Prawda jest taka, że nawet jak ktoś nie ma pieniędzy, a chce, to sobie zorganizuje czas. Sam pamiętam, jak w tym 'szalonym' wieku postanowiłem coś ze sobą zrobić i zacząłem chodzić na siłownię. Mieściła się ona w nieistniejącym już budynku, koło Szkoły Podstawowej nr 2, potocznie zwanej 'Pod zegarem'
Budynek był już wtedy ruderą, na wyposażenie składały się zardzewiałe sztangi i hantle, obdarte ławeczki, a w zimę, jak zaczynaliśmy rozgrzewkę były 4 stopnie, zanim włączyliśmy grzejniki na gaz
Pomimo tego, miało to swój swoisty klimat, rodem z filmu Rocky 1
A za siłownię płaciliśmy jakieś grosze miesięcznie trenerowi, co w zimę szło na gaz do grzejników
Teraz jest coraz więcej orlików, gdzie za darmo można pograć w piłkę, kosza, są bezpłatne korty do tenisa, darmowe hale w szkołach w wyznaczonych godzinach. Kwestia chęci. Dochodząc do meritum, prawda jest taka, że ten, kto będzie chciał się lać pod dyskoteką będzie to robił, bez względu na to, czy policjant będzie prowadził zajęcia z piłki, rugby czy baletu mongolskiego