Rozmawiałem przy sylwestrowym stole z małżeństwem, które właśnie tam zamieszkało według ich wiedzy mieszkania mogą wykupić po pierwszym stycznia. Wydawało mi się to dość dziwne, ale chyba wiedzieli, co podpisywali i na co się z prezesem się umawiali. Z tego, co ja wiem to w umowie nic o przedwczesnym wykupie nie ma, ale mogę się mylić, dlatego pytam Was – lokatorów. Na czym stanęło??

Wczoraj byłam na spacerku na tym nowym osiedlu i sie zastanawiam jaka to jest ulica przy którym stoi ten opuszczony dom? Sybiraków czy Krótka? czy jeszcze jakas inna? aha i jeszcze jedna ciekawa rzecz przy tym domu... krzyż, czy coś wiadomo więcej na ten temat?

Witam
A ja ostatnio się wprowadziłem do świeżo oddanego bloku nr 8. Jednak, podobnie jak na początku tematu, mam swoje zastrzeżenia co do nazwy ulicy: czemu akurat "Sybiraków" a nie jakaś inna nazwa??? Mi osobiście ta nazwa brzmi na polityczną, bowiem, o ile dobrze pamiętam, pan burmistrz kiedyś mówił, że jest coś winien kombatantom, i dlatego dostali rondo naprzeciw dworca. Czy sybirakom pan burmistrz też jest coś winien i stąd nazwa tej ulicy???

też o tym pomyślałem... A czy przypadkiem nazwa ulicy 15-go sierpnia nie koliduje z budową porozumienia polsko-rosyjskiego? 11 listopada, Piłsudskiego, - też mi to pachnie polityką... Nie wspominając o ulicy Krasnoludków - czy nie jest to przypadkiem ukłon w stronę wielbicieli "Majora" Fydrycha? Kombatanci dostali rondo, ulicę - co będzie następne? Co oni takiego dla nas zrobili?

"Jeszcze Polska nie zginęła, kiedy narzekamy"...

Według mnie na Sybiraków są przeciągi jak na Syberii. Fajnie będzie latem wystawić na balkon teleskop i poobserwować niebo. Na szczęście są duże balkony, więc mój teleskop się zmieści.

Sądząc po nicku to teleskop posiadasz lustrzany

O tak. Teleskop Newton własnej budowy.

Pytanie do mieszkańców: czy w Waszych lokalach przy silnym wietrze także słychać jakby
ktoś grał na organkach?
Pozatykałem otwory wentylacyjne w oknach, ale to nic nie dało.
Z wywietrzników w kuchni i łazience tak "duje" jak halny w górach
Wykańczam mieszkanie teściowej w "dziesiątce" i po trzech dniach mam dosyć. Jak tam żyć?

rumpo9, zasłaniaj, zasłaniaj wszelką wentylacje.... po zimie będziesz mógł się zająć
odgrzybianiem mieszkanka. Ale skoro teściowej...
Ja mam gazowe (nie na Sybiraków) i jak jest wietrznie, to też przez tą rurę odprowadzającą
spaliny z pieca do komina gwiżdże,dmie, wyje, świszcze,syczy itp.
Nie wiem czy dobrze zobrazowałam o jaką rurę chodzi, bo ja w temacie pieców, prądu itp.
nie mam zielonego pojęcia.

U mnie to samo.Wystarczy zasłonić na parę dni i zaraz w łazience pojawia się "intruz" na ścianach.

Trzeba dużo wietrzyć i unikać suszenia ubrań w domu.
I już. Mój tata bardzo długo wyprowadzał grzyb ze ścian. Dlatego rumpo9, musisz to jakoś znieść.

No co ty.Dzięki za radę.

NOWY(L), przecież do Ciebie nie mówię.
Rumpo chce kisić teściową, nie Ty.
Także.... uderz w stół, a nożyce się odezwą?

Dobre rady zawsze w cenie
Nigdy wcześniej z czymś takim się nie spotkałem, więc chciałem się tylko dowiedzieć, czy przypadkiem okna nie są żle wykonane tzn. czy w profilach nie ma lużnych fragmentów,
które rezonują i wydają z siebie "muzyczkę" a dowiedziałem się, że jestem półgłówkiem i perfidnym zięciem. Dziękuję.
Normalnym wydawało mi się zrozumienie, że skoro zatkanie otworów wentylacyjnych nic nie dało to trzeba je z powrotem
udrożnić. Jak widać nie dla wszystkich.
Wniosek nasuwa mi się jeden: nikt nie chce się przyznać, że ma muzykujące mieszkanie!