Niezależne forum mieszkańców Kwidzyna i nie tylko :-)

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 8 ] 
Autor Wiadomość
 Tytuł: Jacht pod obcą banderą
PostNapisane: 21 marca 2007, o 10:08 
Offline

Dołączył(a): 22 marca 2006, o 08:53
Posty: 4262
Płeć: Kobieta
Ciekawy tekst dziś zamieścili na portalu naszemiasto.pl, powinien zainteresować posiadających lub czarterujących. Wymóg posiadania uprawnień jeszcze jestem w stanie zrozumieć (w końcu nie na darmo kiedyś przechodzono stres egzaminów :grinka: :grinka: ) ale to to już lekkie przegięcie :???:

Cytuj:
Topienie żeglarstwa

dziś

Absurdalne, najbardziej rygorystyczne w Europie przepisy, dotyczące wyposażenia jachtów, zabiją rozwój morskiej żeglugi rekreacyjnej w Polsce - alarmuje Stowarzyszenie Armatorów Jachtowych. Rozporządzenia przygotowują właśnie polskie urzędy morskie.

Jutro przedstawiciele SAJ spotykają się w Pile z ministrem gospodarki morskiej Rafałem Wiecheckim. Chcą zmiany projektów rozporządzeń, w innym wypadku grożą skierowaniem sprawy do sądu i przerejestrowaniem jachtów do innych krajów.
Maciej Kotas, doświadczony żeglarz z Gdańska, jest jednym z protestujących przeciwko nowym przepisom. On już pływa pod obcą banderą. Na jego ponadośmiometrowym jachcie "Tequilla" powiewa w trakcie rejsów flaga Szwecji.
- Jachty przerejestrowuje pod bandery Niemiec, Szwecji, Belgii czy Wielkiej Brytanii coraz więcej moich kolegów- mówi Kotas. - Już teraz jest nas kilkunastu, a wiem, że wkrótce będą następni. Poprzedni jacht miałem zarejestrowany w Polsce, ale pomyślałem: po co się katować? Po co wydawać niepotrzebnie pieniądze na zbędne wyposażenie wymagane przez polskie przepisy, skoro w Szwecji podobne obostrzenia w ogóle nie obowiązują? Jacht nieprzekraczający wymiarów 12 na 4 metry można w tym kraju kupić, po prostu, jak u nas rower i normalnie go użytkować.
Armatorzy alarmują, że administracja morska próbuje ich przymusić nowymi przepisami m.in. do montowania radarów na małych jachtach rekreacyjnych, a nawet do wyposażania ich w atestowane tratwy ratunkowe, ze specjalnymi mocowaniami. Obostrzeniom takim podlegać miałyby jednostki czarterowane.
- To absurd, na małym jachcie nie ma nawet miejsca, żeby zamontować taką tratwę - kwituje krótko Grzegorz Kuchta, prezes stowarzyszenia. - Generalnie żeglugę rekreacyjną trzeba traktować nie jak sport wyczynowy, lecz turystykę, trzeba wyraźnie odróżnić ją od innych form pływania. W zachodniej Europie jachty rekreacyjne zwolnione są z nadzoru nad eksploatacją, nie sprawdza się ich wyposażenia, jeśli tylko spełniają one normy unijne. W niektórych krajach nie ma nawet obowiązku wpisu do rejestru. Nie trzeba też posiadać uprawnień, aby wyczarterować i prowadzić jacht. W Polsce tymczasem mówi się, że jak najwięcej jednostek powinno pływać pod narodową banderą, a jednocześnie rzuca nam się kłody pod nogi. Efekt jest odwrotny: armatorzy polskich jachtów wyrejestrowują się. Jeśli nowe przepisy wejdą w życie, będzie tylko gorzej.
Według prezesa SAJ, polskich przepisów, które już teraz są bardziej restrykcyjne niż w Rosji, a mają być jeszcze zaostrzone, nie można tłumaczyć chęcią poprawy bezpieczeństwa żeglugi.
- Po co te wszystkie zakazy, nakazy, pozwolenia, cała ta biurokracja? - pyta Grzegorz Kuchta. - Przecież nikt o zdrowych zmysłach nie wsiądzie na jacht, jeśli nie umie nim sterować i nie jest przekonany, że jednostka jest bezpieczna. Angielscy żeglarze mawiają, że są dużo tańsze sposoby, aby się utopić i sami dbają o własne bezpieczeństwo. W kraju tym nie ma praktycznie żadnych uregulowań odnośnie wyposażenia jachtów rekreacyjnych, a do wypadków w ogóle nie dochodzi.
Wiesław Cybulski, członek SAJ, ma za sobą wiele rejsów po całym Morzu Bałtyckim.
- Przykro jest mi patrzeć, jak w Polsce przepisy zabijają tę piękną formę turystyki - mówi Cybulski. - W szwedzkim Kalmarze, mieście, które ma mniej niż 60 tys. mieszkańców, olbrzymia marina tętni życiem, są tam setki jachtów. W naszych dużych miastach nadmorskich mariny świecą pustkami, a pływających w strefie przybrzeżnej jachtów niemal się nie widzi. A przecież gminy nad zatoką, nad morzem mogłyby zarabiać krocie na turystyce jachtowej!
Marian Szałucha z Ministerstwa Gospodarki Morskiej uspokaja: projekt zarządzenia porządkowego, dotyczącego wyposażenia jachtów, jest ciągle w fazie tworzenia i głos środowisk żeglarskich na pewno zostanie wzięty pod uwagę.
- W tym rozporządzeniu na pewno nie znajdą się nieżyciowe przepisy, dotyczące choćby tratw ratunkowych - mówi Szałucha. - Sądzę, że spotkanie ministra Wiecheckiego z żeglarzami w Pile pozwoli wypracować rozsądny kompromis. Jeśli chodzi o inne postulaty, jak zniesienie obowiązku wpisu do rejestru i konieczności posiadania uprawnień do prowadzenia jachtów, sprawa jest jednak trudniejsza. Takie przepisy już wcześniej weszły w życie, teraz trzeba by je anulować. Negocjacje w tej sprawie odbywać się będą dopiero po wypracowaniu treści aktualnie tworzonego zarządzenia porządkowego.

