ja Ciebie nie znam także ja tego nie mogłam zrobic...

Tłumy na festiwalu teatrów w Kwidzynie

Tegoroczny festiwal poprzedziła uliczna parada. fot. Rafał Cybulski

Ósmy Festiwal Teatrów Ulicznych był najlepszy z dotychczasowych, zarówno ze względu na repertuar, jak i frekwencję wśród widowni. Chyba w trakcie każdego festiwalowego spektaklu na kwidzyńskim deptaku było po kilkaset osób. Tylko dla nielicznych celem był spacer.

Wszystkie plany mogła jednak storpedować pogoda, ale mimo że wczesnym popołudniem w Kwidzynie grzmiało i padało, to tuż przed rozpoczęciem festiwalu rozpogodziło się.

- Drżałem, że cała praca pójdzie na marne, ale udało się - z ulgą w głosie przyznaje Adam Karaś, dyrektor festiwalu.

Nowinką tegorocznego festiwalu była uliczna parada wszystkich artystów, która poprzedziła występy. Przyłączyła się do niej również garstka kwidzynian. Potem odbyło się pięć spektakli, a w przerwach pomiędzy nimi widzów zabawiali klauni. Każde kolejne przedstawienie odbywało się w innej części deptaka, więc widzowie też stale się przemieszczali.

Gwiazdą festiwalu był kijowski eksperymentalny teatr uliczny KET, który dał próbkę swoich akrobatycznych umiejętności na szczudłach. Nie zabrakło też poważniejszego repertuaru, a wydarzeniem był kończący festiwal spektakl "Nocturny Chopina", w wykonaniu teatru Nikoli z Krakowa, oparty na pantomimie i muzyce Chopina.