To jest święta prawda. Ja niestety do czytania miałem bardzo nikłe chęci, co się teraz odbija.

Nie ma co wylewać łez nad rozlanym mlekiem, żyj do przodu, a jest co czytać, oj jest!

Oj, i tu bym polemizowała... Ta zależnośc jest chyba mocno naciągana. Pochodzę z bardzo dużo czytającej rodziny, mój szanowny małżonek również przeczytał tonę książek więcej niż ja- a takie walą ortografy, że szok

Pewnie też masz rację, każdy ma inaczej, ja większość nowych zwrotów i słów poznaję czytając. Więc podaję jako swój przepis, może komuś się przyda.

DAAD - sądzę, że jest coś takiego jak talent ortograficzny. Ilość przeczytanych książek - tzw. oczytanie - może wpłynąć na umiejętność wysławiania się i pisania, zasób słownictwa, styl wypowiedzi, składnię zdań, . Ale ortografia to taka wg mnie bardziej techniczna strona zagadnienia.

agniesz-ka - z treści Twojego postu wynika, że Ty nie cierpisz na tą częstą przypadłość.
Powiem więcej, nawet Twój nick o tym świadczy.
Czuję że z chęcią będę czytał Twoje teksty, a w przysłości książki.

DAAD - chyba nieźle popuściłeś wodze fantazji ... Dzięki za miłe słowa, ale do pisania czegokolwiek potrzeba polotu, finezji, lekkiego pióra. Ja mogłabym być tylko poprawna...niestety...

Chyba to nie tylko moja fantazja, mając 10 albo 15 lat marzyłem by zostać kolejarzem.
Do dzisiaj nadal uwielbiam koleje i ich historię, ale zostałem inżynierem i projektuję systemy pomiarowe, też ciekawe ale nijak się do marzeń nie mają.
Drugim moim skrytym marzeniem było pisanie i malarstwo, taka proza o wszystkim i obrazy o wszystkim.
Tu akurat coś się sprawdziło, zająłem się fotografią i kocham ją do dzisiaj.
Osoby wyrozumiałe i miłe twierdzą nawet że nieźle mi to idzie.
Natomiast polot i finezja, potrzebują czasu i entuzjazmu. Tego ostaniego życzę Tobie i wszystkim, którzy chcą cokolwiek i kiedykolwiek tworzyć - to jest dopiero odjazd!

Ja jednak utrzymuję, że zbyt twórcza nie jestem. Dlatego też wolę korzystać z twórczości innych i czerpię pełnymi garściami. Niby wyzwania trzeba podejmować całe życie - ale jako, że pochodzę z krótkowiecznej rodziny - mam połowę za sobą

To podobnie jak i ja. Mając lat dwadzieścia i kilka, cyganka wywróżyła mi życie góra do 35. Pogodziłem się z tym wyrokiem, ale czas mija a ja się po świecie tłukę.
To może Ty, jako że masz taką wiedzę na temat długości życia, mogła byś przybliżyć szacunowo ile się będę jeszcze męczył

No tak - nieźle odbiegliśmy od tematu - może nam się za to dostać
Co do długości życia - nie mam takiej wiedzy - to wszystko bardzo hipotetyczne... ale może mi się uda trochę dłużej pożyć, bo właśnie sobie przypomniałam, że jedni moi dziadkowie pomarli niedawno w wieku 93 lat - i udało im się dzięki temu świętować 70 rocznicę ślubu ......... - był problem z zakupem kartki na taką okoliczność

Myślę że wszystko jest Ad Rem, z dyskuji wynika niezbicie że Masz czas na nabywanie polotu i finezji. Może się z tego coś wykluć.
Ja mam nadzieję że jak się nauczę fotografować, to jeszcze za pisanie się wezmę.
Oczywiscie zwracając uwagę na formę i poprawność gramatyczną.(ostatnie zdanie żeby moderator nas nie pokarał)

Po zainstalowaniu i uruchomieniu oprogramowania od pewnej firmy, moim oczom ukazało się coś takiego:

Ortografia jakże potrzebna!!!
Nie tylko nam, ale także takim firmom jak HP
Przykład idzie z góry.