Piotr_J napisał(a):
w takim razie, w ramach łagodzenia prawa, powinno się sprowadzić odrąbanie łapy złodziejaszkowi również do wykroczenia.
Rozumiem, że to „odrąbywanie łap” to tylko twoja metafora poetycka, bo nie ma tu problemu zaostrzania kar za wykroczenia, a jedynie problem zwiększenia tolerancji dla tych naruszeń prawa, które dziś jeszcze są przestępstwami, a wkrótce będą już tylko wykroczeniami.
Wiadomo, że przestępczość rozwija się w wyniku zwiększania się ilości wykroczeń. To od drobnych wykroczeń zaczynają swoją karierę zawodowi przestępcy. Zwiększenie tolerancji (owa graniczna kwota 1.000 zł) jest wyraźną zachętą do lekceważenia złodziejskiego ryzyka. Tym bardziej, że nawet już skazani za wykroczenia, są „niekarani”, bo nie odnotowuje się ich w Krajowym Rejestrze Karnym.
Planowana reforma to „dobra wiadomość” nie tylko dla złodziejaszków i in. drobnych przestępców, ale również dla instytucji zwalczających przestępczość, które ma odciążyć od nadmiaru pracy i zmniejszyć koszta postępowań.
W myśl planowanych zasad wprawdzie zwiększy się liczba wykroczeń, ale przestępstw będzie dużo mniej i przypomina to tylko „kreatywne” działania w innych rządowych resortach.
Jest to polityka odwrotna do znanej zasady „zero tolerancji” burmistrza Rudolpha Giulianiego i jego komendanta policji Williama Brattona, dzięki której Nowy Jork z miasta przyjaznego przestępcom, uczynili miasto przyjazne ludziom.