Coraz bardziej stęskniony do rozpoczęcia sezonu żeglarskiego często zaglądam na rózne portale o tej tematyce. Natknąłem się na pewną informację. Wiem, że wielu naszych forumowiczów będzie zainteresowanych. Podaję cumę do tematu:
Winiety na Jezioraku
Zaskoczyło mnie to i póki co z tego zaskoczenia nie mam swojego zdania na ten temat ale może jakaś dyskusja się rozwinie.

Dobrze, że stan wody jest lepszy niż Polskie drogi, że nie ma dziur w wodzie i innych niespodzianek... buraków jesienią, żwirku na zakrętach i błota po rolnikach.

buraków to można przez cały rok spotkać na drodze...

Na wodzie też się trafiają

z moich scislych statystyk wynika ze glownie czarterowcy

Opłaty za korzystanie z wody ( drogi wodnej ) ,opłata klimatyczna , portowa ,cumowa ,można by tak wymyślać bez końca .Fakt jest taki , że jak zplacę za postój łódki np. w Krynicy Morskiej 12 zł za dobę na 6 osób , to więcej wydam w barze .Są gminy co rozsądnie liczą - bary stragany sklepy płacą podatki do gminy , a opłaty za wynajem pokoju tylko właścicielowi .W Kątach Rybackich postój gratis , a w barze tylko żeglarze .

Sam pomysł uważam za dobry. Opłaty nie zwalają wysokością z nóg i trafiają do Związku Gmin Jeziorak, który za główny cel stawia sobie troskę o czystość naszej turystycznej perełki. Do bardziej widocznych efektów jego działań należy wybudowanie kilkudziesięciu pomostów do cumowania od Iławy po Kanał Dobrzycki, obok których są toalety dla żeglarzy i śmietniki oraz pływający statek - śmieciarka odbierający odpady i nieczystości z toalet jachtowych. Działalność związku finansowana jest przez gminy wchodzące w jego skład i z opłat za usługi (czarterowanie, slipowanie, zimowanie łodzi, itd.) Jeżeli dołożą się do tego, choć w symboliczny sposób żeglarze, nie będzie to nic złego, tym bardziej, że np. cumowanie do postawionych pomostów jest bezpłatne. Poza tym wykorzystuje tu się jeszcze pewną psychologiczną zależność: "zapłaciłem - muszę skorzystać, szybciej więc wrzucę butelkę do śmietnika, niż w krzaki, bo tę możliwość sobie opłaciłem." Sama forma dowodu wpłaty jest również atrakcyjna - "winietka" z mapką Jezioraka i zaznaczonymi miejscami pomostów, miejsc do cumowania i innych strategicznych punktów.
Problem widzę jednak w tym, co zwykle. Opłaty w praktyce nie są obowiązkowe, bo zgodnie z aktami wykonawczymi nie można karać za ich nieuiszczenie. W rezultacie będzie grupa żeglarzy z dużą świadomością ekologiczną, zrozumieniem dla inicjatywy, którzy chętnie zapłacą, ale będą to ci, którzy i tak śmiecą najmniej i im śmietnika pod nosem stawiać nie trzeba oraz grupa tych, którzy zamiast płacić za te pieniądze wolą kupić o dwa piwa więcej, przycumują na dziko, rozpalą ognisko w środku lasu, a butelki cisną do wody.
Ale tak to już chyba jest, że ci lepsi zawsze muszą ponosić odpowiedzialność za resztę...

Pływam po Jezioraku co roku od 31 lat i nie odkryję Ameryki jak powiem: "teraz to są inne czasy...". Zgadzam się z Tobą ale obserwując to co dzieje się na wodzie w ostatnich latach to tylko zacytuję

...i wcale ich nie mało. Moim zdaniem będą płacić ci żeglarze ze świadomoscią ekologiczną a buraki będą kombinować.

O tym właśnie wspomniałam na końcu mojej wypowiedzi, ale nie zmienisz tego. Przynajmniej nie doraźnym działaniem służb porządkowych na wodzie. Trzeba by chyba zacząć od przedszkola i pracy u podstaw, a ponoć i tak, część przypadków jest nieedukowalna...
Mnie najbardziej boli to, że to, co różniło Jeziorak od np. Wielkich Jezior Mazurskich z krzykliwymi i tłocznymi Mikołajkami, właśnie ta dzikość, cisza i mnóstwo spokojnych zakątków, nieodwracalnie znika. Z roku na rok tego coraz mniej. Ten rok, po raz pierwszy od 25 lat będzie dla mnie rokiem bez żagli, ale podejrzewam, że i w tym sezonie lepiej nie jest.

