Szeroka 13. Budynek oddany w 2000 roku z przepływowymi licznikami ciepła. 14 lat. Fotki chyba nie muszę wstawiać?

I Bogu dziękuję za takie rozwiązanie

Szeroka 5, blok oddany w 1999 r. również wyposażony w przepływowe liczniki ciepła.

Ja miałem w swoim domu założony LEC 2 w 1995r i kilka lat funkcjonował,ale przeszedłem na gaz .Od tamtej pory leży bezużyteczny .

Pomezania, ul. Sokola, blok z 2002 - ciepłomierze

Ten blok (nr 3) nie jest z 2002 roku, tylko z początku lat 90.

Aaaaa to zmienia postać rzeczy

Zawsze sugerowałem się tą datą przy drzwiach wejściowych. Teraz już nie mam czym się sugerować, bo klatka została zakafelkowana. Dzięki za info

w 2002 był remont klatki, stąd ta data

Beria, te daty to kiedy ostatnio była malowana czy remontowana dana klatka

Człowiek ciągle się uczy

chester, - Ty się tu wychowywałeś, ja przybyłem jakoś w 2009

pszczelarz, - teraz będą musieli wyryć w kafelkach 10.04.2014

Ponieważ ciepłomierze przepływowe, to marzenie ściętej głowy tam, gdzie są instalacje CO w mieszkaniach z kilku pionach, to proponuję kontynuować temat podzielników, które są utrapieniem dla pragnących normalnie korzystać z centralnego ogrzewania w budynkach wielomieszkaniowych. Urządzenia mierzące ciepło i jego przepływ są raczej z kategorii fajnych spraw.

Nie przeskoczysz. Chyba, że blok się zbuntuje i coś tam zrobi/nakarze spółdzielni. Niestety, większość dostaje zwroty, więc po co zmieniać?

chodzi o tych paru co maja 1000zł niedopłaty i więcej, gdyż chcieli mieć w mieszkaniu te 21 stopni C, a sąsiedzi na około się nie ogrzewali bo im 15 stopni C, grzyb, pleśń i inne paskudztwa nie przeszkadzają

Nurtuje mnie sprawa ze współczynnikami, które firma rachunkowa miała przypisywać w rozliczeniach rocznych każdemu podzielnikowi osobno. Mam kawalerkę szczytową na parterze, a w rozliczeniu wszystkie współczynniki, to 1, jak byk, bez różnicy, czy to dwanaście żeberek, czy trzy. Czy też jest pod pokojem piwnica z otworem wentylacyjnym na zewnątrz, bo jest tam licznik od gazu na kilka klatek. Ostatnio miałem niedopłatę trzy razy większą, niż 50%-owy koszt wynikający z metrażu. To złodziejstwo na prostej drodze w majestacie prawa. Nie wiem, ale przypuszczam, że właściciele środkowych mieszkań mają po sto zł nadpłaty i w skrytości d-y cieszą się, że kogoś rżną na grube pieniądze. Sprawa z oddaniem do sądu coraz bardziej się opłaca. Oczywiście z pozwem przeciw wspólnocie blokowej. Ostatnio rozważano na zebraniu, czy nie zwiększyć proporcji rozliczania z 50% na więcej na rzecz podzielników. Wyszło, że serce mam zdrowe, bo wytrzymało ciśnienie, kiedy obstawałem, żeby jednak zmniejszyć. Utrzymano jednak zeszłoroczny.