Chciałbym tylko zauważyć, że znaki zapytania mnożą media, żądne sensacji i krwi za wszelką cenę.
Wszelkiej maści pismaki i dziennikarzyny rzucają się jak sępy na najmniejszy kawałek mającej choćby cień prawdopodobieństwa informacji i dorabiają do tego najbardziej niewydarzone historie.
Lud - nie ma co ukrywać - prosty w swej masie, łyka to wszystko, mieli, 'napina się' i 'nakręca'. Cytuje tę papkę gdzie się da i jak się da, opatrując to swoim komentarzem, często tak bezsensownym, że pusty śmiech ogarnia.
Na to nakładają się - jeszcze bardziej podgrzewające atmosferę - głosy tzw. "elit" i tzw. "ekspertów" - niestety w obu przypadkach albo samozwańczych, albo wykreowanych przez media.
Nieliczne głosy rozsądku giną w nawale mało sensownego gardłowania, histerycznych nawoływań, ksenofobii itp.
Sporo podczytywałem sobie o katastrofie na różnych forach - nie zdarzyło się, aby każdej z 'medialnej poszlak' i każdej 'medialnej sensacji' ludzie mający do czynienia w praktyce z podobnymi sprawami nie zbili w ciągu kilku minut.
Moja "wprawka" - co prawda nie mam praktyki, ale mam sporą dozę zdrowego rozsądku:
Cytuj:
Okazuje się, że nawet czas katastrofy podawany jest nieprawdziwie. Podaje się godz. 8.56 (10.56 czasu rosyjskiego) , a o 8.39 samolot zerwał linię energetyczną przed lotniskiem.
Na pewno?
A skąd wiadomo, że linię zerwał Tupolew, a nie Ił-76?
Cytuj:
A Rosjanie obiecują polskim prokuratorom dostęp do materiałów śledczych katastrofy w bliżej nieokreślonej przyszłości i to nie wszystkich.
Było nie było Smoleńsk Siewiernyj to lotnisko wojskowe.
Już widzę, jak radośnie udostępniamy Rosjanom informacje o procedurach i wyposażeniu np. lotniska w Krzesinach, Babich Dołach, Wrocławiu itp.
Cytuj:
A jeszcze bardziej zadziwia zgoda rządu polskiego na ten rosyjski monopol nad śledztwem.
Katastrofa zdarzyła się na ich terytorium. Działają zgodnie ze swoim prawem i swoimi procedurami.
Może z tego powodu wystosować ostrą notę protestacyjną i zerwać stosunki dyplomatyczne?
Rozpoczęliśmy swoje postępowanie - nikt w związku z nim nie komunikuje o jakichkolwiek utrudnieniach ze strony rosyjskiej.
Czy ktoś ma może wątpliwości, że gdyby coś takiego miało miejsce, to zrobiono by z tego sensację dziesięciolecia?
Aaa, już wiem... To na pewno spisek!
Cytuj:
No bo wyobraźmy sobie, co by się działo gdyby to na terytorium Polski rozbił się na przykład niemiecki samolot prezydencki. Przecież zanim minęłaby godzina, to przyleciałyby niemieckie służby i przejęły nieograniczaną kontrolę nad wyjaśnianiem przyczyn katastrofy.
Można spytać skąd ta pewność? Czy ma jakieś podstawy w faktach i w prawie, czy to tylko wyartukułowane wyobrażenia?
Cytuj:
Czy kazano by im czekać aż sami rozpracujemy „czarne skrzynki” stanowiące ich własność?
Ja nie wiem. Chętnie się dowiem. Ale odpowiedź powinna być poparta czymś więcej niż własnym poglądem.
Cytuj:
Polski rząd mógł się zwrócić do władz Rosji o przejęcie dochodzenia w sprawie smoleńskiej katastrofy.
Mógł także - i rozpoczął - własne dochodzenie.
Poza tym - co to znaczy "przejęcia"? Czyżby miał zabronić Rosjanom prowadzenia własnego śledztwa?
Cytuj:
Nikt z polskiej strony nie zabezpieczał miejsca katastrofy.
Jak? Przysłać kompanię wojska? Na terytorium obcego kraju? Samolotami? Pociągiem? I kiedy? Godzinę po katastrofie? Dwie? Dobę? Pierwszych lepszych? Czy może dobranych pod kątem wiedzy i umiejętności?
Ot, zaledwie parę pytań na temat sensowności podnoszenia tej kwestii...
