Niezależne forum mieszkańców Kwidzyna i nie tylko :-)

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 1935 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 129  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł: Religia wg Kwidzownika
PostNapisane: 28 maja 2007, o 15:31 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 31 marca 2007, o 20:29
Posty: 2117
Lokalizacja: Kwidzyn
Płeć: Mężczyzna
Wbrew utartym pojęciom, że religia katolicka jest jedynie słuszną i zbawienną, chciałbym sposobem kijka w mrowisko rozpocząć pogawędki na ten tematy religijne. Nie jestem w tych sprawach neutralny i będę bronił własnych przekonań z pozycji Świadka Jehowy, bo do takich nauk mam jak najbardziej pozytywne nastawienie. Nie ignorujcie tych tematów. Możecie nawet z grubej rury, byle rzeczowo i z nawet subiektywnym sensem. Na Onecie u p. Drzyzgi (Rozmowy w toku) to się udawało przez parę lat znakomicie. ;)

_________________
Każda Ojczyzna ma swoich fanów


Ostatnio edytowano 24 sierpnia 2007, o 15:41 przez kwidzownik, łącznie edytowano 2 razy

Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 28 maja 2007, o 18:03 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 31 marca 2007, o 20:29
Posty: 2117
Lokalizacja: Kwidzyn
Płeć: Mężczyzna
To może zapytam, czemu nie uważa się w oficjalnych źródłach KK Świadków Jehowy za chrześcijan? Czym to się motywuje? Czy jest to zgodne z definicją słownikową? :neutral:

_________________
Każda Ojczyzna ma swoich fanów


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 28 maja 2007, o 18:31 
Na tematy religijne post, może i to kij w mrowisko. Ja przyznam że należę do kościoła rzymsko-katolickiego, co prawda tylko z wiary gdyż do praktyki to mi bardzo daleko.

Odnośnie poglądu na inne religie to do żadnej nie mam nic, każdy ma swoją, styczność zaś miałem i to nie raz w domu jak i na ulicy z świadkami jehowy, to jest ich mo9im zdaniem największa wada i chyba przez większość ludzi nie lubiana. Chodzi oczywiście o zaczepianie na ulicy jak i chodzenie po domach i wręczanie przysłowiowej "Strażnicy" i próby przekonywania. Tak w wierze nie powinno się postępować :!: każdy należy tam gdzie chce i jak czuje, czy praktykuje czy nie każdy ma swoje sumienie. Najgorsze czasami bywało (zanim założono w bloku którym mieszkam domofony) jak świadkowi jehowy pukali do drzwi i jak człowiek się zapomniał i przez wizjer nie spojrzał kto to otworzył drzwi, a oni nawet posuwali się do czynów typu wkładania nogi między futrynę a drzwi i przyznam że paru to zabolało, bynajmniej na moich drzwiach.

Sorki Kwidzownik za takiego posta, ale nie miałem zbyt przyjemnych kontaktów ze światkami jehowy, może stąd ta niechęć do nich. Mam jednego kolegę który jest Jehowym, mieszka na malborskiej ale nie wiem ile i gdyby sam nie powiedział że nim jest to bym w życiu się nie zorientował.


Góra
  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 28 maja 2007, o 19:05 
Offline

Dołączył(a): 22 marca 2006, o 08:53
Posty: 4262
Płeć: Kobieta
Kiedyś dawno temu, jak jeszcze byłam młoda i chciało mi się skakać z miejsca na miejsce w naszym kraju podczas wizyty u rodziny na południu, miałam możliwość spędzenia bardzo sympatycznego wieczoru przy ognisku z pewnym starszym, bardzo dystyngowanym panem. Nie pamiętam już teraz po latach szczegółów prowadzonej wtedy dyskusji... ale tamten wieczór i tamta rozmowa zmieniły mój dotąd raczej negatywny i ironiczny stosunek do Świadków Jehowy. Okazało się bowiem iż ten człowiek potrafił w bardzo nienachalny i przystępny sposób opowiedzieć o tym w co wierzy i dlaczego. Nie przekonywał mnie do niczego i nie starał się "nawracać". Po prostu opowiedział o sobie trzymając w rękach biblię... był dobrze sytuowanym Cyganem...

Moja wiara, dzięki mojej babci po prostu jest i koniec ale jak napisał Darek:

Kod:
w Boga wierzę lecz w księży i organizacje parakościelne zdecydowanie nie.

