Nic tak nie rajcuje zawziętego domatora, jak czytanie o naprawdę dalekich podróżach. Dla kogoś, kto przez kilka lat nie może zebrać się na wycieczkę do ulubionego Krakowa, podróż na kraniec kontynentu wydaje się wyprawą w kosmos.
Są znakomici podróżnicy, dla których to
pestka. Ale to już najprawdziwsi zawodowcy.
Na spotkanie nad
rzeczką umówili się:
Cytuj:
Jeff Shea (USA), kalifornijczyk, biznesmen. Najmłodszy w grupie, 55 lat. W podróżach najwyżej ceni przygodę. Wozi ze sobą całą walizkę sprzętu fotograficznego. Odwiedził nie tylko wszystkie państwa świata, ale zdobył także Koronę Ziemi (najwyższe szczyty wszystkich kontynentów).
Andre Brugiroux (Francja), najstarszy w grupie (70 lat). Kocha autostop i twierdzi, że można podróżować mając zaledwie dolara na dzień. Jego najdłuższa podróż trwała 17 lat (w jej trakcie zarabiał na dalszą drogę). Autor trzech książek podróżniczych.
Kevin Hughes (USA), z zawodu meteorolog lotniczy. Wieloletni prezes amerykańskiego Travelers Century Club – klubu zrzeszającego podróżników, którzy odwiedzili co najmniej 100 krajów. Lodołamaczem opłynął Antarktydę. Podróżuje z profesjonalną kamerą, często do krajów, w których toczą się wojny.
Jorge Sanchez (Hiszpania), pilot grup turystycznych w okresach, gdy sam nie jest na szlaku. Trzykrotnie okrążył glob. Podróżuje z plecakiem ważącym tylko trzy kilogramy. Swoje niskobudżetowe wędrówki opisał w kilkunastu książkach. Ma dwie córki w odległych krańcach Rosji i jedną w Hiszpanii – widuje je co kilka lat.
Wojciech Dąbrowski (Polska) z zawodu inżynier telekomunikacji. Popularyzator taniego podróżowania. Wydał książkę „Na siedem kontynentów”. Osiem razy okrążył glob różnymi trasami. Dumny z tego, że podróżując nigdy nie korzystał ze sponsoringu.
Reportaż.