Piotr_J napisał(a):
Budslavsky, nie wiem co Cię gryzie, ale stajesz się zgryźliwy.
Nie pierwszy to raz, w odpowiedzi na postawienie jakiegokolwiek problemu, czy też na wskazanie jakiegoś zjawiska, przede wszystkim słyszy się uwagi odnoszące się raczej do autora, niż do tematu.
Trudno jest się oswoić z tym, nie tylko tutejszym zwyczajem, gdy wszelkie próby polemiki, czy krytyki skutkują jedynie nieprzyjaznymi epitetami zamykającymi rozmowę. (Żadna żmija nie ma tyle jadu, ile mnie przypisało tu parę osób przewrażliwionych na krytykę.)
To taki zabieg (
haters gonna hate), który służy do natychmiastowego oznaczenia dowolnego głosu krytycznego, który w ten sposób zostaje zakwalifikowany do kategorii stwierdzeń niegodnych uwagi. W następstwie mamy gwarancje, że będzie przeważało
ble-ble i turlanie
kasztanów.
Wertując strony forum możemy znaleźć pokaźny katalog, czy raczej cmentarzyk pomysłów, projektów i wniosków, które zostały tu krótko skwitowane
mrożkowskim Eee… tam. Stąd moje skojarzenie z cytatem Mrożka.
(
Piotrze, najpierw trochę zadziwiło mnie pierwsze zdanie Twojego wpisu, ale jak przypomniałem sobie Twoją szczerą charakterystykę mojej niecnej osoby (a nie będę przecież powtarzał czegoś, co miało mi uwłaczać, poleciłeś to usunąć?), którą w swoim czasie zamieściłeś tu przy okazji rozmowy o mylnych podpisach fotografii muzealnych, to wiem, że kwestia tzw. zgryźliwości nie jest Ci obca, i przestałem się dziwić. Przy rzucaniu kamykami, to warto pamiętać o rykoszetach. )