Za granicą rejestrują bez problemu
Kraje, w których ruch jachtów jest wielokrotnie większy, mają dużo bardziej liberalne przepisy dotyczące rejestracji jednostek, przeglądów i dokumentów uprawniających do prowadzenia jachtów. W Szwecji nie ma wogóle rejestru jachtów. Obcokrajowiec, aby pływać pod szwedzką banderą, musi jednak współwłaścicielem swojego jachtu uczynić osobę mieszkającą w Szwecji.
W Wielkiej Brytanii zarejestrować jacht można nawet przez telefon, za opłatą kilkudziesięciu funtów zajmują się tym wyspecjalizowane firmy, które udostępniają osobie rejestrującej swój adres. Podanie brytyjskiego adresu zwrotnego jest jedynym warunkiem wpisu do rejestru.

Szwecja
Rejestracja: powyżej 12 m długości lub 4 m szerokości jednostki
Przeglądy: brak
Uprawnienia sternika: powyżej 12 m długości lub 4 m szerokości
Wielka Brytania
Rejestracja: dobrowolna
Przeglądy: brak
Uprawnienia: dobrowolne
Francja
Rejestracja: tak
Przeglądy: brak
Uprawnienia: powyżej 4.5 kW mocy silnika na wodach śródlądowych
Niemcy
Rejestracja: tak
Przeglądy: brak
Uprawnienia: powyżej 3.68 kW mocy sinika
Belgia
Rejestracja: wymagana powyżej 15 m długości jednostki
Przeglądy: brak
Uprawnienia: powyżej 15 m wymagane świadectwo radiooperatora
Holandia
Rejestracja: dobrowolna
Przeglądy: brak
Uprawnienia: świadectwo radiooperatora.
Finlandia
Rejestracja: dobrowolna
Przeglądy: brak
Uprawnienia: świadectwo radiooperatora
Portugalia
Rejestracja: dobrowolna
Przeglądy: brak
Uprawnienia: świadectwo radiooperatora, ubezpieczenie
Kanada
Rejestracja: dobrowolna
Przeglądy: brak
Uprawnienia: planowane od 2009: jednodniowe szkolenie (koszt, równowartość ok. 150zł)
USA
Rejestracja: dobrowolna
Przeglądy: brak
Uprawnienia: dobrowolne
Australia
Rejestracja: dobrowolna
Przeglądy: brak
Uprawnienia: dobrowolne

