GSXR jak sam widzisz troll znowu próbuje w swoim niepowtarzalnym stylu kąsać.
Magzeust, czytanie ze zrozumieniem, czytanie ze zrozumieniem, czytanie ze zrozumieniem................

Porcellus

Wymagasz niemożliwego, ustaw niżej poprzeczkę

Porcellus, Darek, chciałem coś dopisać, ale wyczerpaliście temat

Wiem.
Chodziło mi o pokazanie mechanizmu, w przy zastosowaniu którego nakręca się aferę i prowokuje ludzi do niezbyt rozważnych (ba! - niezbyt rozważnych to mało powiedziane. Twoja zabrzmiała jak - bez urazy - fanatyczny słowotok) wypowiedzi.
Sam spójrz: Niemiec. Sprzedaje sztandar zagarnięty przez SS LAH. Ergo - ten Niemiec to na pewno (autor wręcz sugeruje!) esesman. Jak esesman, to na pewno (tak nam się kojarzy!) morderca i oprawca ("... bo każdy pijak to złodziej!").
I dlaczego się dziwić, że potem mamy teksty: hajda na naziola, wjechać mu na chatę, obić mordę, zabrać siłą co nasze.

"Rzetelny" dziennikarz oczywiście dotarł do nazwiska owego Niemca, znalazł w archiwach jego przydział i udokumentował fakt, że służył w pododdziale, który wkroczył do Pabianic. I tym wszystkim rzetelnie i wiarygodnie podzielił się z czytelnikami.


OK. Tylko że to co napisałeś w odpowiedzi magzeustowi (który z kolei wyraźnie wskazał przyczynę protestów Niemców z powodu sprzedaży pamiątek po III Rzeszy w niemieckich serwisach) brzmiało zupełnie inaczej.


Nie trzeba. Co nieco wiem, więcej raczej nie potrzebuję - nie w tym kierunku idą moje zainteresowania.
Tak na marginesie - na pewno wiesz kim był von Unruh i dlaczego był tym, kim był?


Hmmm... Najczęściej...
Najczęściej = nie tylko?
Poza tym można się jeszcze sprzeczać, czy folksdojczów - przed podpisaniem volkslisty było nie było przecież obywateli Polski - traktować jeszcze jako Polaków (za Polski Ludowej przynajmniej niektórzy byli wszak sądzeni za zdradę), czy już jako Niemców. Ale to jest raczej nieistotne, a można zabrnąć przez to w jakieś abstracje prawno-polityczne.


Ale... Byli?!
Pytanie dodatkowe: czy zgłaszając się na ochotnika wiedzieli, że trafią na roboty?
Czy może raczej liczyli, że dostaną broń do ręki i będą walczyć w zorganizowanych, polskojęzycznych formacjach przeciwko Sowietom?
I mała uwaga: mnie osobiście Bishop jako autor nie przekonuje - ima się jak na mój gust zbyt wielu zagadnień (chyba, że wszelkie wydawnictwa w rodzaju albumów są tylko sygnowane jego nazwiskiem - dla dodania im powagi. Nie wiem - w 'Niemcach' nie siedzę).


Na owym forum autorzy wypowiedzi przytaczali literaturę na poparcie swoich stwierdzeń - także polską.
Więc nie miał to być zarzut, że Ty opierasz się na "wydaje mi się" - jeśli tak to odebrałeś, to przepraszam, widocznie niezbyt składnie się wyrazilem.

Jeszcze mała uwaga metodyczna - nie ma pewnych źródeł.
No i nie każda książka to źródło - większość z nich to po prostu opracowania powstałe na podstawie tych rzeczywistych źródeł (archiwaliów, relacji, dokumentacji zdjęciowej itp.) lub - najczęściej - będących syntezą lub analizą innych opracowań.

Grzechu, to czy chcieli, byli, czy może walczyli to już nigdy się nie dowiemy.
W każdym narodzie znajdą się tacy co będą po tej drugiej stronie,
a z racji tego, że w ówczesnej Polsce nie było ich wielu to uważa się, że ich nie było.
Nie jesteś w stanie dojść, czy rzeczywiście byli oni Polakami, czy może np Ukraińcami.
Problem FD poległ na tym, że jak z rodziny znajomego, ten co podpisał poszedł do WH ten co nie do KL Stutthof. Widzisz teraz wybór o którym "inteligent" nie miał pojęcia?
Co do Bishop'a może sygnować albumy z racji posiadanych zbiorów, jednak to albumy nie książki stricte naukowe.
To, że nie każda książka jest źródłem wiem doskonale

I kończąc może autor tekstu o sztandarze zasugerował się rzeczywistymi wydarzeniami i dlatego napisał to w taki sposób.
Osobiście jestem powiedzmy pomiędzy w swoich upodobaniach odnośnie Rusów i Germanów, ale takich numerów nie toleruje.
Jak się wyraził jeden Pan i myślę niech to będzie puenta, bo paserstwo jest też karalne.

Czy dobrze zrozumiałem, ze posiadanie jest OK, a handel jest zły?

Corzano, nie, źle to zrozumiałeś.
Jeżeli to udokumentują, że weszli w jego posiadanie legalnie wtedy mogą nim handlować.
W przeciwnym razie, jest on skradzionym dobrem kulturalnym i należy go zwrócić.

Jak Kwidzyn zamierza zwrócić zamek Krzyżakom?
GSXR, zdajesz sobie sprawę, że Twój postulat, może i jest szlachetny, ale jest całkowicie oderwany o realiów ukształtowanych przez wieki?

Corzano, jak znajdziesz mi prawdziwych Krzyżaków i jeszcze będę gadać to zapraszam

Widzisz, cholera wiem

W takim razie zaproszenie wyślij do tego pana.

magzeust, bądź chociaż słowny w tym co robisz a nie dalej trollujesz.

W odpowiedzi :



1521 ..... dawno coś nie teraz to oni sobie mogą.

Poza tym



Do tego jak mają problem niech się zgłoszą do wielkiej trójki.
My sobie tych granic nie ustaliliśmy...