Dziękuję Rachel za podpowiedź. Od jakiegoś czasu jestem w kontakcie z Jackiem Topolskim prezesem stowarzyszenia Bezpieczny Kwidzyn. Na razie trwa "burza mózgów", ale powoli wyłania się konkretny plan. Jaki? Niebawem was poinformuję.

Przy okazji zamieszczam link do wideo ze szkolenia fotelik.info w którym brał udział naczelnik kwidzyńskiej "drogówki"
http://fotelik.info/pl/news/Wideo_reportaz_ze_szkolenia_POLICJI,156.html

Błędy montażowe fotelików. Ciężko wyobrazić sobie ich skutki. Poniżej link do artykułu fotelik info w którym przedstawiono film obrazujący skutki najczęściej popełnianego błędu przez rodziców montujących foteliki. Pas piersiowy błędnie poprowadzono przez punkty mocowania dla pasa biodrowego. Pas biodrowy obejmuje fotelik. Często też jest to świadome działanie. Rodzic kupuje fotelik nie sprawdziwszy przedtem czy pasuje on do jego auta. Po zakupie okazuje się że pas jest za krótki i wtedy zamiast wymienić fotelik lub na przykład zastosować specjalną bazę dokonuje się nieprawidłowego montażu wbrew instrukcji. Jak widać na załączonym filmie skutki są przerażające.
http://fotelik.info/pl/news/fotelik_na_5_plus_zly_montaz,164.html

Nie wiem czy myślałeś o takiej "terapii". Parę dni temu na parkingu przy kaufalandzie zauważyłem w całkiem niezłym passacie kombi na przednim siedzeniu (poduszka powietrzna!) fotelik grupy 0+, całkiem niezłej marki ZAMONTOWANY PRZODEM do kierunku jazdy! W foteliku oczywiście niczego nie świadome dziecko...spało. Nie sposób pominąć też faktu że było pozostawione w aucie bez opieki. Po chwili pojawił się kierowca a zarazem ojciec dziecka. Zapytałem więc grzecznie czy zdaje sobie sprawę że przewożąc w ten sposób dziecko skazuje je na ciężkie obrażenia lub nawet śmierć. Pan z rozbrajającą szczerością przyznał mi rację, tłumacząc zarazem że mieszka niedaleko i bardzo mu się śpieszyło . Zapytałem czy zamontuje fotelik poprawnie. Odpowiedział że owszem...ale jak wróci do domu.
Niestety w tym samym czasie były dwie kolizje drogowe i patrol nie zdążył dojechać. Mimo wszystko dziękuję "drogówce" za reakcję. A panu i jemu podobnym dedykuję poniższe filmy.
Uprzedzam pomimo że to filmy z kampanii społecznych zawierają drastyczne sceny.

Powiedz, czy byłeś u naszych włodarzy w tej sprawie
Tak sobie myślę, że może Art-Led by podłapał akcję i wyświetlał jakieś reklamy promujące przewożenie dzieci w fotelikach, albo skutki nieprzestrzegania tego wymogu (przepisu)

Pisałem już o tym na forum. Można też przeczytać artykuł na fotelik.info http://fotelik.info/pl/news/walka_o_bezpieczny_Kwidzyn,157.html Poprawa bezpieczeństwa dzieci to praca na kilka lat i nie można spodziewać się cudów bo do naprawienia jest wiele. Wciąż żądza stereotypy, a nie sprawdzona i poparta testami wiedza. Ostatnio powstała w starostwie komisja d/s bezpieczeństwa w ruchu drogowym, która ma między innymi zajmować się problemem dzieci w samochodach. Z tego co wiem to zrodził się pomysł zaproszenia do współpracy kwidzyńskich szkół nauki jazdy. Celem jest szkolenie kandydatów na kierowców w zakresie prawidłowego przewożenia dzieci. Wiedzą będzie służył komisarz Szatkowski który był na szkoleniu fotelik info. Ze strony starostwa sprawa zajmuje się p. Czyżewski. Jak widać małymi kroczkami ale do przodu Co do reklam, kampanii, artledów i tym podobnych to jestem raczej ostrożny. Koszty dość znaczne a efekty dyskusyjne. Ja osobiście nawiązałem kontakt z Jackiem Topolskim ze stowarzyszenia "Bezpieczny Kwidzyn". Niestety nie wszystko jestem w stanie załatwić sam (brak czasu) a i pan Jacek Topolski jest też niezwykle zajętym człowiekiem. Jednak myśle że powoli wyklaruje się jakiś plan wspólnego działania.

-- 18 gru 2010, 2010 08:30 --

Jednym z powodów Poważnych urazów a nawet śmierci dzieci w wyniku wypadku drogowego, jest nieprawidłowy montaż fotelika (wbrew instrukcji) lub brak jakichkolwiek zabezpieczeń.

W objęciach matki...dziecko spotka śmierć.


Nieprawidłowy montaż nawet najlepszego fotelika na rynku będzie powodem tragedii.


Często spotykany i śmiertelny w skutkach błąd popełniany przez rodziców.

