Dopiero teraz po powrocie, przyszło mi skreślic parę słów. Trasa mojej wyprawy jak co roku biegła spod Iławy (jak nie ma łóżka dobra i ława) przez pochylnie na Zalew Wiślany, tam tydzień harców i powrót. Jacht może nie najszybszy ale za to stabilny i wygodny Tango F zwane „żaglowcem-tapczanowcem”. W sumie dwa tygodnie dobrej żeglarskiej zabawy. W międzyczasie jeszcze „załapanie” się na zlot motocyklowy w Tolkmicku. Gdyby nie niesamowite upolicyjnienie akwenu jakim jest Zalew Wiślany, przez co ilośc łódek można policzy na palcach, frajda byłaby jeszcze większa. Upolicyjnienie, związane zresztą z zaostrzoną sytuacją polityczną osiąga cechy jak za realnego socjalizmu. W portach bosmani sprawdzają za każdym razem środki bezpieczeństwa (wymagane dwa koła, pławka dymowa, świadectwo kwalifikacji łodzi i jeszcze kilka innych pierdołek) tak jakby ludzie, którzy pływają byli idiotami. Jednego dnia naliczyłem, siedem jednostek uprawnionych do kontroli (trzy kutry MOSG, jeden poduszkowiec MOSG, dwa RHIB'y celne i jeszcze plątała się między nimi jakaś motorówka policyjna z Elbląga) przy czym na wodzie były jakieś cztery żaglówki. Jak mówili wtajemniczeni chłopaki musieli na koniec miesiąca „wyjeździc” paliwo co by na czerwiec i lipiec nie obcieli im limitów. Ciekawostką był zlot motocyklowy, zorganizowany przez grupę entuzjastów, przy zupełnie minimalnym zaangażowaniu miasta i sponsorów. Po prostu nikt im nie przeszkadzał i nikt nie chciał na tej imprezie zarobic.
Wzór do naśladowania dla niektórych kwidzyńskich „działaczy kulturalno-oświatowych”.
Kończę bo praca wzywa.
Pozdrawiam wszystkich starych i nowych forumowiczów.
Porcellus

hihi lodeczka (czy co to tam jest, nie znam sie ) baardzo ladnie ochrzczona
fajnie musialo byc, patrzac na fotki az teskni sie za beztroskim latem
i pochylnie...mile wspomnienia z dziecinstwa..co prawda malo co pamietam, ale jakies skrawki zostaly w pamieci

Kiedys dawno, dawno temu - jakies 3 lata bedzie - spedzilem tydzien na Jezioraku pod zaglem. Bylo rewelacyjnie. Chcialbym sie kiedys jeszcze na taki rejsik wybrac.

Elegancka fotorelacja. Napisz wiecej w wolnej chwili.

Pozdrawiam.

Hehe, swojskie klimaty. Kuzyn stacjonuje w HOW Bryza w Elblągu. Parę razy oraliśmy razem zalew. Nawet Bałtijsk udało nam się zaliczyć (regaty z okazji 200-lecia ros. floty bałtyckiej).
A trasę z Elbląga do Siemian i z powrotem zaliczaliśmy 2 razy Omegami na pagajach Ale to było ładnych parę lat temu.


Następnym razem jak będziesz płynął to daj znać. Dam Ci numer tel. na most. Dzwonisz 10 minut przed dopłynięciem i most jest otwarty. Tylko musisz zwolnić, postawić 2 browary na przęśle i pomachać chłopakom w podzięce za szybkie załatwienie sprawy.

Co do kontroli sprzętu bezpieczeństwa to... hm, w życiu czegoś takiego nie widziałem. Powiem więcej. Bosmana nigdy nie widziałem Chyba Was przetrzepali bo byliście z zewnątrz i się bali, że to jakaś kontrola.

Co do upolicyjnienia to chyba rzeczywiście musieli paliwo wyjeździć bo normalnie to jest tam spokój. W sumie przeszliśmy kontrolę tylko podczas powrotu z Bałtijska. Polegała na podpłynięciu motorówki z patrolowca stojącego na kotwicy na granicy. Chłopaki spytali skąd płyniemy i kazali podłynąć na odprawę do Fromborka.

Porcellus, super relacja i pewnie super sie wypoczywało miałem kiedyś okazje spędzić weekend w Siemianach u znajomego, a w tym roku nadarza mi się okazja spędzenia tygodnia na łódce i cały czas się zastanawiam czy skorzystać z zaproszenia

Nie wachaj sie ani chwili !

Ty się nie zastanawiaj tylko dzwoń czy jest jeszcze miejsce . Ja skorzystałem z takiego zaproszenia jak miałem 10 lat i już mi zostało. Tęsknię za żaglami każdego lata. Przynajmniej raz w roku muszę choć na jeden dzień wskoczyć na łódkę. Od paru lat planuję dłuższą wyprawę ale zawsze jakieś przeciwności wyskakują. Może w tym roku się uda...

Powiem szczerze, Jeziorakiem jestem już zmęczony, od kiedy proporcja co do żagli i motorówek jest jak 1 do 1. Jeżeli chodzi o ten akwen jeszcze Płaskie i Ewingi, jakieś takie klimatyczne. Poza tym nawet najfajniejszy rejs może popsuć jakiś upierdliwy załogant.
Dlatego podstawą jest pływać z doborową załogą i w miarę pełną beczułką na pokładzie.

Porcellussssssssssssss