Bezsens. Bezstresowe wychowanie to wina rodziców

-- 15 listopada 2013, o 23:45 --


Mój Boże, co za ludzie. Dzieci zestawione z alkoholikiem. Ktoś ma coś nie po kolei

mała próbka , jedyne wymagania to dostawienie dodatkowej tuby basowej

Jest takie coś w prawie lokatorskim" Zakłócanie Miru domowego podczas dnia" nie wiem jaki artykuł i paragraf ale słyszałem o tym gdzieś zawsze, możesz jeszcze użyć stręczycielstwa psychicznego w stosunku do lokatorów bloku. , mieszkanie to nie plac zabaw tylko lokum lokatorsko- zbiorowe( blok). W regulaminie spółdzielni na pewno jest wzmianka o tym a jak nie to na zebraniu wspomnieć i ustalić regulamin albo zrobić aneks do regulaminu. poczytać googlować i będzie sprawa załatwiona.

-- 17 lis 2013, 2013 22:08 --

sam mam małe dziecko i jak chce biegać to na dwór w domu wole dać mu zadania manualno- logiczne a nie ruchowo- fizyczne zwłaszcza że bezpieczeństwo i Higiena w domu to bardzo ważna rzecz. Za dużo elementów które stanowią ryzyko dla małego dziecka np panele szwedzkie, kafelki, schody, meble itp
Na dworze to co innego.... A co do bezstresowego wychowania to jestem anty, po kilku latach mama morderce albo gwałciciele, albo odwiedzasz dziecko w poprawczaku bo na poprawę za późno. Ostatnio nastolatek zabił ojca chrzestnego siekierą a potem szedł po ojca i gdyby nie matka to by ojców nie miał ...

Dzieci to dzieci. Muszą się bawić by się prawidłowo rozwijać. Nie sądzę by skakały i krzyczały calutki, okrągły dzień. Jeśli ktoś nie potrafi znieść sąsiedztwa, powinien zainwestować w dom gdzieś na wsi. A jak go nie stać, to w stopery.

Ach smutny, marudny narodzie...

Czemu uważasz, że taka jesteś?

Darek, jako, że jestem częścią tego narodu, jakby obligatoryjnie muszę taka być

Właśnie, że nie musisz. Bądź tylko sobą, obligatoryjność to wymysł polityków.

Darek, w tym rzecz, że mi dzieci absolutnie nie przeszkadzają. Ogólnie mało rzeczy mi przeszkadza. Poza tendencją społeczeństwa do utrzymywania się w stanie ciągłej nieszczęśliwości.

To tak jak mnie. Wnuczęta sąsiadów nieraz mi tupią nad głową, a nieraz moje wnuczęta tupią innemu nad głową. Ogólnie jest fajnie mieć wnuczęta. Nie wiem o jakim społeczeństwie piszesz, ogólnie ostatnio znanym mi społeczeństwem jest "Lud Smoleński"

ja usłyszałam od sąsiadki że nie dość że dzieci to jeszcze pies i dlatego dokupiłam kota a sąsiadce poradziłam zakup działki w szczerym polu wtedy jej problem z sąsiadami na 100% zniknie

megi, pod warunkiem, że ktoś nie wpadnie na pomysł budowy autostrady tuż za płotem tej działki w szczerym polu.

to wyprowadzi się gdzieś dalej jak będzie jej to przeszkadzało