Już prawie wszystkie media mówią i rozpisują się o "Świńskiej Grypie"
Może powinniśmy i my się bać!!!! a może nie tyle bać ,co zapobiegać.

http://www.dziennik.pl/wydarzenia/artic ... italu.html

Otwieram ten temat z myślą że wielu z nas ma, lub słyszało o sposobach jakiegoś naturalnego leczenia się, naszych przodków: Babć ,Dziadków, Pradziadków, itd...
Może ktoś zna recepty mikstur, lekarstw, syropów domowej roboty, wytwarzanych przez naszych przodków. Może są jeszcze Babcie, Dziadkowie naszych forumowiczów, którzy pamiętają stare metody domowego leczenia, to niech się z nami wszystkimi podzielą , może to komuś z nas pomoże podczas choroby, może ktoś z porady będzie chciał skorzystać.
A poza tym, może to być bardzo ciekawe, w jaki sposób i czym nasi kochani przodkowie się leczyli, i w jaki sposób sobie radzili w takich sytuacjach (chorobach), nie mając dostępu do medycyny tak jak dzisiaj, (chociaż ta medycyna dzisiejsza, do której wszyscy mają dostęp, też jest nie wiele warta i pewnie nie wiele się różni) tak jak w dawnych czasach.

Wydaje mi się, że Ziemkiewicz bardzo trafnie podsumował całą sytuację.
http://blog.rp.pl/ziemkiewicz/2009/11/01/hahaha1n1/

Chyba standardowo gorące mleko z czosnkiem dla zdrowotności. Tylko później zapach nie ten

W którymś z serwisów informacyjnych podano, że liczba śmiertelnych przypadków na zwykłą grypę w tym roku wyniosła ok 500 000 ludzi natomiast na świńską grypę zmarło do tej pory ok 5000 ludzi...

No ja słyszałem dzisiaj stojąc w korku na moście w Malborku (swoją droga prześmieszny dzwon 4 fury z czego na końcu L-ka ) że Ukraińcy mają swój sposób .. wóda i pieprz

każda gospodyni ma własny , niepowtarzalny przepis na domową aptekę :
Mleko z miodem i masłem na gorąco , Kit pszczeli zalany spirytusem ( objętościowo 1 do 5 na oko ) czosnek w spirytusie ( miażdżony ) dawkowanie od kilku kropel na łyżeczkę cukru do kieliszka na głowę , herbatki naturalne ( lipowa , miętowa , rumiankowa itd ) z dodatkami ziół i miodu , soki własnej roboty z czarnego bzu , pigwy , malin , itd .

U mnie działają już soki z malin do herbatki oraz sok z czarnego bzu. Robię też syrop z cebuli i miodu , oczywiście czosnek w każdej postaci ( oczywiście rodzina o tym nie wie). Mleko z miodem i z czosnkiem to moje ulubione lekarstwo. A tak poza tym jak już zachorujemy to idzie w ruch smalec do smarowania pleców no i musztarda na stopy , no i w głębszej chorobie oczywiście bańki.

Bańki powinno się także stawiać profilaktycznie co jakiś czas będąc zdrowym. Podobno zapobiegają chorobom.

Można również spuszczać je innym, podobno też dobrze robi człowiekowi

Jakieś wampiry czy co????

A tak żeby chociaż trochę w temacie, to ja stosuje przy pierwszych obiawach przeziębienia herbatkę z sokiem malinowym, cytryną i prądem , a dokładniej z krupnikiem własnej roboty. Konsumować to należy pod grubą kołdrą, po uprzednim długim leżakowaniu w gorącej kąpieli. Polecam. Po kilku kubeczkach takiego napitku człowiekowi przechodzą wszelkie choroby i zmartwienia .

... tylko później zapach nie ten.

Jeśli chodzi o zapach czosnku, to jak głosi tradycja, jest "nie ten" jedynie dla wampirów. Z medycznego punkty widzenia ów zapach sam w sobie jest leczniczy, natomiast ostrzega otoczenie przed chorym, który czosnek zażył. Nie obrażajmy się za to na niego, że nas ostrzega, a przy tym spożywany wybawia z zagrożenia lepiej niż antybiotyk, bo bez powikłań.

Tymczasem dla profilaktyki, by ustrzec się zarażeniu i nie zionąć zapachem czosnku... proponuję "maseczki"

ofi !!! Co jest?? Ty coraz bardziej siwiejesz!

Krzyżak - to tylko "grypa"

Pewnie czytałeś ten komunikat To co pokazujesz (ATT00004.jpg) to jakaś tego fetyszystowska namiastka? Sprawdza się to?