Ale co Cie rozbawiło? To dwie osobne spółki

No tyle to ja wiem, ale zobacz jaki burdel tam musi być-część jest w pkp sa, częśc w plk, pewnie część w pkp nieruchomości... Każda spółka ma swój kawałek i jakby nie miała świadomości ani kontaktu z innymi spółkami.

Nic nowego.
Paru dyrektorów,kilkunastu zastępców,dziesiątki sekretarek itp ,itd.....i cyrk sie kręci.
A Pendolino nie jeździ

Czasami z myśliwego można się stać ofiarą.
Zwłaszcza u nas w Polsce!
Oto przykład:
-"13 godzin w areszcie i 300 zł grzywny to kara, jaka spotkała miejskiego aktywistę z Poznania przyłapanego na próbie zerwania... nielegalnej reklamy. Zdaniem policji była to zwykła kradzież, a nie oczyszczanie przestrzeni miejskiej. - Sprawa jest problematyczna - przyznaje miejski plastyk Piotr Libicki."-

Źródło:
http://www.tvn24.pl/wiadomosci-poznan,4 ... 77069.html

Rozwiązanie jest diabelnie proste.
Za każdą nową nielegalną reklamę, słone kary powinna płacić Straż Miejska.
Za co? ano za to, że nie dopilnowała swoich obowiązków utrzymania porządku w meście.
Prawda jakie to proste.

No tak, niby proste ale może dotyczyć urządzeń użytku publicznego a nie prywatnego płotu albo nieruchomości prywatnej.

Oczywiście, ale z tym niech walczą właściciele posesji.
Straż pilnuje i odpowiada za przestrzeń miejską, właściciel z własną.
Właściciel nie dopilnuje, mandat. Straż nie dopilnuje, mandat.

Zgadzam się z Tobą!
Uważam że to świetny i faktycznie diabelnie prosty pomysł.Tylko trzeba go wyegzekwować.

Staż Miejska może namierzyć takiego właściciela -delikwenta dzikiej reklamy, nakazać mu zlikwidowanie ,ukarać go itd...Po prostu ma do tego środki.
A tłumaczenia właścicieli takie jak (ktoś napisał):
-"Owszem to reklama mojej firmy, ale ja tego nie wieszałem"- które podobno wiąże ręce Straży,( i nic delikwentowi nie można zrobić) jest idiotyczne i śmieszne.


No to niech zrobią porządek chociaż z reklamami na urządzeniach użytku publicznego.
A z resztą myślę że jak by się chciało to też można porządek zrobić.

Nie wiem, może właścicielom płotów, placów itd... zrobić też jakieś (na pewno nie zakazy) ale ograniczenia i nakazy jeżeli chodzi o wygląd, rozmiar itd..żeby te reklamy na ich własnościach mały jakiś estetyczny wygląd.

Zrobili by gdyby też dostawali w d u p ę co zaproponowałem wyżej.

Zniknęło już sporo banerów przez ostatni czas, między innymi te z barierki wiaduktu ulicy 3 maja przy nastawni kolejowej o których informowałem straż miejską, pod drugiej stronie jednak zostały. Grunwaldzka też jest mocno oczyszczona.

Ale śmietnik jest nadal i najgorsze, że jeżdżąc samochodem nie zwraca się na to uwagi (na pieszo po Kwidzynie chodzi już tylko młodzież), więc mało komu to przeszkadza.

Jest u nas w mieście parking, którym zawładnęła reklama, Zdjęcie z Google Street View rok temu nie wyglądało to tak źle, ale obecnie wieczorem parkują tam same pojazdy z nazwami firm i numerami telefonów. Polak potrafi



Skoro można być uznanym za złodzieja to banery można tylko odcinać i zostawiać pod płotem, wprawdzie to zaśmiecanie, ale w ciągu kilku dni zabrałaby je pewnie jakaś służba porządkowa.

A może zamiast samozwańczych grup czyścicieli narażających się na konsekwencje prawne może wystarczy wykorzystać ten pomysł

Tego u nas się nie da zrobić, prawo działa na korzyść sprawcy.

Student, który niszczył reklamy, dzięki dużemu poparciu zmienił zdanie przyznania się do winy i idzie do sądu:

http://poznan.gazeta.pl/poznan/1,36037, ... ry__I.html

Prawie cała długość Grunwaldzkiej była już wolna od reklam. Kilka dni temu vis a vis wyjazdu z Kasprowicza zawisła nowa, jakiejś firmy z Gniewu.

Przejechałem się dziś po mieście z aparatem, płot wzdłuż Grunwaldzkiej za który odpowiedzialne jest miasto znowu zarasta banerami. Porównując zdjęcia z września znikły wszystkie banery oprócz jakiejś firmy kominkowej, ale prawdopodobnie jest to nowy baner powieszony znowu na tym samym miejscu. Podobnie jest z Wirażem, powiesili nowy baner dokładnie w tym samym miejscu co poprzedni, ale trochę różni się grafiką, więc poprzedni służby miejskie musiały ściągnąć.

Skrzyżowanie Grunwaldzkiej i Słowackiego powoli znowu zostaje obanerowane:


Kolejne, nowe, nielegalnie powieszone reklamy na Grunwaldzkiej:





Sam producent banerów daje przykład jak należy śmiecić:



Na płocie PKP S.A. przy ulicy Kościuszki zostały ściągnięte reklamy szkoły nauki jazdy Wiraż i kilka innych:



Zniknęły reklamy z barierek wiaduktu na 3 maja, ale tylko z jednej strony, przy okazji nie ma już reklamy myjni powieszonej na nastawni (PKP PLK).






Niestety na skrzyżowaniu Mostowej i Grunwaldzkiej na płocie PKP S.A. wielki wysyp, a wcześniej wisiał tylko jeden baner



Na Jagiełły, Warszawskiej i 3 maja wzdłuż torów bez zmian.

I taka ciekawostka, baner powieszony w dziwnym miejscu, ale po chwili zastanowienia jest nawet logiczny, w tym miejscu schodzą zwykle osobnicy chcący napić się pod wiaduktem napojów alkoholowych a zwykle te dziwne, złodziejskie pożyczki są kierowane właśnie do warstwy społecznej o takich zwyczajach.