Wracamy do starego...
Krzak39 napisał(a):
powinni być pochowani ludzie absolutnie wybitni.
A kto decyduje o absolutnej wybitności danej osoby? Większość w sondażu OBOP? Większość rządząca czy grupa dyskusyjna na naszej klasie etc?
Pojawiły się argumenty typu - to nie jest król - a tylko oni byli tam chowani...
Sikorski, Piłsudski, Kościuszko, Królewna Anna Maria, Jan Albert Waza czy Jan Zygmunt Waza - Królowie czy jednostki absolutnie wybitne? A może potrzeba zgody Cara? Michał Korybut Wiśniowiecki też miał trudne rządy - mało kto uważał go za wybitnego, a mimo to znalazło się tam dla niego miejsce.
Lech Kaczyński był Prezydentem samodzielnym, człowiekiem posiadającym własne zdanie i zdecydowanym w działaniach. Zginął tragicznie - w miejscu symbolicznym dla losów całego narodu - miejscu które symbolizowało całą jego działalność polityczną.
Gdyby nie jego determinacja nadal nie byłoby Muzeum Powstania Warszawskiego i cały świat nadal byłby przekonany, że jedyne powstanie odbyło się w getcie, Warszawę wyzwolili sowieci, a jedyny ruch oporu podczas IIWW to Francuzi w czarnych beretach z radiostacją ukrytą w koszu z jajkami. Był jednym z czołowych działaczy ruchu który dał nam demokrację (choć wszyscy pamiętają jedynie Wałęsę). Miał wiele zalet które zaciekle były marginalizowane przez nieprzychylne mu media.
Jako wyrazisty polityk był łatwym celem ataków (brat i jego wizerunek wcale mu w tym nie przeszkadzał). W tym samolocie zginęło wiele osób zasłużonych dla Polski w której teraz żyjecie - nie można tam pochować wszystkich, ale pochówek prezydenta będzie swego rodzaju symbolem.
Mógł być "leniem" jak Kwaśniewski - lud go "kochał" - nikomu szczególnie nie utrudniał życia. Mógł być jak Wałęsa - spójrzcie jak zmieniła się jego ocena w oczach "opiniotwórczych" dziennikarzy gdy Kaczyński doszedł do władzy. Był sobą i konsekwentnie drążył projekty ważne dla niego i jego elektoratu - choć nie tylko. Walczył i upominał się o pamięć o Powstaniu, Katyniu i właśnie podczas kolejnej "batalii" o Katyń zginął. Choćby z tego względu należy mu się miejsce na Wawelu.
Za kilka lat wycieczki szkolne odwiedzające krypty dowiedzą się o Kaczyńskim, gdzie i kiedy zginął. Kto był z nim na pokładzie i dlaczego tam leciał a wg. mnie to dość ważna sprawa.
Nie minął tydzień od śmierci prezydenta a już udawany szacunek jest zagłuszany przez głupie żarty - Smutne to i żałosne. Nie piszę tego jako zwolennik polityki braci Kaczyńskich bo nigdy się za takiego nie uważałem. Nie potrafię zrozumieć jak człowiek wszem i wobec akcentujący swoje obycie, takt, intelekt i kulturę może sobie pozwolić na tak głupie dowcipy? W jednym zdaniu potraficie obsmarować zachowanie "prasy" - ITI, Agory, ich próby manipulowania społeczeństwem i jednocześnie kalkować ich zarzuty wobec nielubianego człowieka. Działalność Kaczyńskiego jako prezydenta oceni historia na podstawie faktów zawartych w oficjalnych dokumentach a nie donosach z GW czy niewybrednych dowcipów Szymona Majewskiego czy prowadzącego Fakty dziennikarza (prezentera - jeśli już mamy się czepiać poprawnej terminologii)!
Wielokrotnie na tym forum odmawialiście mi nawet prawa do nazywania się Polakiem - bo tu nie mieszkam, bo nie przestrzegam zasad ort. bo mam inne zdanie na temat bieżącej polityki niż 46% społeczeństwa biorącego udział w sondażach. Ale nawet ja potrafię zrozumieć motywy kierujące zwolennikami pochówku w Krakowie. Człowiek odszedł i już choćby kultura osobista nie pozwala na tego typu żarty jakie wielu z was - obywateli - śmieszyły jeszcze kilka tygodni temu. On już nie jest politykiem, nie zabierze fotela prezydenckiego waszemu kandydatowi (kimkolwiek on będzie) - więc dajcie mu odejść w spokoju i uszanujcie pamięć jego, ludzi którzy z nim zgięli i sprawę która sprawiła, że razem wsiedli do tego samolotu. Miejsce na Wawelu będzie wspaniałym podziękowaniem od narodu.