witam wszystkich forumowiczów.
W poniedziałek między 5.30 a 5.35 razem z kolegą jadąc do pracy byliśmy świadkami następującego zdarzenia. Na niebie ukazał się bardzo duży błysk światła który był oślepiający, dostrzegłem obiekt który był już w 3 kawałkach i zgasł. Świato zdążyło jeszcze oświetlić ogon (ślad) po meteorycie. Dziewczyny które jechały za nami wpadły w panikę bo widziały to zdarzenie pod innym kątem. Określiły to jakby ktoś sztuczne ognie puszczał.
Światło było barwy białej czyli nie był to śmieć z kosmosu tylko pospolity meteoryt,
koledzy którzy jechali od strony Malborka tylko widzieli błysk. Obiekt eksplodował na dużej wysokości.
Poprostu widziałem armagedon.

A może to było "iridium flares" w klasie 6-8

Porcellus

Z tego co wiem to flary można matematyczno-astronomicznie wyliczyć gdzie jakie będą widoczne, może ktoś z forum siedzi w tym temacie?

A chociażby tutaj.

Porcellus