u mnie w sluchawkach leci secik Fat Boy Slima z tegorocznego The Global Gathering, ktory odbyl sie w ten weekend. Ale widze, ze tu nie panuja takie klimaty...

Ale znajac mnie to po Fat Boyu moze przyjsc ochota na Hansa Zimmera, RHCP, Tiesto, Reni Jusis, Air, JMJ, Johna Williamsa, Offspring, Pete'a Tonga, Faithlessa, a moze Imogen Heap... sie zobaczy

to mi pasuje


to mi sie bardzo mocno podoba, zwłaszcza koncert pt : Tiesto in Concert

Hans Zimmer? To ten od muzy filmowej? Choć ucho mam drewniane to strasznie mnie kręci parę kawałków z Crimson Tide.

No tak - tylko znając Ciebie widzę, że bardzo skróciłeś tą listę. Rzekłbym do minimum minimalisim - jest to raczej 1/1000 możliwości w jakich zagłębiłbyś się dla odmiany...

Nie jestem pewny czy wcześniej juz nie padły ponizsze formacje. Jednakże warto podać trochę "czadu" na te upalne dni!

I tak reprezentantów waszyngtońskiej sceny hardcore Bad Brains, paradoksalnie czarnoskórych (afroamerykanów), którzy mocne brzmienie przeplatają utworami reggae.
Drugą pozycją są dwie nowojorskie formacje tworzące nurt HCNY, a mianowicie Agnostic Front oraz Madball.

PS
zapomniałem dodać uwielbiany przeze mnie Sick Of It All.

tak, ten sam, jesli kreci Cie karmazynowy to polecam muze z The Rock (swoja droga film jest si, jesz jesz, of korsz i nikolas kejdz daja rade ) na pewno przypadnie Ci do gustu. Jego najnowsza muza to Pirates of the Caribbean: Dead Man's Chest (Keira Keira ) ale ludziki mowia, ze muza z pierwszej czesci, ktora skomponowal malo znany Klaus Badel (tez nie znam, a muze filmowa slucham) jest o wiele lepsza niz slawnego pana Hansa. Ja jej jeszcze nie sluchalem, mam nadzieje, ze Hans mnie nie zawiedzie, ale pierwsza czesc ustawila baaardzo wysoko poprzeczke.


hehe, no i tu pewnie masz racje , tylko powiedz mi gdziez znajdowalo sie cale to zrodelko tej muzy, i kto mnie w nia wciagnal, he??

a teraz dla odmiany w glosniczak Max Graham pociska...

hola hola..dalam ci prawo rozpowszechniania mojego okreslenia na szona?

ok zostalam upomniana ze w zlym tonie sie odzywam i nie na temat, wiec drogi kiniolku mowie, ze jesli chodzi o muzyke to slucham bardzo roznorodnej muzyki, czesto nawet kiczu

nom, juz czesc jest na temat

a jak juz tu jestem to napisze, ze w glosniczkach Candi Staton & The Source - You got the love (Now Voyager Mix). zna ktos?? czy znowu na nisze trafilem polecam ten mix...

Zważywszy na fakt, iż w piątek skończył mi się urlop, a w dniu jutrzejszym "zaginam" do pracy, to w głośnikach moich leci Front Line Assembly.
W kolejce czeka już reszta "fabryczno-naukowej" muzy:
Skinny Puppy , Godflesh , no i nie może zabraknąć Nine Inch Nails oraz Ministry.

Zainteresowanych gatunkiem odsyłam do Wikipedii:
INDUSTRIAL.

Nie można w tym miejscu zapomnieć o rodzimym (PL) projekcie Agressiva 69, która chyba jako nieliczna popularnośc zdobywa większą za zachodnią granicą naszego państwa aniżeli w nim samym (chociaż nie do końca).

hehe nowa plyta Agressivy leci w moich glosnikach co jakis czas

nom, Aggresiva 69 od czasu do czasu pojawia sie na mojej plejliscie ale ta starsza bardziej...

Agnostic Front znam tylko One Voice i muszę powiedzieć, że mi się podoba. Byłbym wdźięczny za polecenie czegoś jeszcze

No cóż... (nie wiem od czego zacząć)... generalnie słucham całych dyskografii zespołów, a nie wybiórczo płyty, są słabsze i gorsze, ale zarówno na jednych i drugich znajdują się elementy muzyki, które mnie "noszą"!
Płyta, o której piszesz to już "dojrzały" AF, ale skoro wzbudziła ona Twoje zainteresowanie, to można zacząć od początku, a więc od płyty Victim in Pain z roku 1984. Jest to surowe hc-granie z większością elementów punk rocka, a sama płyta sprawia wrażenie "garażowego" grania (jeśli chodzi o jakość). Kolejna płyta (w pełni studyjna, co w porównaniu z poprzednią dobrze słychać) to Cause For Alarm z roku 1986. Kolejne płyty sa już coraz bardziej w stylu crossover (z cięższymi riffami gitarowymi, chociaż panowie z AF deklarują, iż bliższy jest im punk rock niż trash metal, a hard core nazywają stylem życia, a nie tylko grania ).

Tak na marginesie to pierwszą płytę Agnostic Front słuchałem w latach 80-tych wraz z pierwszą płytą DRI (Dirty Rotten Imbecyles), czyli formacją, która przez tytuł swojej płyty stworzyła nurt w hc nazywany Crossoverem.

Osobiście bardziej od Agnostic Front wolę rytmy Madball, założonego przez brata wokalisty AF i wsparty jego muzykami. Jest to bardziej twarde (metalowe) granie hc, momentami przypominające Biohazard (jednakże tylko niektóre riffy gitarowe).

Do tej dawki można dodać jeszcze formację Minor Threat Iana MacKaye, który po dziś dzień udziela się w formacji Fugazi. Zespół Minor Threat stworzył nurt "straight edge" w filozofii hard core'a, a ponadto obok czrnoskórych Bad Brains to oni zapoczątkowali hard core w stolicy USA, bo sam nurt powstał na bazie punk rocka, a właściwie przeciwstawiając sie jego ideologii (chociaż nie tylko o muzykę tu chodziło).

Odsłyłam do wielu lepszych i gorszych artykułów w necie (zarówno o muzyce jak i filozofii HC).

Pozdrawiam

Obok Minor'ow i Bad Brrrrrrrrr na dokładkę dołożyłbym Poison Idea,7 seconds czy Cro-Mags

Żeś się postarał, jak wrócę z wakacji to sprawdzę co i jak. Wielkie dzięki.