_________________
"Jedną z radości przyjaźni jest wiedza, komu powierzyć swój sekret" Alessandro Manzoni


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 28 maja 2007, o 19:24 
malgos napisał(a):
Okazało się bowiem iż ten człowiek potrafił w bardzo nienachalny i przystępny sposób opowiedzieć o tym w co wierzy i dlaczego. Nie przekonywał mnie do niczego i nie starał się "nawracać".


No to było ok. Ale na ulicy tak do Ciebie nie będą mówić jak ten Pan. Jeszcze będą Ci zachodzić drogę.


Góra
  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 28 maja 2007, o 19:29 
Offline

Dołączył(a): 22 marca 2006, o 08:53
Posty: 4262
Płeć: Kobieta
Adamo napisał(a):
Jeszcze będą Ci zachodzić drogę.


jak na razie to nachodzą mnie w pracy gdzie nie mam głowy do jakichkolwiek dysput.

_________________
"Jedną z radości przyjaźni jest wiedza, komu powierzyć swój sekret" Alessandro Manzoni


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 28 maja 2007, o 19:32 
malgos napisał(a):
jak na razie to nachodzą mnie w pracy gdzie nie mam głowy do jakichkolwiek dysput.


Dobrze że tam gdzie pracuję nie mogą wejść :grinka:


Góra
  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 28 maja 2007, o 20:41 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwietnia 2006, o 23:21
Posty: 1187
Lokalizacja: Kwidzyn
Płeć: Mężczyzna
na forum pojawił się wątek zakłócania porządku przez jedną z parafii, argumentacja jako nagabywanie itp. dla mnie zaczepianie ludzi na ulicach (sam nie raz byłem zaczepiany) oraz chodzenie po domach jest dla mnie zagraniem bardziej chamskim niż głośniki proboszcza

macie jakieś bonusy z ilości namówionych? każdy musi wyrobić miesięczny limit? czy może brakuje wam ludzi? bo nie bardzo się orientuję w celowości takich akcji propagandowo-nagonkowych.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Pobłażliwość, czy samokontrola?
PostNapisane: 28 maja 2007, o 21:02 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 31 marca 2007, o 20:29
Posty: 2117
Lokalizacja: Kwidzyn
Płeć: Mężczyzna
No, o.k. Ale powiedzcie. Który nauczyciel jest lepszy? Ten który umie jak najlepiej wyszkolić swoich uczniów i ma z tego tytułu wobec nich wymagania, czy taki, który pobłaża i stosuje samokształcenie? Może to są dziecinne pytania, problem jednak w tym, że kiedy człowiek dorośleje i powinien przejąć kontrolę nad sobą po swych wychowawcach, bo wie najlepiej, jak i w czym ją stosować u siebie, potrzebuje nadal systemu represyjnego. Dopiero jak widzi, że nie ustąpią, to wtedy się poddaje. Nie kontrolowany, daje upust najskrytszym i najmniej chlubnym słabościom na osobności, natomiast te chlubne eksponuje wszem i wobec, nawet jeżeli byłoby to lepiej sporządzone roczne sprawozdanie od innych. Tak powstaje w prosty sposób podłoże do patologii i wielu z tego tytułu ofiar. O ile wrażliwość pozwala, to nawet śmiertelnych. Na koniec powstaje kuriozalna sprawa, bo za to wszystko obwinia się Boga, co dowodnie poświadcza powiedzonko: "O Boże!", przy nieraz najmniejszym niepowodzeniu. Ale wolność na pierwszym miejscu, a Bóg jest od sprzątania i zapobiegania niepowodzeniom. :roll:

_________________
Każda Ojczyzna ma swoich fanów


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 28 maja 2007, o 21:25 
Offline

Dołączył(a): 22 marca 2006, o 08:53
Posty: 4262
Płeć: Kobieta
Tu chyba chodzi w przypadku nagabywania o tę natrętność. Czy ci ludzie przychodzący do mnie do pracy naprawdę nie mogą zrozumieć że nie mam czasu na pogaduszki? Po pracy owszem - można sobie porozmawiać ale nie życzę sobie aby mi zawracano głowę takimi sprawami w czasie który poświęcam swoim obowiązkom.
Nie jestem podantna na żadne agitowanie a już tym bardziej jeśli chodzi o religię. Kiedyś wracając do Gdańska, w Tczewie przysiadł się gość, nie wiem jaką grupę reprezentował i dlaczego to robił. W każdym bądź razie usilnie starał się mnie "nawrócić". Zmęczona i zdegustowana jego paplaniną dałam mu do zrozumienia że po prostu mnie nudzi...

