Jednoznacznie trudno jest ocenić problem totalnej wolności w internecie.
Jej zwolennicy podkreślają znaczenie internetu dla: wolności słowa, kreatywności, darmowej wiedzy, czy swobodnej i niczym nieskrępowanej komunikacji międzyludzkiej.
Satysfakcję z korzystania z powyższych wartości zakłócają jednak liczne niebezpieczeństwa, które towarzyszą usuwaniu wszelkich
szlabanów w internecie.
Cytuj:
- Nikt nie ma prawa decydować, co jest, a czego nie ma w Internecie. Tu jest miejsce na wszystko. Także na treści rasistowskie czy pornografię dziecięcą
GW – Tak mówi Marcin de Kamiński, współzałożyciel
The Pirate Bay , największego na świecie serwisu dla internetowych piratów.
Faktycznie, że „jeśli czegoś nie chcę, nie muszę zaglądać”. Osobiście, to mam już ustalony światopogląd i system wartości, któremu nie zagrożą ani poglądy konkurencyjne, ani żadne obrazki, w większym stopniu, niż „zagrażam” sam sobie. Jednak internet nie był moją pierwszą szkołą wiedzy o świecie i zaliczam ją raczej jako ostatnią (pod każdym względem

).
Wolność wartości ideowych, moralnych i amoralnych to jedno, a prawa do własności, to kolejny problem internetu.
Przyznaję się, że dla własnego użytku
podbieram z sieci ikonografie różnych tematów. I nie mam w tym skrupułów. Ale zreflektowałem się, że obrazki sprzedawanych w e-sklepie grafik swego autorstwa jednak „demoluję” w sposób uniemożliwiający tworzenie ich kopii. Potwierdza to zasadność popularnego powiedzenia o „punkcie widzenia i swego siedzenia”.
Czy wszystkie dzieła powinny być dostępne za darmo?
Nie trudno zgadnąć jaka jest na to odpowiedź cytowanego już powyżej
pirata:
Cytuj:
- Już są. Twórca nie ma wyboru, czy chce coś wrzucić, czy nie. Jego dzieło będzie zdigitalizowane, możemy co najwyżej zastanawiać się, co z tym zrobić. Internet to wolna kultura, wolna informacja. Wszyscy się nią dzielą. Niektórzy ściągają za darmo filmy, które mogliby kupić.
Kto zapłaci twórcom za dzieło, jeśli wszystko za darmo się skopiuje?
- Może jeśli niektóre rzeczy nie powstaną, kultura będzie lepsza? Nie wolno nikogo zmuszać do kupowania kultury, za którą nie chce płacić.
Pod podkreślonymi przeze mnie dwoma ostatnimi zdaniami
pirata sam bym się chętnie podpisał, ale to byłby już szczyt piractwa...