Ja akurat sadze przeciwnie, ale do rzeczy:


Bywam na Jezioraku parenascie ladnych lat juz i zawsze sprzatam po sobie
pracowalem tam, wypoczywalem, bawilem sie
Wg to nie ma nic do rzeczy ze:



Widzialem rok temu piekny jacht stojacy na Lipowej
pod drzewem worek smieci wszystkie puszki butelki ladnie wrzucane podczas wieczornego ogniska, rano towarzystwo odplywalo wiec wor do gory nogami smieci zostawili pod drzewem (skonczylo sie awantura)

2 tygodnie temu zupelnie odwrotna sytuacja
Jachcik malutki towarzystwo dobrze upojone
rano na kacu cala ekipa poszla zbierac smieci z okolicznych krzakow (bylismy w niezlym szoku)

moj wniosek jest taki ze jak ktos sie c....m urodzil kanarkiem nie umrze

dodatkowo z tego co wiem od tego roku firmy czarterujace jachty na Jezioraku beda we wrzesniu udostepniac łajby za darmo na jakis tydzien w zamian za sprzatanie wysp,
takie akcje sa od lat prowadzone na mazurach

Aylavia, a teraz dlaczego wg mnie takie oplaty sa bezsensowne
Mirrr napisal calkiem slusznie ze zeglarze i tak przynosza spory dochod gminie

postoje na kejach przy tawernach sa platne co wg mnie jest nie bardzo w porzadku
bo i tak klient zostawi duzo pieniazkow w barze ktory ceny ma na "odpowiednim" poziomie

bezplatne keje i toy toye na wyspach ufundowano z podatkow wiec dlaczego mam placic go ponownie
dla mnie to porownywalne jest do podatku za uzywanie chodnika i smietnikow miejskich
bo skoro place za uzywanie tego chodnika to moze nie wyrzuce papierka na trawnik obok.
Ja sadze ze to zalezy od kultury czlowieka.


Ale to tylko i wylacznie moje zdanie i kazdy ma prawo sie z nim nie zgodzic

Eeee tam, nie jest tak źle. My wiemy gdzie można się zaszyć na Jezioraku
Chciaż, któregoś razu zaskoczony byłem tabliczką: "Rezerwat przyrody. Zakaz cumowania..." ,czy jakoś tak, na Czaplaku, mojej ulubionej wyspie

Uzytek ekologiczny prawem chroniony
tak stanowia te tabliczki

mowia one ze na wyspie mozesz zacumowac, pospacerowac, przenocowac ale na jachcie

nie wolno Ci:
palic ognisk
ingerowac w przyrode
smiecic
rozbijac namiotow

tak mi kiedys wyjasnil znajomy ze Strazy Lesnej ktora czesto patroluje te wyspe

i zgadzam sie z toba w 100%
to najpiekniejszy zakatek Jezioraka

punky, MACIEKZB,!!
Pływacie bardzo długo, i pewnie pamiętacie czasy (które i ja pamiętam) kiedy schodziło się z jachtu za potrzebą z saperką.
Dzisiaj nie wiele jest saperek na jachtach, i nie wielu jest żeglarzy używających ich nawet jak nie ma na jachcie toalety, a w pobliżu Toi Toja
Za to na wyspach i wzdłuż brzegów jest wiele min

oczywiscie ze pamietam
śp Czeslaw ktorego pewnie znales ,a ktory uczyl i pokazywal mi od poczatku ten sport zawsze mial kilka saperek na "Argo"

ale jak wiesz toytoje zostaly juz i tak ufundowane bez winiet
ja sie zgadzam w 100% ze min jest za duzo
w zeszlym roku byl problem bo zepsula sie barka ktora miala je oprozniac
i przelewalo sie z nich

rozwiazaniem oprocz saperki sa toalety chemiczne
np tym tygodniu do kupienia w Lidlu za niecale 200 PLN
i taka wlasnie zamierzam sobie sprezentowac

My akurat na Quedinie z tym problemów nie mamy.