Sprawa bardzo istotna w moim mieście. Zaczyna się ruch przedświąteczny a nie jest tajemnicą, że 80% prawdziwych warszawiaków wyjedzie na święta do rodziców w małych wioskach. Więc o fotelikach pamiętać należy

Dokładnie! Pamiętać należy tez o prawidłowym montażu i użytkowaniu, co niestety, dla niektórych rodziców nie jest tak oczywiste. W Warszawie rusza pilotażowy program inspekcji fotelików. Szczegóły w linku http://fotelik.info/pl/news/inspekcje_fotelikow,162.html http://fotelik.info/pl/news/inspekcje_fotelikow_opinie,166.html. Może skorzystasz? Ja niestety mam trochę za daleko ale mogę odstąpić miejsce. Szczegóły na PW.

Foteliki grupy II ze zdemontowanym oparciem, oraz grupy III 22-36 kg (popularne podstawki lub jak kto woli "poddupniki"). Według prawa można ich używać jeśli posiadają homologację. Ale czy zapewniają dziecku bezpieczeństwo? Więcej na ten temat w artykule w portalu fotelik info http://fotelik.info/pl/news/siedziska_bez_oparcia_nie_gwarantuja_ochrony,76.html




Różnicę widać gołym okiem, pozostaje jeszcze kwestia prawidłowego prowadzenia pasa barkowego. Fotele bez oparcia nie mają prowadnicy pasa barkowego, skutek jest taki że często dziecko podczas wypadku lub gwałtownego hamowania, jest podduszane przez pas który zsuwa się z ramienia na szyję. Bardzo groźnym zjawiskiem jest też tzw. efekt nurkowania. Występuje on wtedy gdy zbyt małe dziecko przewożone jest bez odpowiedniego fotelika. W takich przypadkach zapięcie dziecka jedynie pasem 3 punkty grozi poważnymi obrażeniami jamy brzusznej a nawet śmiercią.

Uwaga drastyczne sceny




A tak kończy się rodzinna przejażdżka gdy wyobraźnia śpi...

Dyskusja toczy się dosyć długo . Jasne i oczywiste, że fotelik (atestowany być musi) . Nie wiem tylko dlaczego dręczy mnie jedna myśl; Czy główny wątek tego tematu nie powinien być w dziale sprzedam ?

Niby tak ale powiem Ci szczerze, że 4 lata temu jak urodziła się moja córka kupiłem fotelik nie tylko z atestem ale również wybrany przez jakieś fachowe pismo fotelikiem roku czy coś podobnego. Niestety ale tytuł to chyba dostał za kolor.
Ogólnie akcja jest ciekawa i wiadomo, że muszą się pojawić konkretne modele i wzory aby ludziom pokazać jak powinien wyglądać i działać porządny fotelik.

Już spieszę z wyjaśnieniem. Każdy fotelik aby znaleźć się w oficjalnej sprzedaży musi przejść badanie homologacyjne i posiadać zezwolenie ECE R 44. To ta słynna pomarańczowa naklejka na foteliku. Niestety wymagania jakie stawia regulamin homologacji są tak niskie że praktycznie producent musi się postarać by jego produkt nie przeszedł. Takie badania przechodzą tez styropianowe "potworki" z marketu za 29.99.
W tej chwili najbardziej miarodajne są crash testy niezależnych instytucji, takich jak na przykład ADAC. Pomiędzy badaniem homologacyjnym a crash testem różnic jest wiele, ta najważniejsza to symulacja zderzenia bocznego, w homologacji ten test nie jest przeprowadzany. Druga istotna różnica to manekiny. W homologacji drewniane bez czujników przeciążeń, ocena wizualna... Nie będę się tu rozpisywał, dlatego odsyłam na fotelik.info jest tam seria artykułów o wspólnym tytule "Abecadło"
Zdarzało się już wielokrotnie że fotelik który miał badanie homologacyjne w crash teście rozpadał się na części lub wyrywał z mocowań.

Chico Proxima posiada ważne badanie homologacyjne, w euroteście w 2009 roku ocena "mierny"


Po lewej wadliwa baza isofix Emmaljunga. Po prawej fotelik Renolux 360.


Ten sam fotelik Emmaljunga bez bazy otrzymuje ocenę dobrą. Winna wypięciu fotelika była wadliwa baza isofix.

Wszystkie Fotele i bazy montażowe w chwili testów miały certyfikat ECE R 44


Są jeszcze testy "gazetowe". Szkoda na nie czasu. Często są to materiały sponsorowane, testy nie są powtarzalne. Nawet nadanie znaku, certyfikatu jakieś budzącej zaufanie instytucji nie daje gwarancji. Za takie znaki po prostu się płaci.

Bezpiecznego roku 2011!
Mniej trosk, mniej upierdliwych szaleńców na forach ... za to więcej czasu, uśmiechu i spokoju w tym "zabieganym" świecie. I wszystkiego czego sobie każdy zamarzy, skromnie wam życzę (i sobie tez).

bitabob,
Czy będziesz na Dniach Kwidzyna bo coś słyszałem od Jacka T. że może uda się zorganizować jakieś "lekcje" w plenerze dla rodziców którzy mają pociechy i nie do końca wiedzą jak zadbać o ich bezpieczeństwo podczas podróżowania autem.