Szymon Szadurski - Dziennik Bałtycki


http://kwidzyn.naszemiasto.pl/wydarzenia/712274.html


Załączniki:
Komentarz: Maciej Kotas już pływa pod obcą banderą. Jego śladem idą kolejni właściciele jachtów
40_712274_1_d_2783.jpg
40_712274_1_d_2783.jpg [ 19.59 KiB | Przeglądane 5580 razy ]

_________________
"Jedną z radości przyjaźni jest wiedza, komu powierzyć swój sekret" Alessandro Manzoni
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 21 marca 2007, o 10:54 
Offline

Dołączył(a): 10 kwietnia 2006, o 08:44
Posty: 7167
Lokalizacja: Kwidzyn
Płeć: Mężczyzna
No cóż, za komuny żeglarstwo miało być sportem dla elit. Te właśnie elity zbudowały cały mechanizm utrudniania szaraczkom życia, aby nikt im się w ich obszary nie pchał. Czasy się zmieniły, ale cały aparat kontrolno-kasujący pozostał. W myśl polityki TKM nowa władza również próbuje żeglarzy sprowadzać do parteru. Na szczęście nie ma już żelaznej kurtyny i możemy rejestrować jachty nawet w Australii. :grinka:
Jak widać na każdym kroku liberałów brakuje przy władzy.

_________________
Kwidzynopedia - nasza encyklopedia


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 21 marca 2007, o 11:09 
Offline
Przyjaciel forum
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 27 października 2006, o 12:24
Posty: 4882
Lokalizacja: Kwidzyn
Płeć: Mężczyzna
Już za moich młodych lat te problemy występowały. Pancerne tratwy z Gumówki,
drogie i nie mieszczące się na małych jachtach,
atestowane kompasy, których nie było, cały osprzęt i atestowanie kadłuby.

Budowałem Skrzata 700. W niespełnionym potem zamiarze, miał pływać po Bałtyku.
No więc był inspektor Polskiego Rejestru Statków na Każdym etapie budowy.
W między czasie zwodowaliśmy inne kadłuby i stwierdziliśmy, że Skrzat 700 jest zbyt
mało dzielny i wygodny na Bałtyk i zaprzestaliśmy współpracy z kosztownym PRSem.

Potem przyszły zmiany polityczne i zlikwidowano stare przepisy a nie uchwalono nowych.
Był to okres najlepszy dla polskiego żeglarstwa. Moim nieatestowanym husky'm pływaliśmy do Bałtijska,
potem przez Pilawkę i wracaliśmy Zatoką na Motławę do Gdańska. Nikt nam jachtu nie sprawdzał,
tylko Wopikom paszporty i niegroźna kontrola celna Rosjan.

Żaden bosman jachtu w marinie nie kontrolował a zgłoszenie przez UKFkę kontrolerowi polskiemu
lub rosyjskiemu: "jacht husky z załogą 5 osób z Gdańska do Bałtijska" - załatwiało cała sprawę.

W tym kilkuletnim okresie nie przydarzyły się żadne dodatkowe wypadki,
będące wynikiem liberalnych przepisów.

Można by spytać: komu to wszystko przeszkadzało? :cry:

A tak na marginesie, by móc używać pierwszy ówcześnie w Kwidzynie tuner
telewizji satelitarnej - musiałem go zawieść i testować do Gdyni, do Państwowej Inspekcji Radiowej.
Do dziś mam dokument z PIRu nr 47 zezwalający mi na używanie odbiornika innego niż radiowy.

Idąc dalej, posiadałem zwyczajną wiatrówkę Łucznik. Aby ją nabyć i potem używać - raz w roku
woziłem ją do Komendy Wojewódzkiej Milicji w Gdańsku.

