Ja aktualnie chodzę do ZSP NR 4 drugi rok i powiem wam że liczba uczni z roku na rok maleje nawet w technikum które się u nas znajduje . Na warsztatach szkolnych na kierunku stolarz aktualnie się uczę i powinno być minimum 8 uczniów na zmianę a jest 4-5 nie ma nawet na czym pracować na obróbce ręcznej stare nie użyteczne narzędzia takie jak strugi itp nie da się na nich po prawnie pracować . Obróbka mechaniczna na przykład ma maszyny już rok które za sponsorowało International Paper Kwidzyn . Ale worki w których znajdują się wióry były z foli i szkołę nie stać na kupno nowych więc są po klejone bo jakiś baran dla jaj zrobił dziurę , nawet kamery założone zostały bo ktoś po wsadzał gwoździki w zamki od drzwi . Dobra szkoła tylko nie jest zbytnio reklamowana co jest wielkim błędem według mnie . Brak reklamy brak uczni nie każdy nawet wie że taka szkoła w Kwidzynie istnieje . Szkoła posiada stronę internetową http://80.52.238.123/ która zawiera mało informacji na temat szkoły na głównej stronie są ogłoszenia cytuję "Wpisany przez Administrator niedziela, 07 listopada 2010 16:21 " bez jaj wejdziecie to zobaczycie . Jeszcze jak pan Piotr Widz nauczyciel J.Polskiego uczył w ZSP strona funkcjonowała prawidłowo ponieważ pan się nią zajmował . Teraz ma odejść znowu paru nauczycieli 2 uczących J.Polskiego z tego co mi wiadomo . Szkoda bo widać że nie długo nie będzie kierunku stolarza w Kwidzynie z tego co mi wiadomo .

Pozdrawiam Irokezik

... jeszcze nauczyciele od j. polskiego nie odeszli, a już widać negatywne skutki

Niestety ale szkolnictwo zawodowe w Polsce w ostatnich latach jest w odwrocie.
Prawie cała młodzież wybiera ścieżkę kariery w stylu najpierw ogólniak a potem studia na kierunkach które już od szeregu lat produkują tysiące absolwentów (ekonomia, zarządzanie, prawo, administracja itp.)
Po wielu latach młodzi uzyskują dyplom... a potem często czeka ich bezrobocie

Dokładnie od czasu demokratycznych przemian. Wszyscy mają być magistrami, tylko poziom tych magistrów nie sięga do pięt dawnemu technikowi.

Darek ma rację, w swojej karierze zawodowej spotykałem magistrów, licencjatów, którzy z ortografią, składnią byli mocno na bakier.

Teraz jest ciekawy cykl artykułów na gazecie.pl o kondycji polskiej edukacji- warto się zapoznać. Nie zgodzę się jednak z tym, że studia powinny być szkołą zawodową i jedynie kierunki ścisłe mają rację bytu, a absolwentem studiów humanistycznych pies z kulawą nogą się nie zainteresuje. Studia powinny rozwijać, uczyć twórczego i krytycznego myślenia.

Postawiłam na synergię dwóch przyszłościowych kierunków- Administracji i Socjologii. Przez 5 lat wszyscy znajomi i cała rodzina przepowiadali mi permanentne bezrobocie albo w najlepszym wypadku pracę w McDonaldzie. Pracy szukałam 2 miesiące. Teraz zajmuję się planowaniem dystrybucji i socjologiczno-administracyjne wykształcenie mi w tym nie przeszkadza.

Czyli tak po ludzku to Jesteś planistką sprzedaży. Obecnie zwykły zaopatrzeniowiec zwie się dumnie logistykiem.
Ludziom się w główkach poprzewracało.

Gdzie jest przycisk "lubię to"

też go szukałem!

Darek - uwielbiam Twoje teksty <piwo>

Pardon,,, zbyt mało precyzyjnie się wyraziłam. Planuję zapotrzebowanie dystrybucji. Kontroluję m.in. zapasy w centrach dystrybucyjnych firmy i ze sprzedażą nie mam nic wspólnego, bo tym zajmuje się marketing.

Niezbyt rozumiem ten entuzjazm, po stwierdzeniu, że w głowie mi się poprzewracało. Nie przypominam sobie, bym ostatnio z wyrażającymi entuzjazm rozmawiała na żywo. Zajmuję się logistyką po administracji i socjologii, dlatego jestem przeciwna wsadzaniu wszystkich humanistów do jednego wora- to stwierdzenie wzbudza w was takie emocje?

Nigdzie nie napisałem, że akurat Tobie. Ale jak słyszę i czytam CV chętnych do pracy i stoi tam napisane dyrektor. Po czym okazuje się, że chłopak był niejako brygadzistą trzech osób, to mi się logistycznie i dystrybucyjnie "flaki przewracają"

PS. Ogólnie jest trend stosowania wydumanych nazw stanowisk.

Gdzie jest przycisk "Lubię to" ?

i do wisły

Czyżby Darek? Bo ja to odebrałam inaczej i powiem szczerze, że Twój post łącznie z dwoma "brawo, ale jej dowaliłeś" poniżej strasznie mnie zawiodły. Nawet gdybym była panią zawiadującą ciężarówkami, czy jest to odpowiednie miejsce, by mi to wytykać?

wytumacze Ci: chodzi o to że każda osoba pracująca w zaopatrzeniu może [a nie powinna] nazywać się logistykiem

proste?