Parę fotek z pożatu przy ul. Drzymały.

Widziałam właśnie tyle jednostek straży, kiedy wracałam do domu....
Mam nadzieję, że nikomu nic się nie stało. Czy wiadomo co było przyczyną pożaru?

Też mam nadzieję, że nikomu się nic nie stało. To nie jest zabytek czasami?

ubezpieczalnia ma robote znowu

nic się nikomu nie stało, jedno podczadzenie, zaczęło się od kuchni...

-- 3 czerwca 2013, o 23:13 --



co sugerujesz? rozwiń wypowiedź bo mnie zaciekawiłeś bardzo mocno wręcz

No bez przesady ze dwa razy ten sam budynek?! Albo ktos durny albo planowana akcja

a skad masz informacje ze dwa razy ten sam budynek?

szepnę tylko, że budynki leżą po przeciwnych stronach

spali Ci się kiedyś chata to też tak napiszę Stary... nie ma to jak podpalić dom w którym się mieszka licząc na ubezpieczenie które nigdy nie pokryje strat. Do tego mieszkanie socjalne - sama kur#a przyjemność...

Przestańcie już bredzić, to są dwa różne adresy, pierwszy przy Drzymały 3, drugi Drzymały 20 !
Pożar

Komin - ja nie bredzę. po prostu denerwuje mnie podejście tego kolesia który nie ma pojęcia o czym piszę, co to za dom, jaka rodzina w nim mieszkała, co było przyczyną pożaru tylko Polaczkowato: podpalenie dla ubezpieczenia. no sama przyjemność - podpalić chatę i prawie się zaczadzić - szczyt marzeń!

pcp1234, weź się [wymoderowano]

Znam bardzo dobrze rodzinę, której spłonęło w całości mieszkanie na Drzymały i cieszę się, iż nie ma o tym dużo info. Mnie wkurza podejście ludzi do pożarów itp. Tylko się gdzieś pali czy wypadek to pełno gapiów, sensacja na około, wszyscy od razu lecą na miejsce obejrzeć straty, zrobić foto i chcą wiedzieć kto miał pożar czy wypadek. Poprzedni pożar na tej ulicy, foto jak jakaś pani wychodzi oknem. Kobieta na pewno była w szoku i nikt nie wie czy będąc w zwyczajnym nastroju zgodziłaby się na foto. Wyobraźcie sobie macie wypadek, na pewno nie chcielibyście by całe miasto o tym huczało.

Nie ma znaczenia kto mieszka w jakim domu, chodzi o to ze ludzie widza kogos w podobnej sytuacji i problem sie powtarza.
Z roku na rok- zima stulecia, powodz stulecia itp itd. Jaka nauczka z wydarzenia? Zadna, bo problem ciagle powraca.

Co do "polaczkowosci" nie wiem o co ci chodzi? Kazdy jest mocny na klawiaturze a co do czego jak do czegos dojdzie to nie potrafi sie odezwac w konkretnej sprawie. Zero wartosciowego wkladu do sprawy, typowa postawa.

Zobaczylbys troche swiata i zdzwilbys sie co ludzie robia dla kasy. Znam ludzi, nie osobiscie, ktorzy zyja z "upozorowanych" wypadkow roznej natury. Mozesz tez poczytac i zdziwisz sie jaki to wielki business i jakim, i czyim kosztem takie machlojki ida.

A ostatni punkt, moja pierwsza wypowiedz byla bardziej do wywolania burzy mozgow, dyskusji i skonczylo sie na personalnych wycieczkach. Sugeruje nastepnym razem nie brac rzeczy az tak na serio.

o to, że ludzkiej tragedii zazdrościsz powołując się na marne pieniądze z TU.


kto mnie zna ten wie, że realnie mam jeszcze bardziej cięty język


zwiedziłem kilkanaście krajów europy zachodniej, wschodniej i południowej - starczy mi


biorę poważnie bo znam ludzi którzy tam mieszkali