_________________
"Jedną z radości przyjaźni jest wiedza, komu powierzyć swój sekret" Alessandro Manzoni


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 29 maja 2007, o 06:07 
kwidzownik napisał(a):
Który nauczyciel jest lepszy? Ten który umie jak najlepiej wyszkolić swoich uczniów i ma z tego tytułu wobec nich wymagania, czy taki, który pobłaża i stosuje samokształcenie?


No ale chyba zaczepianie ludzi i przedstawianie im usilnie swoich poglądów nie należy do roli nauczyciela. Człowiek aby się czegoś nauczył musi sam wykazać ku temu chęć. Takie zaczepianie raczej odstrasza od tej formy nauczania.

W przypadku wiary chrześcijańskiej, nazwijmy ją najbardziej popularnej nie ma mowy o zaczepianiu na ulicy i usilnym przedstawieniu swoich wierzeń i teorii religijnych. W tym przypadku jeżeli człowiek chce pogłębić swoją wiarę idzie do kościoła i nikt do tego go nie namawia.

Wydaję mi się że jeżeli by ktoś chciał sam zostać świadkiem to by sam do was się zgłosił, zatem po co te namawianie, jaki cel :?: Dlaczego zaś wszyscy świadkowie tacy nie są :?: Nie starają się namawiać, przedstawiać itd :?: Czy ci na ulicach to jacyś "żołnierze" od brudnej roboty :?:


Góra
  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 29 maja 2007, o 06:33 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 kwietnia 2006, o 16:40
Posty: 1671
Lokalizacja: Dwumiasto
Płeć: Mężczyzna
Adamo napisał(a):
W przypadku wiary chrześcijańskiej, nazwijmy ją najbardziej popularnej nie ma mowy o zaczepianiu na ulicy i usilnym przedstawieniu swoich wierzeń i teorii religijnych. W tym przypadku jeżeli człowiek chce pogłębić swoją wiarę idzie do kościoła i nikt do tego go nie namawia.

Oczywiście piszesz wyłącznie o współczesności i o Polsce, prawda?

_________________
Obrazek


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 29 maja 2007, o 07:24 
Corzano napisał(a):
Oczywiście piszesz wyłącznie o współczesności i o Polsce, prawda?


Tak, jak najbardziej :smile: . Nigdy nie wgłębiałem się w historię wiary, i raczej w najbliższym czasie nie będę się wgłębiał jak było wcześniej. :roll:


Góra
  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 29 maja 2007, o 07:34 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 kwietnia 2006, o 16:40
Posty: 1671
Lokalizacja: Dwumiasto
Płeć: Mężczyzna
Szkoda, że nie masz ochoty, bo dowiedziałbyś jak zdobywały wyznawców dominujące wyznania. Nagabywanie na ulicy, to małe piwko.

_________________
Obrazek


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 29 maja 2007, o 10:19 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwietnia 2006, o 23:21
Posty: 1187
Lokalizacja: Kwidzyn
Płeć: Mężczyzna
Corzano napisał(a):
Szkoda, że nie masz ochoty, bo dowiedziałbyś jak zdobywały wyznawców dominujące wyznania. Nagabywanie na ulicy, to małe piwko.


nie przesadzajmy, kościół to ludzie i fakt w średniowieczu się mocno pogubili (lub w co bardziej wierzę, zbłądzili aby mieć większe wpływy i władzę) osądzanie ich za to co było prawie 1000 lat temu i porównywanie do teraźniejszości raczej nie ma większego sensu bo w przeciwnym razie to np. na Niemców powinniśmy pluć na ulicach i rzucać w nich najbardziej parszywym mięsem za co to zrobili w czasie II wojny światowej, a na Rosjan to cały czas powinienem fekalia wylewać ;)

Dla mnie liczy się to co jest tu i teraz pamiętając o historii ale nie żyć nią, historia to też ludzie a oni są źli i dobrzy ...


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 1935 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 129  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 5 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  


-->

Forum e-kwidzyn jest własnością Stowarzyszenia Promocji Medialnej e-Kwidzyn. Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników Forum. Właściciel Forum nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zgłoś post do moderacji.