Tak się zastanawiam, że mając tyle świetlistych kontaktów z ówczesnymi, miłościwie nas trzymającymi
za mordę, nie zostałem jeszcze ichnym UBekiem :-D

_________________
"Czym się różni człowiek cywilizowany od kulturalnego? Człowiek cywilizowany jeśli kopnie, to przeprosi, a człowiek kulturalny nie przeprosi, bo nie kopnie"


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 21 marca 2007, o 11:13 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 22 marca 2006, o 11:13
Posty: 3425
Lokalizacja: Kwidzyn
Płeć: Mężczyzna
Młodzi socjoonaniści zapewne wpisaliby jeszcze przepis nakazujący zabieranie właścicielowi jachtu w każdy rejs jednego bezrobotnego lub dwoje socjopatycznych dzieci na każdy metr długości jachtu. Żeby burżujom nie było za lekko i przyjemnie. :grinka: :twisted: :grinka:

Porcellus

_________________
Forum jest jak bagno,
kilku nie kuma, reszta rechocze.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 21 marca 2007, o 11:15 
Offline
Przyjaciel forum
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 27 października 2006, o 12:24
Posty: 4882
Lokalizacja: Kwidzyn
Płeć: Mężczyzna
Piotr_J napisał(a):
No cóż, za komuny żeglarstwo miało być sportem dla elit.


A właśnie że nie, by pływać po Zatoce, wystarczyło zapisać się do któregoś gdańskiego
lub gdyńskiego klubu, przepracować zimę przy skrobaniu łódek, zrobić sternika śródlądowego
i już można było pływać w charakterze załogi.

Właśnie poprzez kluby, w demoludach na jachtach mogli pływać najbiedniejsi.
Oczywiście, w zasięgu świetlistego wzroku miłościwie nam panujących.

_________________
"Czym się różni człowiek cywilizowany od kulturalnego? Człowiek cywilizowany jeśli kopnie, to przeprosi, a człowiek kulturalny nie przeprosi, bo nie kopnie"


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 21 marca 2007, o 11:35 
Offline

Dołączył(a): 10 kwietnia 2006, o 08:44
Posty: 7167
Lokalizacja: Kwidzyn
Płeć: Mężczyzna
oki44 napisał(a):
przepracować zimę przy skrobaniu łódek,


W tym czasie partyjny dyrektor stoczni miał prywatny jacht skrobany przez robotników stoczniowych i do żadnego klubu należeć nie musiał. Chyba, że PZPR to też był swojego rodzaju klub.

oki44 napisał(a):
Właśnie poprzez kluby, w demoludach na jachtach mogli pływać najbiedniejsi.
Oczywiście, w zasięgu świetlistego wzroku miłościwie nam panujących.


Sam wyjaśniłeś jak ten dostęp wyglądał. Mogłeś robić to, na co Ci pozwolono.

_________________
Kwidzynopedia - nasza encyklopedia


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 21 marca 2007, o 11:46 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 22 marca 2006, o 11:13
Posty: 3425
Lokalizacja: Kwidzyn
Płeć: Mężczyzna
Piotr_J napisał(a):
W tym czasie partyjny dyrektor stoczni miał prywatny jacht skrobany przez robotników stoczniowych


Pierwszą sportinę595 ze stoczni w Ostródzie, otrzymał "w ramach testów" towarzysz M.F. Rakowski.

Porcellus

_________________
Forum jest jak bagno,
kilku nie kuma, reszta rechocze.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 21 marca 2007, o 18:42 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 6 stycznia 2007, o 19:29
Posty: 508
Lokalizacja: Malbork
Płeć: Mężczyzna
Porcellus napisał(a):
Młodzi socjoonaniści zapewne wpisaliby jeszcze przepis nakazujący zabieranie właścicielowi jachtu w każdy rejs jednego bezrobotnego lub dwoje socjopatycznych dzieci na każdy metr długości jachtu


nie przestrzegasz przepisów - sąd 24-godzinny :-D

_________________
Życie jest naprawdę bardzo proste. Otrzymujemy to, co dajemy.


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 8 ] 

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 6 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron


-->

Forum e-kwidzyn jest własnością Stowarzyszenia Promocji Medialnej e-Kwidzyn. Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników Forum. Właściciel Forum nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zgłoś post do moderacji.