrze, jest jednak nadzieja, bo 10 lat właśnie tak zaczynał Gdańsk. Widocznie musicie przejść tę samą drogę.

Drogi Piotrze_J, tak ze zwykłej ciekawości spytam.

Co jeszcze realnie zamierzasz zrobić w temacie budowy lepszych
ścieżek rowerowych oprócz ponarzekania sobie na naszym forum?

Ustawiasz mnie w jakiejś tabelce. Mogę Cię zapewnić, że ja zamierzam
w tym temacie trochę popracować. Przyłączysz się? REALNIE?
Poświecisz ileś tam naście godzin na udokumentowanie tematu
w terenie? A potem spróbujesz opracować lepszy?
Jeśli tak, to się cieszę, witaj w domu.