Witam,

jestem ciekawy Waszej opini drodzy forumowicze w poniższej sprawie.

Od dłuższego czasu kościół św. Wojciecha (u zbiegu ulic Sportowej i Polnej) praktykuje msze z pełnym nagłośnieniem W dni powszednie i niedziele przez dwa głośniki umieszczone na zewnątrz kościoła, proboszcz parafi uszczęśliwia modlitwą dużą grupę społeczeństwa. Czy chcesz, czy też nie chcesz, mszy świętej musisz wysłuchać.
Pomijam w tej chwili fakty, przy jakich prozaicznych czynnościach życiowych może nas taka modlitwa zastać

Jestem bardzo ciekawy Waszej opinii, a szczególnie osób, które blisko mieszkają i znają to z autopsji. Co o tym sądzicie?

Pozdrawiam

Ja wiem tylko tyle, że komuś to przeszkadzało na tyle, że zgłosił to na straży miejskiej jako zakłócanie spokoju i porządku.

Sposobów na "uciszenie" niechcianych hałasów (nie tylko w takich przybytkach) jest wiele
Ekrany (jak przy drogach osłaniające budynki przed hałasem) otaczające źródło zakłócania spokoju, inwestycja w "zakłócacze", ciągłe skargi do odpowiednich władz włącznie ze sprawcą hałasu, nadawanie w pobliżu głośników z CB sporej mocy. itd. itp.

Mieszkam daleko ale byłem świadkiem takich sytuacji, niestety to że ktoś jest księdzem nie czyni go automatycznie człowiekiem mądrym.
Wiem natomiast jedno, że Bóg aby kogoś za coś skarać na początku odbiera mu rozum, może to właśnie jest przypadek tego księdza.

Było zgłoszenie do Straży Miejskiej. Proboszcz uważa, że nic złego nie robi i nikomu nie przeszkadza, a z tymi co myślą inaczej, to może spotkać się w sądzie. I po wizycie strażników zrobiło się jeszcze głośniej. Czyżby księży nieobowiązywało prawo.???

Mieszkam przy kościele nie będąc chrześcijaninem. Proboszcz lokalnej parafii ma odpowiedni sprzęt by "dać czadu" i lubi śpiewać. To jest połączenie, które powoduje u mnie podnoszenie się ciśnienia. Kiedyś mnie to oburzało i chciałem działać, jak Ty. Z czasem mi przeszło i traktuję te wydarzenia jako lekcje cierpliwości. W międzyczasie poznałem tez proboszcza, który okazał się sympatycznym człowiekiem, a jego zamiłowanie do głośnej muzyki carillonowej i własnej twórczości odtwarzanej od 6:00 do 22:00 jest jedną z jego słabości. Stwierdziłem, że dość mam poważniejszych problemów i szkoda mi czasu, by zajmować się takimi pierdołami.

A tak na zakończenie, coś kler ma ostatno dużo tych słabości, albo się u nich jakieś odgórne dyrektywy pozmieniały

Hmmm, powiem krótko: takie postępowanie godzi w NASZE prawa obywatelskie. Żaden wyznawca jakiejkolwiek religii nie ma prawa zakłócać porządku publicznego. Jeżeli nie zareagował na uwagi ze strony SM to znaczy że (w jego przekonaniu) stoi ponad prawem. A do tego nie można dopuścić. "Dura lex, sed lex" Inaczej zostaniemy państwem na poziomie Arabii Saudyjskiej.

Jeśli zakłóca, to są procedury i paragrafy. W mojej opinii to strzelanie z armaty do wróbla.

Szanuję twoją opinię, ale w tym przypadku to jest raczej rzucanie kamyczkami w szybę pancerną. Jak sam przeczytałeś w poście jerbro to wizyta panów z SM nie odniosła żadnego skutku. I co dalej? Jakie procedury zastosować? Policja? Prokuratura? Sąd Grodzki?

z tego co słyszałem to sprawa to trafiła do sądu ...

Najzabawniejszy moment jest dla mnie wtedy, gdy na pobliskim stadionie jest mecz i kibice dają czadu głośno krzycząc (nierzadko przekleństwa) lub wiwatują, bo właśnie padł goool a ksiądz na pełnym nagłośnieniu zawodzi swoje racje.

Takie rzeczy tylko w Kwidzynie (chyba)

Najpewniej 24 godzinnego, bo to przecież chuligaństwo w wykonaniu księdza

Ciężka sprawa... proboszcz wymienionej tu parafii jest tym, który "etatowo" święci wszystkie miejskie inwestycje.
Kto wie, czy prywatnie nie świadczy usług wkopywania i święcenia kamieni węgielnych pod rezydencje lokalnych elit
Nie twierdzę, że uciszenie go jest niemożliwe ale może przypominać próbę uciszenia głośników na wieżach meczetów
w krajach islamskich Żyjemy w dziwnym kraju, w którym panują dziwne obyczaje...

A to obecnie jest pod kaczopłaszczem i można mu nagwizdać.