Cytuj:
Zaskakujący jest także fakt, że szczątki rozbitego samolotu prezydenckiego ciągle nie są transportowane do polskiego ośrodka badawczego
Po co? Żeby go "mieć"?
Cytuj:
w celu zbadania ich przez międzynarodową komisję.
Międzynarodową? Czy to znaczy, że nie dowierzamy swoim własnym specjalistom?
Cytuj:
Sam wniosek o powołanie międzynarodowej komisji traktuje się niczym udział w pierwszej komisji katyńskiej z 1943 roku.
Jak wyżej. I jeszcze raz - po co?
Cytuj:
a zwłaszcza im bardziej będzie ograniczana dostępność do nich dla polskiej poszkodowanej strony, tym więcej będzie się rodziło niepożądanych tu podejrzeń ograniczających deklarowane zaufanie.
Mam przekonanie graniczące z pewnością, że polska poszkodowana strona ma pełny dostęp do interesujących ją faktów.
A bardziej chodzi tu o to, że nie ma tego dostępu - acz też mam nadzieję, że tylko do czasu zakończenia postępowania - żądny wrażeń i sensacji tłum.
Cytuj:
nie muszę znać nagrań ostatnich 10 minut z kabiny pilotów
Ale byłoby miło...
Cytuj:
i teraz wystarczyłaby mi sama informacja że są już one w posiadaniu polskiej prokuratury zanim nastąpi zapowiadane ich „fonograficzne opracowanie” przez ekspertów rosyjskich.
Przecież była już informacja, że polscy prokuratorzy zapoznali się z nagraniem, i to jeszcze przed ich opracowaniem fonograficznym.
Więc o co chodzi?
Cytuj:
Ale nie wiadomo, czy przekażą nam oryginały, czy kopie nagrań.
Co za różnica? I tak zawsze bada się kopie zapisów z 'czarnych skrzynek'.
Cytuj:
Prokurator zastrzega też, że ujawnienie zapisów rozmów z kabiny pilotów prezydenckiego Tu- 154 to zdarzenie przyszłe i niepewne.
I doskonale go rozumiem. Upublicznianie takich rzeczy może - nie musi, ale może, i stąd zapewne zastrzeżenie - doskonale wspomóc tzw. "biały wywiad". Chcemy tego?
Cytuj:
Szybko wyjaśniło się że piloci nawijali po rusku bardzo dobrze, a tamci o tym dobrze wiedzieli, bo przecież rozmawiali z nimi.
Jeśli ktokolwiek uwierzył w podawane w mediach bzdury typu "piloci latający rosyjskim samolotem do Rosji nie znają rosyjskiego", to powinien mieć spory problem, by w ogóle odnajdować się w rzeczywistości.
Cytuj:
wina pilota.
No przecież to jest oczywiste.
W tamtych warunkach nie powinno być od pewnego momentu kontynuowania próby lądowania. Wszyscy mający pojęcie o lataniu, których czytałem lub słuchałem, są w tej kwestii jednomyślnie zgodni lub - w najgorszym razie - nie chcą się na ten temat wypowiadać.
Pozostaje pytanie - czy to wina jednego pilota, czy obu.
No i pozostaje podstawowe pytanie okoliczności, które spowodowały popełnienie błędu.
Od tego co prawda jest śledztwo, ale nie będziemy przecież czekać roku czy półtora (jak to miało miejsce w przypadku rozbicia się CASY pod Mirosławcem), na jego wyniki. Lepiej pospekulować.
Cytuj:
Sprawa Katynia - nic się nie zmieni, nie ma takiej siły żeby rusek w tym stuleciu przyznał się do ludobójstwa.
Już nie pamiętam gdzie, ale czytałem o trzykrotnym przyznaniu się - od Gorbaczowa, przez Jelcyna do Putina.
No, ale przyznaję się, że czytałem o tym w mediach, którymi szczerze pogardzam, więc może to jest nieprawda.
Cytuj:
pamiętacie "Kursk"
Pamiętam.
Coś nowego wypłynęło w tej sprawie?
Bo wiem, że doszło do katastrofy, Rosjanie ją ukryli, próbowali przeprowadzić swoją akcję ratunkową, ale im się nie udało - głębokość, rozmiar zniszczeń, położenie wraku, brak odpowiedniego sprzętu na te okoliczności.
Opuściłem te fragmenty, do których odniesienie się wymaga nie zdrowego rozsądku, ale wiedzy teoretycznej i praktycznej - żeby nie było bezsensownego bicia piany.
Starałem się uniknąć sarkazmu, ironii i ośmieszania - jeśli mi się nie udało, to z góry szczerze przepraszam.