Zgodnie z tematem chciałbym poruszyć temat utworów latynoamerykańskich. Kto jest miłośnikiem? Kto się na coś ciekawego natknął? Piszcie propozycje, krótkie recenzje, opinie nt. książek z tego gatunku. Osobiście wielbię Gabriela Garcia Marqueza. Choć przeczytałem tylko dwie pozycje.

W sam raz na urozmaicenie jesiennej aury.

Miło powitać fana "Stu lat samotności". A trochę głębiej, czyli Jorge Luis Borges, czy jego też "wielbisz" ? Bo to akurat mój mistrz.

Niestety jeszcze nie miałem z nim styczności, ale chętnie po niego sięgnę. Po to ten wątek został założony.

Także mi miło, że ktoś równie wielce wielbi się w "Stu latach samotności". W tym roku po raz czwarty, zamiast wyżerać zakąski ze stołu wigilijnego, spijać hektolitry wszelkie maści napojów wyskokowych (choć to wcale nie taka najgorsza opcja na sposób celebracji) i udawać, że kocham wszystkich członków mojej mało zacnej rodziny, będę rozkoszować się słowną magią Gabriela Garci. Taka ciekawa alternatywa na niekatolickie spędzenie świąt.

Dwanaście opowiadań tułaczych
Generał w labiryncie
Kronika zapowiedzianej śmierci
Miłość w czasach zarazy
Na fałszywych papierach w Chile
Nie ma kto pisać do pułkownika
O miłości i innych demonach
Ostatnia podróż statku widma
Rzecz o mych smutnych dziwkach
Sto lat samotności
Szarańcza

Jorge Luis Borges - Księga piasku

Te tytuły leżą na mych e-book'owych półkach

Marian, jak zwykle zaświadczasz swój wspaniały stan posiadania, który jest piękny i bardzo bogaty. Gdybyś się jeszcze zechciał podzielić się z nami tym, coś tam znalazł w swoich zasobach.
Przynajmniej jakąś myśl, refleksję, bądź cokolwiek oprócz podanego do wiadomości spisu posiadanego inwentarza. Hm...

PS. Miałem sto kilkadziesiąt tomów BIBLIOTEKI KLASYKÓW FILOZOFII, jednak gdy spostrzegłem, że samo ich posiadanie nic mnie nie zmienia, to oddałem te kilkadziesiąt kilo filozofii pewnej studentce, która jak już mi wiadomo jest po doktoracie w tej dziedzinie. Alleluja.

To byśmy po dwóch zdaniach wkroczyli w politykę. Dziękuję, nie

Nie rozumiem Twojej odpowiedzi, bo co do tego ma jakaś polityka. Wyczuwam tzw wykręt. Życzę dobrej nocy.

Może nie wypada mi wtrącać się w sprzeczki weteranów, ale w tym faktycznie tkwi jakiś "tzw. wykręt". A biblioteki filozofów nie pozbywałbym się tak łatwo, bo powrócić do ciekawej myśli zawsze warto. Nie każdą dokładnie się pamięta. Chociażby: nigdy nikomu nie oddałbym ani nie sprzedał moich zbiorów Schopenhauera i nt Schopenhauera. Tam zawsze znajdę coś nowego.

Ja proponuję dwie pozycje rodzimej literatury.

"Wstęp do wątpienia" Jacka Zalewskiego, oraz "Stany ducha" Stefana Symotiuka.

Polecam wszystkim którzy lubią i rozumieją Ciorana.

Wracając do l.iberoamerykańskiej... Mój no.1 to Isabel Allende!!! Polecam!

Ale fajnie, że macie tu ten temat Ja akurat od niedawna jestem w stanie zauroczenia literaturą iberoamerykańską
Jestem pewna że znajdę w waszych postach wiele wartych przeczytania tytułów z tego gatunku

Książki, które ja ostatnimi czasy czytałam i które mnie najbardziej urzekły:

M. Vargas Llossa "Szelmostwa niegrzecznej dziewczynki"
G. Garcia Marquez "Miłość w czasach zarazy"

aktualnie czytam:
J. Saramago "Miasto ślepców" - jest fantastyczna, nie można się od niej oderwać

będę czytać:

G. Garcia Marquez "Sto lat samotności"

poza tym zamierzam oczywiście przeczytać wszystkie inne pozycje książkowe wszystkich panów których wymieniłam

OKI - a jaki promujesz format do czytania w swoim czytniku: MOBI, EPUB, czy pdf

PDF - to stary format przydatny jeszcze przy jakichś naukowych tematach (tabelki itp), ale kompletnie nienadający się do używania na czytnikach, omijać.
EPUB - w zasadzie najlepszy, z osadzonymi własnymi czcionkami, tekst może wyglądać ciekawiej, ale... osadzane w tekście czcionki czasami sprawiają kłopot.
MOBI - Kindle'owy format. Nie ma tu fajerwerków, czcionki są osadzone w czytniku a nie w tekście, ale wszystko działa solidnie i nigdy nie ma z nim kłopotu,
po prostu działa jak trzeba.

Kindle'owcy czytają w formacie MOBI, lub kilku innych "mobipodobnych" bo takowy format osadzony jest w czytniku.
Użytkownicy innych czytników zwykle czytają w formacie epub.

UWAGA: mówię tu o czytaniu na czytnikach książek, a nie wszelkiej maści tabletach które mają w sobie wszystkie fajerwerki i wodotryski i nadają się do wszystkiego,
czyli... do niczego.

Me encanta la literatura latinoamericana. Właśnie czytam "Sto lat samotności" w języku hiszpańskim.

Rosjanie polubili, niezły całkiem format, FB2. Na jednej tylko stronce zgromadzili ponad 140 000 pięknie sformatowanych pozycji
we wszystkich językach świata. Jeśli ktoś ma potrzebę lub ochotę poczytać w oryginale, to służę adresem:
http://www.litmir.net/bs/?year_from=&ye ... down&o=100
Można czytać bezpośrednio na stronie, można ściągnąć plik w formacie FB2 i w darmowym programie Calibre
przekonwertować na każdy, pasujący nam format. Strona nie wymaga logowania a pliki nie są niczym zabezpieczone.