pedroartgsm napisał(a):
Darku słuchaj nie wiem jaki jest Twój stopień inteligencji, nie mam zamiaru nikogo oceniać, choć twoja wypowiedź daje do myślenia. to czy komuś się chce czy nie to już jego sprawa , dla każdego poświęca się czas choć taki pan Kowalski ma to gdzieś bo myśli ze wchodząc do sklepu po ,, coś '' do swojego auta jest księciem i każdy ma wiedzieć więcej niż on o jego aucie. jest bardzo wiele osób które nie wiedzą co za auto posiadają i mają pretensje do sprzedawcy . Pewnie połowa z osób które sie wypowiadają i narzekają nie mają połowy wiedzy w temacie motoryzacji ale oceniają. A na szacunek trzeba zasłużyć
Masz rację! Tylko nie krytykuj klientów i nie broń sprzedawców takich jak Ty. . Bo takimi tekstami to Ty na szacunek na pewno nie zasłużysz. Nie rób z klientów durniów i idiotów , bo każdy klient nie jest znawcą i nie musi być znawcą części zamiennych. To wy i waszym zasranym obowiązkiem, jest takiemu klientowi wytłumaczyć pomóc, podpowiedzieć pouczyć, poradzić itd....a nie tylko wcisnąć co się da i ile się da.
A sprzedawca który ma pretensje do kupujących (tym bardziej w TAKICH można powiedzieć SPECJALISTYCZNYCH SKLEPACH)to sprzedawca do du..y.
Nie raz byłem świadkiem jak sprzedawca nie potrafił się z klientem dogadać, albo mu się po prostu nie chciało, a że nie chciał wypościć frajera-klienta bez towaru, to wciskał mu byle co aby mu wcisnąć i na nim zarobić. A kiedy klient przychodził albo przyjeżdżał kilkadziesiąt kilometrów z powrotem, z reklamacją że to nie to, i nie pasuje, to się wariata robi z klienta, i nie przyjmuje się reklamacji, a to dlatego że : opakowanie uszkodzone (a jak miał sprawdzić czy dana część pasuje? przez zamknięte opakowanie?). A to znowu że towar reklamowany jest brudny, i wygląda na używany! A to że zadrapany itd... i nie podlega gwarancji lub wymianie.
Kto z klientów cwany i nie ciemię bity i nie dał się w ch...a zrobić, to robił raban (awanturę) i towar wymieniano w podskokach, albo zwracano kasą, i to z ukłonami i przeprosinami. A jak ktoś
cichy frajer to się go goniło ze sklepu żeby się bujał z niepasująca częścią zamienną.
I nie miej tu pretensji do klientów, tylko do siebie, że nie potrafisz się dogadać i wytłumaczyć. Jeszcze raz powtarzam: To nie klienci są do du...y, ale tacy sprzedawcy jak Ty!!