Sorki Drosik, chciałem wkleić posta w temacie ale jest zablokowany więc tworzę nowy. Chciałbym pochwalić się doświadczeniem jakie mnie spotkało w wyżej "niewymienionym" punkcie poboru próbek krwi. Krewka nie chciała lecieć więc pani majtała igiełką w górę i w dół... Efekt - ból ręki i zajebisty krwiak. Dziwne, bo żyły mam widoczne. Zdjęcie nie oddaje wszystkiego, w rzeczywistości wygląda to troszkę gorzej.

o cholera... żyły widać tak ze sam bym co nieco Ci upuścił
a piguła sadystka z zamiłowania albo z przypadku

chanbord,
Nie musisz mnie za nic przepraszać.

Czy rozmawiałeś z kimkolwiek w tej placówce o Twoim problemie?

A z kim ma rozmawiać , może jakaś propozycja ?

Z "kierownikiem" jednostki? Z mediami? Plucie sobie na forum to mało efektywne...

Drosik dziś tam byłem, ale niestety już było zamknięte. Chciałem tylko pokazać co mnie spotkało przez te wyginanie igły. Nie chodzi mi o robienie wielkiego szumu z tego... tak tylko się chciałem podzielić z Wami moim siniaczkiem Do wesela się zagoi

Jak ja się teraz pokażę na mieście?!

U mnie jakiś czas temu wyglądało to podobnie. ...

Mnie znajoma tak też załatwiła

Mój kolega z pracy miał tydzień temu podobnie. Jakaś młoda pielęgniarka nie umiała się wbić i tak mu w końcu się wbiła że trafiła w nerw i stracił na długo czucie w ręce. Kurcze chciałem iść ale teraz to się sam zastanawiam ...

Kurcze w poniedziałek idę tam oddać próbkę krwi ( badania okresowe ), już ciśnienie mi skoczyło a co dopiero będzie w poniedziałek rano

A to jedyne miejsce w mieście gdzie można wykonać badania okresowe?

Właśnie, krew do badania (również badania okresowe) przyjmują też na terenie szpitala przy SzOR (obok karetek) i na deptaku Piłsudskiego obok PEPCO. Obydwa punkty od 7 rano.

Zakład wysyła na badanie do konkretnej placówki z którą ma umowę. Tak przynajmniej mi się wydaje. Chyba nie można iść do innych punktów, no chyba że się zapłaci z własnej kieszeni.